16

Latest post of the previous page:

Jim Skalniak pisze:Miałaś kiedyś sen?
Nie, skądże znowu! Ja i sen? Nigdy w życiu.
Za to bywałam w zaświatach :P

A odwiedziny w zaświatach mają swoją strukturę. Podobnie, jak same zaświaty. Ja tu zresztą nie wchodzę w wizje autorki, nie oceniam ich. Interesuje mnie tylko, KTO przekracza ten próg, jaką ma wtedy postać i co może ukierunkować albo uporządkować te obrazy i odczucia, żeby nie powstało wrażenie chaosu, który jest męczący dla czytelnika.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

17
Jim Skalniak pisze:Zdefiniowane postacie i ściśle określone role? Przecież tekst opisuje coś z pogranicza halucynacji, snu, maligny. Miałaś kiedyś sen?
to nie jest ..SEN.To jest utwór literacki. Chyba - bo tuwrzuć jest na teksty literackie.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

18
Opisywanie snu w taki sam sposób, w jaki opisuje się jawę (nawet fikcyjną) jest bezzasadne.
Tego tekstu nie będę specjalnie bronił, bo też mu wcześniej trochę wytknąłem, ale uważam, że nie w tym rzecz, że jest niejasny.
"Naucz się, że można coś innego roznosić niż kiłę. Można roznieść światło, tak?"
Robert Brylewski

19
zkeksdhv z.badfzb.cvm cv sadfbfgv .c ,advaf. bcdfnba\.m,zbcv. vn,mzv vc,xnzcv znm vmbn nnnv z,cnz\.vcv zc, kz nbc.zxc mzv. zxc .zvz c n\v .xc nzxc \xcn \ cx \xcvasdfgtwsdvj\xcsxckv\vkcxvmsd,VXC XCM
\

to mi się śniło Jim Skalniak, tak opisałam :P
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

20
To co wkleiłaś jest pozbawione obrazów i pojęć (nie da się do tego dopisać stałych znaczeń, przynajmniej nie w żadnym znanym języku). Ja nie postuluję odrzucenia obrazów, pojęć czy języka polskiego, co najwyżej do zawieszenia przyczynowości czy jedności podmiotów/przedmiotów. Dla przykładu - podobnie opisywał senne widzenia śp. Joyce w końcówce "Ulissesa" - i jak widzisz, nie tylko jest to utwór literacki, ale utwór literacki z najwyższej półki.
"Naucz się, że można coś innego roznosić niż kiłę. Można roznieść światło, tak?"
Robert Brylewski

21
Jeżeli macie zamiar dalej dyskutować, to proponuję wydzielić posty i przenieść np. do Rozmów o tekstach, albo do Kreatorium.
Jim - powoływanie się w dyskusjach nad tekstami w Tuwrzuciu na literaturę z najwyższej półki jest - delikatnie mówiąc - fałszywą analogią, nie uwzględniającą możliwości obu/obojga twórców. A to właśnie owe możliwości (inaczej mówiąc: skala talentu oraz sprawność warsztatowa) są decydujące, kiedy w grę wchodzą pewne niekonwencjonalne sposoby prowadzenia narracji.

Czytelnikowi jest bardzo trudno poruszać się w tekście, kiedy nie wiadomo kto jest bohaterem/narratorem oraz w jakiej rzeczywistości ów bohater egzystuje. A jeśli jeszcze do tego czytelnik otrzymuje od autora sprzeczne sygnały, wtedy może zupełnie się pogubić. Naprawdę trzeba niemałego mistrzostwa, żeby amatora takiej lektury przez te meandry przeprowadzić.

Oczywiście, można opisywać sny, halucynacje czy stany, w których nie obowiązują normalne związki przyczynowo-skutkowe ani następstwa chronologiczne. Ale jednak w tej rzeczywistości musi być jakiś stały punkt odniesienia. Nawet wizje mistyków go mają. A jest nim osoba/umysł postrzegającego tę rzeczywistość. Innymi słowy - w tekście literackim jest to bohater, który może być równocześnie narratorem. Nawet gdyby w miarę rozwoju akcji zmieniał postać, to na początku czytelnik powinien jednak wiedzieć, kto się do niego zwraca, jeśli mówi o własnych przeżyciach, wrażeniach, emocjach.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

22
Rubia pisze:Jeżeli macie zamiar dalej dyskutować, to proponuję wydzielić posty i przenieść np. do Rozmów o tekstach, albo do Kreatorium.
Miejcie zamiar! Podyskutujcie! Opisywanie snów i halucynacji to bardzo ciekawy temat. Chętnie poczytam.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron