Prolog i fragmenty czegoś mojego (obycz./krym.)

16

Latest post of the previous page:

Rubia, Skylord, dziękuję za Waszą opinię.

Rubia, masz rację z tym imieniem. Sprawa do przemyślenia dla mnie w kontekście tej sceny jak i całości.
Prolog z zamierzenia miał taki właśnie być. Miał przedstawiać wyrywkową scenę koncentrującą się na tym
co dana postać przeżywa i co czuje. Pewna wyrywkowa scena, kluczowa dla tego co wydarzyło się później.

Ogólnie są to fragmenty tego co do tej pory napisałam, sceny z pewnej całości.
Tekstu jest więcej. Wyrywki mogą wyglądać jak pozbawione sensu, a sceny w
żaden sposób ze sobą niepowiązane. Moim założeniem jednak nie jest podawanie czytelnikowi wszystkiego na tacy.
Treść ma odkrywać przed nim szczegóły dotyczące bohaterów, ich życia, tym kim dla siebie są, co nimi kieruje. Czytelnik ma zbudować
pewne hipotezy na temat ich życia. Taki jest mój zamysł.

Prolog i fragmenty czegoś mojego (obycz./krym.)

17
14091991, Ależ Ty już napisałaś o tych dwóch kobietach naprawdę BARDZO DUŻO. Wyłożyłaś ich życie małżeńskie właśnie jak na tacy, tam nie ma tajemnic czy zagadek. No, poza takim odwiecznym pytaniem: skoro było tak źle, to dlaczego w tym trwały? Wszystko jednak zostało zrelacjonowane w formie publicystycznej, po prostu.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

Prolog i fragmenty czegoś mojego (obycz./krym.)

19
14091991 pisze: tekst czytałam wielokrotnie, jednak jak widać są rzeczy, które bez wglądu kogoś z zewnątrz nie da się wyłapać
To to na pewno.
14091991 pisze: Ogólnie są to fragmenty tego co do tej pory napisałam, sceny z pewnej całości.
Wiem z doświadczenia, że lepiej napisać jakąś wprawkę, o której wspomniał Navajero, niż wrzucać tutaj całą, dajmy na to, powieść po kawałku. Ćwiczysz praktycznie tak samo i nie wykorzystujesz tekstu, który masz zamiar wysłać gdzieś wyżej. Nikt Ci też nie zarzuci, że publikowane.
14091991 pisze: czyli Twoim zdaniem z opisanej sytuacji wynika, że kwestią jest kochanka
Taka jest sugestia w tekście. Co zapewne oznacza, że facet kochanki nie ma, ale za to wpakował swój zadek w niezłą kabałę.

Ciąg dalszy weryfki:
14091991 pisze: Upierdliwy, ale gdyby nie ja, to przyznaj sam, większość tych spraw i sprawek pozostałaby do dzisiaj nie wyjaśniona.
Schematyczne do bólu. Idę o zakład, że wypomina mu to przy każdej okazji.
14091991 pisze: Spędzał tu niezliczone ilości godzin
To, co mówiłem wcześniej o rzeczownikach policzalnych, aczkolwiek "niezliczone liczby godzin" też brzmią niefortunnie. Wystarczyłoby "niezliczone godziny".
14091991 pisze: Nie znał go prywatnie, zawodowo również nie miał z nim nic wspólnego. Ale pomimo wszystko znał go
Albo znał, albo nie znał. Ewentualnie uściślił, że znał ze słyszenia, widzenia, miał świadomość jego reputacji, renomy, dokonań.
14091991 pisze: wtedy zamiast biurka nie znajdą go w parku z dresie
Nobliwa Aleksandra 26 i 1/3 pisze:tekst czytałam wielokrotnie, jednak jak widać są rzeczy, które bez wglądu kogoś z zewnątrz nie da się wyłapać
Ktoś tu szuka wymówek ;)
14091991 pisze: Witam Pana, Panie Włodku
Beletrystyka to nie list, nie ma zwrotów grzecznościowych. Chyba że wewnątrz tekstu jest list.


Ogólnie warsztat i sprawność językowa do poprawy. Twoja historia ma potencjał, ale póki co wygląda jak ładna dziewczyna w brzydkich ubraniach.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron