166

Latest post of the previous page:

Informacja, że e-booki można czytać TYLKO na czytnikach e-booków jest błędna i napędza koniunkturę dla owych czytników.
Czytniki posługują się inną technologią - możesz ich używać jak papieru - w pełnym słońcu i bez ograniczeń czasowych (próbowałeś czytać z tabletu przez 3-4 godziny bez przerwy?)
Nie od rzeczy jest różnica czasu między ładowaniami - 8h dla tabletu i 30 dni dla czytnika...
Czytnik nie jest jedynym urządzeniem dla ebooków, ale jedynym zastępującym książkę papierową.
http://ryszardrychlicki.art.pl

167
Ale cena czytnika nie determinuje tak słabej sprzedaży e-booków. Bo kindla (generację do tyłu) można mieć za około 250 zł. Innych producentów za około 200. Mówimy tu o czytnikach z funkcją E-ink.

Różnica natomiast jest w cenie za e-booka w stosunku do papierowej wersji. Jest po prostu za mała. A czasem sytuacja jest kuriozalna przykład:

Księgarnia merlin.

PLO tom 4 książka -43,49
PLO tom 4 epub - 47,26

Różnica w podatku bierze się z tego że przy e-booku nie kupujemy fizycznie przedmiotu a jedynie licencję na dostęp do treści. Nie wiem np. czy e-booka można odsprzedać jak książkę. Więc standardowa książka nadal jest medium atrakcyjniejszym.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

168
Grimzon pisze:. Nie wiem np. czy e-booka można odsprzedać jak książkę. Więc standardowa książka nadal jest medium atrakcyjniejszym.
Nie można, właśnie ze względu na to, że kupujemy licencję.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

169
Grimzon pisze:Ale cena czytnika nie determinuje tak słabej sprzedaży e-booków. Bo kindla (generację do tyłu) można mieć za około 250 zł. Innych producentów za około 200. Mówimy tu o czytnikach z funkcją E-ink.
Wydaje mi się, że magiczną granicą jest 100 zł (takie przynajmniej opinie widziałem plątając się po tym temacie na różnych forach).
Grimzon pisze:Różnica natomiast jest w cenie za e-booka w stosunku do papierowej wersji. Jest po prostu za mała.
Racja, personalnie sobie radzę z tym problemem czekając na promocje. Np ostatnio kupiłem 2 ebooki Andrzeja za 13 zł każdy (VAT wliczony ;)
Promocje na ebooki są dużo większe niż na papierowe odpowiedniki - wiadomo - rynek się rozwija.

[ Dodano: Pon 17 Mar, 2014 ]
Swoją drogą - ile dostaje pisarz od książki sprzedanej w takiej promocji? Połowę mniej?
http://ryszardrychlicki.art.pl

170
Grimzon pisze:Różnica natomiast jest w cenie za e-booka w stosunku do papierowej wersji. Jest po prostu za mała. A czasem sytuacja jest kuriozalna
Zgadza się, są promocje po 50% ceny pierwotnej, a przecież księgarnie nie dopłacają do tego biznesu. Pytanie: jaki doliczają sobie narzut w sprzedaży bezpromocyjnej? Ja czasem mam wrażenie, że nikt ich nie nauczył, że lepiej zarabiać na obrocie niż na cenie... Przy takich cenach ebooków jakie mamy, to zawsze będzie margines rynku.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

171
ithilhin pisze:Nie można, właśnie ze względu na to, że kupujemy licencję.
Nie koniecznie. Nie wiem jakie są akurat te zapisy, ale na podobnym rynku gier przez pewien czas część gier było sprzedawanych z licencją na odsprzedaż.
smtk69 pisze:Wydaje mi się, że magiczną granicą jest 100 zł (takie przynajmniej opinie widziałem plątając się po tym temacie na różnych forach).


Magiczna granicą powinno być np zwrot przeciętnego czytnika w cenie 10-15 książek.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

172
Zgadza się, są promocje po 50% ceny pierwotnej, a przecież księgarnie nie dopłacają do tego biznesu. Pytanie: jaki doliczają sobie narzut w sprzedaży bezpromocyjnej
W dodatku doprowadza to do sytuacji, gdy czytelnik kupuje jedynie w promocji, nigdy za cenę normalną... która w efekcie jest czystą fikcją SF :)
Może, kiedy rynek dojrzeje. właśnie ceny promocyjne staną się normalnymi...

[ Dodano: Pon 17 Mar, 2014 ]
Grimzon pisze:Magiczna granicą powinno być np zwrot przeciętnego czytnika w cenie 10-15 książek.
Ciekawym rozwiązaniem jest też rozdawanie czytników za darmo - robią tak niektóre sieci księgarskie chcąc ze sobą związać czytelnika udostępniając mu łatwy dostęp do swoich produktów.
http://ryszardrychlicki.art.pl

173
smtk69 pisze: Swoją drogą - ile dostaje pisarz od książki sprzedanej w takiej promocji? Połowę mniej?
ciekawy problem - bo mam płacone stałą stawkę od sztuki.
nie mam pojęcia.

*

zasadniczo jestem za spadkiem cen e-booków, czytników i wzrostem płac do średniej unijnej.

*

na piractwo już mam sposób.

Jak rynek książki papierowej definitywnie duuupnie będę pisał dalej - tylko powieści wrzucę w sieć za darmochę dla wsjech a 2-3 razy w roku wydam pojedyncze opowiadania 30-40 stron - wersja fullexklusiw, papier ręcznie czerpany przez prawosławnych mnichów w Rumunii, ilustracje z drzeworytów obijanych oryginalnymi klockami, oprawa - kozia skóra, okucia złocienia, każdy egzemplarz numerowany, każdy z imienną dedykacją i rysunkiem od autora, nakład powiedzmy max 50 szt, cena oczywiście taka żeby Kulczykowi kapcie spadły ;>

I tych już w net nie wrzucę :szatan:

Liczmy że za darmochę przeczyta mnie milion luda. Wśród nich powinno znaleźć się 50 cholernie bogaaaaatych świrów ;>

50szt X 500 zł na czysto x 3 w roku = 75 tyś.
a resztą dochodów uzupełnię szwalnią torebek ;>

podziwiajcie geniusz wodza ;>

174
Andrzej Pilipiuk pisze:podziwiajcie geniusz wodza ;>
Podziwiamy :) Proponuję jeszcze pisać atramentem z krwi dziewic :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

175
Lepiej nie - UE mogłaby mnie skarcić za dyskryminację kobiet wyzwolonych seksualnie ;>

poza tym parytety... Trza by jeszcze prawiczków nałapać.
I gejów. I innych mniejszości...

*

No i kwestia weryfikacji surowca - cytując moje własne dzieła "z dziewicami jest jak z kotami Schrodingera - tak na oko nie poznasz, a jak sprawdzisz to już żadna nie jest"

Obawiam się też że żona by mi wybiła z głowy to sprawdzanie... ;>

[ Dodano: Pon 17 Mar, 2014 ]
to nie był offtop tylko rozważania nad alternatywnymi sposobami podniesienia dochodów pisarzy... ;> i nie piszę tu o ulach.

176
Andrzej Pilipiuk pisze:
No i kwestia weryfikacji surowca - cytując moje własne dzieła "z dziewicami jest jak z kotami Schrodingera - tak na oko nie poznasz, a jak sprawdzisz to już żadna nie jest"
Jest taki frapujący termin medyczny: półdziewica :D

To nie był off-top, dziewice też kupują i czytają książki, może nawet przede wszystkim one :D

Andrzeju, Twój pomysł zadziałałby chyba i w drugą stronę: rozdajesz 50 egzemplarzy pięknie wydanych książek komu trzeba, a potem czekasz, aż sprzeda się potężny "zwykły" nakład :D
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

177
Marcin Dolecki pisze:
To nie był off-top, dziewice też kupują i czytają książki, może nawet przede wszystkim one :D

Andrzeju, Twój pomysł zadziałałby chyba i w drugą stronę: rozdajesz 50 egzemplarzy pięknie wydanych książek komu trzeba, a potem czekasz, aż sprzeda się potężny "zwykły" nakład :D
Jeden pisarz cytuje sam siebie a potem cytuje jego samocytowanie go inny pisarz - takie rzeczy tylko na wery.

Nie jestem dziewicą, czy mogę czytać książki? :D

Przypominam ponadto, że w Kielcach w saloniku RELAY wisi niesprzedana manierka z ałto Endrju.
tl;dr

Kawa moim bogiem.

178
Marcin Dolecki pisze: Andrzeju, Twój pomysł zadziałałby chyba i w drugą stronę: rozdajesz 50 egzemplarzy pięknie wydanych książek komu trzeba, a potem czekasz, aż sprzeda się potężny "zwykły" nakład :D
zaciekawiasz mnie. Zapytam zatem wprost: Komu trzeba i w którym ministerstwie? ;>

[ Dodano: Pon 17 Mar, 2014 ]
Majorette pisze:
Nie jestem dziewicą, czy mogę czytać książki? :D
Zasadniczo tak - ale Oko Jelenia może sobie na razie daruj bo mogłoby zadać brutalny cios psychice - wywołać żal za utraconą niewinnością... ;>
Przypominam ponadto, że w Kielcach w saloniku RELAY wisi niesprzedana manierka z ałto Endrju.
To od tej możesz bezpiecznie zacząć ;>

179
Andrzej Pilipiuk pisze:
Marcin Dolecki pisze: Andrzeju, Twój pomysł zadziałałby chyba i w drugą stronę: rozdajesz 50 egzemplarzy pięknie wydanych książek komu trzeba, a potem czekasz, aż sprzeda się potężny "zwykły" nakład :D
zaciekawiasz mnie. Zapytam zatem wprost: Komu trzeba i w którym ministerstwie? ;>

[ Dodano: Pon 17 Mar, 2014 ]
Na tym właśnie polega główny problem przedsięwzięcia :D

Dowcip mi się przypomniał: zapytano jednego z wybitnych autorów brytyjskich, jaki był największy komplement, jaki usłyszał. Pisarz odpowiedział: kiedyś podszedł do mnie pewien Szkot i stwierdził, że był tak zainteresowany moją książką, iż omal jej nie kupił :D
"Właściwie było to jedno z tych miejsc, które istnieją wyłącznie po to, żeby ktoś mógł z nich pochodzić." - T. Pratchett

Double-Edged (S)words

181
Andrzej Pilipiuk pisze:
G.Kudybiński pisze: Biorąc pod uwagę, że w Stanach udział ebooków jest ponad 30% (prognozują, że w 2016 będzie to nawet 50%) można założyć, że za 5-6 lat podobnie będzie i w Polsce.
tylko że w USA to będzie 50% a w tym 3% pirackich i 47% legalnych
a w Polsce będzie 47% pirackich i 3% legalnych...
Niekoniecznie będzie tak źle. Według mnie, mimo wszystko, przyzwolenie i aprobata piracenia jest jednak mniejsza niż kiedyś. Zresztą w komentarzach na Świecie Czytników przewijają się stwierdzenia, że po zakupie czytnika ludzie kupowali więcej książek niż przed zakupem (inną sprawą jest to, że często czekają na przeceny i kupują tylko wtedy gdy książka kosztuje 9,90zł lub mniej)
Andrzej Pilipiuk pisze:w USA e-book będzie kosztował dolara w tym 75 centów dla autora
w Polsce będzie kosztował 5 dolarów w tym 25 centów dla autora
Tu się z Tobą nie zgodzę. Te 75 centów autor będzie miał tylko pod warunkiem, że sam wrzuci książkę na Amazona (choć przy dolarze to będzie tylko 30 centów 70% idzie chyba od 3$ w górę) Jeżeli zrobi to za niego wydawca to do autora pójdzie dużo mniej.

Z kolei w Polsce wydawnictwa ebookowe proponują 50-70% od ceny okładkowej (czasami, w przypadku tych 70%, wymagają aby autor skorzystał z ich korekty / składu) więc w sumie podobnie jak w USA (w Polsce, tak jak w USA, gdy za dystrybucję bierze się wydawnictwo to autor pewnie też dostanie mniej niż te 50%)
Andrzej Pilipiuk pisze:Przede wszystkim - popularna formą płacenia za e-booki jest wysyłanie SMS-a. Tu sobie sieci telefoniczne drą słony haracz.
Chyba już nie. Zaryzykuję stwierdzenie, że królują jednak przelewy elektronicznie typu PayU (tutaj mógłby wypowiedzieć się ktoś z oficyny RW2010.)
Andrzej Pilipiuk pisze:Druga kwestia to opodatkowanie e-booka podatkiem wat wedle stawki 23%. (bo to podobno "usługa"- !?)
Tu rzeczywiście jest problem i rzeczywiście ebook nie jest traktowany jako książka tylko jako usługa stąd wyższy VAT (a zdaje się, że jest usługą ponieważ tak chce UE)

W wywiadzie z Alexem Barszczewskim pokazane są wykresy porównujące sprzedaż wydania papierowego i wydania elektronicznego jego książki (poradnik.) Dane są tylko z jednego miesiąca ale dają jakiś tam podgląd na sytuację (jestem ciekaw jak to będzie wyglądało np. za pół roku.)

[ Dodano: Pon 17 Mar, 2014 ]
Andrzej Pilipiuk pisze:Katarzyna Grochola powiedziała mi że widziała moje książki w księgarni i są bardzo ładnie wydane... :roll:
Miała rację.

Tylko pogratulować :)

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron