16

Latest post of the previous page:

Zastanawiałem się czy ciut nie przegiąłem - ale doszedłem do wniosku że gada sobie szczerze dwu nastolatków - to można coś takiego puścić...

Określenia "zastrugać konarek" używał też kiedyś w swoim opowiadaniu EuGeniusz Dębski. Ale on napisał kontekst tak że trochę nie mdliło przy czytaniu...

W każdym razie delikatniejsze to niż np "dręczenie węża" - które zapamiętałem z książki z lat 50-tych... :roll:

17
To jest frywolne - ale nie razi dobrego smaku. Jasne jakiś purysta, konserwatysta albo inny ortodoks mógłby się zniesmaczyć, ale dla mnie to fajna próbka prozy.
Tym bardziej, że nie jestem fanem Wędrowycza, sorry.

Czekam na Lolitę w twoim wykonaniu :)

OK, kończę wynurzenia i pozdrawiam.

19
Immo pisze:wyliczanka śledziowych koreczków, kawałków kiełbasy, oliwek i innych ingrediencji składających się na treść żołądka naszego nieszczęśnika
Można się albo obrzydzić, albo zgłodnieć. I tak źle i tak nie dobrze.

Imo - kwestia spójności. Jak pasuje do książki - czemu nie, jeżeli jest odwrotnie to po co to komu?

20
Wydaje mi się, że to zależy od stylu pisarza. Przykładowo "Malowany ptak" Kosińskiego ma wiele naturalistycznych, wręcz bestialskich, obrzydliwych scen (zbiorowe gwałty, zoofilia), ale ta drastyczność ma swój cel. Podobnie jest w "Dziecko zwane niczym, czyli dziecięca wola przetrwania" (Dave James Pelzer) o tym, jak matka alkoholiczka znęca się nad swoim dzieckiem (zmuszanie do zjadania wymiocin, odchodów, podtapianie), jednak tu chodzi o potworne osamotnienie a w nim o wolę przetrwania, walkę. Taka "brudna" historia to też "Mury Hebronu" Andrzeja Stasiuka, które w dosadny, lecz autentyczny sposób wprowadzają czytelnika w więzienną rzeczywistość. Twórczość Bukowskiego również charakteryzuje się wulgarnym, mocnym językiem, ale można się przez to przedrzeć i dostrzec coś w rodzaju wrażliwości, głębokiego sensu. A wszelkie dewiacje, erotyka u Baudelaire'a? Alkoholicy, brzydota, nędza u Grochowiaka? Szkaradność, śmierć, rozkład u Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej (która jest dla mnie mistrzynią subtelnego przekazu, ona perfumuje ohydę)? Czy Rafał Wojaczek? Te utwory posiadają elementy naturalizmu, ale mają silny wydźwięk, zostały napisane, by porazić, by nakłonić do refleksji - więc tu naturalizm według mnie się broni. Z kolei są też teksty tak beznadziejnie plugawe, tak bezsensowne agresywne, że ja w istocie nie wiem, czy ktoś ma taką duszę, tak czuje, postrzega, czy chce zaszokować, by w ten sposób zyskać odbiorców, czy to jest jego estetyka i tak mu się podoba. Ponad 5 lat temu (to było na pierwszym roku studiów, w ramach zajęć z literatury współczesnej) czytałam wstrętną książkę (była tam taka scena, że jakiś facet zgwałcił kobietę w stodole? i to było tak odrażająco opisane), zresztą całość była jednym wielkim prostactwem, świństwem, nie niosącym żadnego przekazu; ten bohater miał podłą naturę, cały czas przeklinał, w ogóle wszystko było odpychające. I za nic nie mogę sobie przypomnieć tytułu tej książki, za nic...
zapraszam na bloga: blacklady.blogujaca.pl

21
Od siebie dodam, że bardzo brutalna była scena z męczeniem konia w "Zbrodni i Karze", jednej z moich ulubionych klasycznych powieści. Ogólnie bardzo mnie przygnębiają sceny przemocy wobec zwierząt. Szokujące dla mnie były praktyki krępowania stóp małym dziewczynkom opisane w "Kwiecie Śniegu i Sekretnym Wachlarzu". Z tej książki dowiedziałam się o tej tradycji i potem jeszcze sporo o niej czytałam w innych źródłach, bo nie mogłam uwierzyć. Może nie tyle są to obrzydliwe opisy (chociaż poniekąd tak), ale na pewno bardzo werystyczne i pozwalające wczuć się w opisywane zdarzenia. W książce "Weronika postanawia umrzeć" aspekty erotyczne zostały opisane w sposób odstręczający, ale ja w ogóle uważam, że Coelho pisze teksty pseudofilozoficzne i słabe. Nie podobała mi się ani "Weronika" ani "Brida" i chyba niewiele straciłam nie sięgając po inne jego "dzieła". Mocną książką, zresztą opartą o autentyczne przeżycia ociemniałej kobiety jest "Oślepiona" Tiny Nash. Przemoc jest tam opisana na tyle sugestywnie, że nie można tak po prostu zapomnieć tej historii. Ogólnie, książki pisane na faktach, o skrzywdzonych kobietach wstrząsają mną skłaniają mnie do przemyśleń.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”

cron