Chciałbym zwrócić uwagę na jedną, bardzo ważną rzecz:
recenzentów bardzo ciężko jest nam (mówię o Oficynie RW2010) namówić na współpracę. Bo my w ramach takiej współpracy możemy zaoferować tylko i wyłącznie dwie rzeczy: nieograniczony dostęp do naszych zasobów poprzez przyznanie puli recenzenckich na dowolne zakupy w naszym serwisie i nieingerowanie w recenzje, niesugerowanie "co" należy napisać.
Z drugiej strony - jest bardzo dobre (naszym skromnym zdaniem0 "narzędzie" w serwisie, czyli możliwość pozostawienia opinii i wystawienia oceny każdemu zakupionemu (bądź pobranemu, jeśli to jest utwór darmowy). I bardzo żałujemy, że nasi użytkownicy niezbyt często z tego narzędzia korzystają :-(
nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale z przeprowadzonych przez nas przy różnych okazjach badań wynika niezbicie, że jedną z najskuteczniejszych motywacji do zakupu są opinie znajomych. Nawet nie ekspertów, ale właśnie znajomych; trudno się zresztą temu zjawisku dziwić, w dobie "lajków" i "fejsbuków".
Być może zatem nie od razu "poważna" recenzja, ale krótkie, dwu- trzy zdaniowe komentarze pod utworami mogły by pomóc innym w wyborze lektury dla siebie? Tu refleksja ogólniejszej natury; mam kilku znajomych na "fejsie" i gdyby któryś z nich napisał na swoim profilu, że przeczytał właśnie świetną książkę, podał jej tytuł i wskazał, gdzie można ją kupić, to prawdopodobnie skłoniło by to mnie do sięgnięcia po nią także.
W dobie masowej komunikacji, rekomendacji znajomych i ilości owych znajomych (choćby na portalach społecznościowych) takie coś wydaje mi się być znacznie skuteczniejsze i znacznie łatwiejsze do przeprowadzenia, niż namówienie na przykład Pana Wiesława Kota (którego przy tej okazji serdecznie pozdrawiam, bo to mój były wykładowca i były szef z Wprost-u), by przeczytał i opublikował recenzję jakiegoś ebooka. Czy innego "buka" zresztą ;-)
Nie ukrywam, że sporą nadzieje pokładamy w dobrych kontaktach z "blogującymi recenzentami", dla których współpraca z nami nie jest z jednej strony aż tak męcząca (bo nie molestujemy ich mailami, czy i kiedy coś napiszą, tylko grzecznie czekamy, czy i kiedy napiszą w ogóle...), a z drugiej - cały obieg informacji odbywa się w tej samej płaszczyźnie, czyli w internecie. I przyznam szczerze - recenzje przez nich pisane są dla nas bardzo ważne i bardzo cenne. Choć nie zawsze są miłe dla Autorów. Ale przeważnie są ;-)
[ Dodano: Sob 10 Lis, 2012 ]
smtk69 pisze:Thana, ten projekt recenzencki byłby bardzo ciekawy. A kasa - projekt europejski może? Poza tym, wolontariat też istnieje. Może warto temat drążyć?
A to jest aspekt bardzo, bardzo ciekawy i moim zdaniem bardzo przyszłościowy, choć do wdrożenia już od zaraz. Przy czym oczywiście nie może się tym zająć żadna oficyna wydawnicza - czyli rzecz kompletnie nie dla nas w sensie organizacyjnym, ale jak najbardziej dla nas w sensie każdym innym ;-)