182
Bardzo dziękuję. Czy umieszczanie tutaj legend, historii bohaterów i powstania świata będą jakąś przeszkodą w wydaniu tej książki kiedyś tam?

184
Szczerze wątpię.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

185
Dawno nikt nie pisał w tym temacie, ale może się ktoś odezwie :) Otóż w mojej głowie powstaje powieśc (chyba) fantasy i mam za dużo (a może właśnie za mało) pomysłów na świat, w którym będzie się toczyc akcja. Miło będzie jak ktoś stwierdzi, czy moje pomysły są idiotyczne, czy bardzo idiotyczne (a może o dziwo będą całkiem zjadliwe) i czy to się w ogóle, że się tak wyrażę, kupy trzyma.

Świat to coś jakby Ziemia w rzeczywistości równoległej (ogólnie są u mnie wymiary równoległe, niektórzy wiedzą o ich istnieniu, ale nie można się między nimi przemieszczac). Jedno Słońce, dwa księżyce. Setki lat wcześniej miała miejsce jakaś-apokalipsa-na-którą-brakuje-mi-pomysłu, która zastała ludzkośc na etapie rozwoju mniej więcej początku XX wieku. Zachwiała ona jakby równowagą pomiędzy rzeczywistościami równoległymi, jest pomiędzy nimi pewna energia, z której korzystają magowie. Prawa fizyki są normalne, ale magia może je w pewien sposób wypaczac.

Najważniejszym miejscem na świecie, gdzie zachowały się pozostałości dawnej techniki i nauki jest północ, w tym rejonie znajduje się wielkie państwo o ustroju totalitarnym, które koncentruje się głównie na rozwoju. Rasy: przede wszystkim ludzie, myślę też o rasie ludzi z gór, żyjących w mało cywilizowanych warunkach oraz ludzie długowieczni, którym po apokalipsie przypadło władanie magią. Są oni w dużej mierze łączeni z minioną zagładą, uważani z powiązanych z demonami i ogólnie mrocznymi siłami, dlatego są znienawidzeni przez ludzi. Magia polega głównie na prostej telekinezie i telepatii, ewentualnie uzdrawianie, iluzje - zdolności zależne od osoby. Jest ich na świecie niewiele - gromadzą się w latającym mieście, znajdującym się na granicy wymiaru, a trochę w umysłach magów - taki jakby magiczny matrix ;)
Trochę to bez ładu i składu wygląda, ale taki jest ogólny zarys. Aha, jeszcze coś. Po apokalipsie zdarzają jakieś specyficzne burze, z których wyładowań atmosferycznych magowie też mogą czerpac moc. Ogólnie chciałabym, żeby burze pełniły jakąś rolę, ale jeszcze nie wiem jaką. Będę wdzięczna za jakieś mądre wskazówki i sugestie :)

186
Hej,
Pisarz ze mnie żaden, ale temat światotworzenia bardzo lubię. :)

Moim zdaniem, powinnaś zacząć od jakiegoś niewielkiego elementu świata i opisać go w małej formie. Krótkie opowiadanie opisujące jakiś element życia w takim uniwersum. Ja od jakiegoś czasu przymierzam się do czegoś w kierunku cyberpunka, wymyślam po kolei różne technologie i zastanawiam się jaką historię można wokół niej opowiedzieć. I to jest zawsze najfajniejsza część pracy. Czasami pozwala stworzyć fajną postać, lub specyficzną lokalizację, a co najważniejsze pozwala puścić elementy uniwersum w ruch i sprawdzić jak działają. Z każdym kolejnym tekstem świat ewoluuje staje się pełniejszy, by w końcu stać się solidną scenerią dla fabuły godnej dobrej powieści.
I jeszcze jedno, nawet najciekawszy świat przedstawiony nic nie da, gdy tekst jest kiepski literacki i nie wciągnie fabułą. tego akurat nauczyłem się na własnej skórze.:)

187
Szykowałem dłuższą odpowiedź, ale poleciała do kosza.
Powiem tylko tyle:

Jak słyszę, o podejściu od tej strony, dziwię się trochę. Bo nawymyślasz jakichś dziwnych rzeczy, ale one nie będą ważne wspólnie.
Brakuje mi odpowiedzi na podstawowe pytanie: "Po co?". Dlaczego chcesz opowiedzieć tę historię, co chcesz czytelnikowi pokazać.

Zamiast zacząć od szkieletu, potem dodać mięsko i obłożyć wszystko skórą, Ty zaczynasz od drugiej strony jakby.

Nie zniechęcam. Staram się raczej zasugerować pogłębienie głównego tematu. Wypracowanie założeń. Na tysiące szczególików czas jeszcze przyjdzie. A tak to możesz się zniechęcić przy zadaniu najtrudniejszym (tj. wymyślaniu głównego wątku).

Dobrze mówię?
;)
www.huble.pl - planszówki w klimacie zen!

188
Główny wątek akurat mam wymyślony. A pomysł z krótkimi opowiadaniami jest b. dobry i od pewnego czasu wcielam go w życie ^_^ historię mam w głowie i widzę pewne elementy, do nich dobudowuję świat i chcę, żeby był on w miarę oryginalny, nie przepełniony i logiczny :)

190
ogólny zarys; dziewczyna żyje we wspomnianym państwie, w którym panuje ustrój totalitarny, gdzie społeczeństwo ma na celu głównie rozwój i ochronę przed tu-wstaw-nieokreśloną-nazwę-którą-ludzie-będą-nazywac-magów. Magia jest zakazana, ludzie ją wiążą z ciemnymi siłami i minioną apokalipsą. W życiu głównej bohaterki zaczynają się dziac niewyjaśnione rzeczy... taki ogólny zarys.
może brzmi banalnie, ale mam nadzieję, że takie nie będzie. fantastyka z elementami byc może wojennymi, ma byc tłem do wątków psychologicznych, sensacyjnych...

191
Setki lat wcześniej miała miejsce jakaś-apokalipsa-na-którą-brakuje-mi-pomysłu, która zastała ludzkość na etapie rozwoju mniej więcej początku XX wieku. Zachwiała ona jakby równowagą pomiędzy rzeczywistościami równoległymi, jest pomiędzy nimi pewna energia, z której korzystają magowie.
Światy równoległe ma udzielać pewna "błona" (był ciekawy program na chyba science, albo inny ala Discovery tylko o nauce teoretycznej)
Więc skoro ma być jakaś apokalipsa, to najprostsza drogą jest własnie pęknięcie przez/lub naprężenie tych błon. Taka dziura oddziaływała by na światy, wiec apo murowane. Sam mam gdzieś tam na kompie taką zabawę z owa błoną i efektem ingerencji w nią.
W życiu głównej bohaterki zaczynają się dziac niewyjaśnione rzeczy... taki ogólny zarys.
łee ja tam mam już dość bohaterów w stylu, że są szaraczkiem, a tu bum, okazuje się, że jest x potomkiem Fantomasa. zaginionym dzieckiem jakiejś nadprzyrodzonej rodzinki; czarodziejem, który ma spory potencjał magiczny, ale nic o nim nie wiedział i teraz będzie wkuwał cała księgę zaklęć.... W tą stronę idziesz?
Miło będzie jak ktoś stwierdzi, czy moje pomysły są idiotyczne, czy bardzo idiotyczne (a może o dziwo będą całkiem zjadliwe) i czy to się w ogóle, że się tak wyrażę, kupy trzyma.
Kwestia przedstawienia. Na tym co piszesz, to idzie w obie strony wskoczyć. Raczej bliżej do tego, że się trzyma, bo nowością to nie pachnie. A jak porwiesz czytelnika, to nawet nielogiczności nie zauważy.
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

192
Dziękuję, zwłaszcza za sugestię apokalipsy. Czy idę w wyżej wspomnianą stronę... Trochę tak, trochę nie. :) a skoro nie pachną nowością... podasz mi przykład książki, z której motywy powtarzam? :wink:

193
a skoro nie pachną nowością... podasz mi przykład książki, z której motywy powtarzam? :wink:
Nie pachnie znaczy, że już to skąd znam. Ja tytuły pamiętam albo bardzo dobre albo wprost przeciwnie.
Nie wiem też, które elementy ci podać.
Np: Cykl Bazila Christoper Rowley. Typ od zera (nielegalnie dołącza do armii, przemyt lipnych dokumentów) do bohatera ratującego świat i kończącego chyba z tysiącletnia wojnę. w jednej z książek, wyruszają wraz z zjednoczonymi armiami kilku królestw na koniec świata, by powstrzymać rozwój technologi (konkretnie prochowych, ale jest wspomniane, że Wróg wziął to ze świata, który wreszcie stworzył broń, jaka spaliła planetę). Wiec i nawet w przeciwna strona jest (u ciebie magia się pojawia, jak dobrze rozumiem). W innej części cyklu jest i latające miasto Monjon, unoszące się za pomocą potężnej magii artefaktu i trwa tam turniej magiczny. (Jest też inna książka, której tytułu nie umiem sobie przypomnieć, choć bardzo chce, bo i mi się podobała i ledwo ją pamiętam. Tam latające miasto to swego rodzaju stolica Czarodziej żywiołów i alchemików). To się pojawia nawet i w grach.
A to tylko jeden cykl, który czytałem dawno, temu. Inny argument, sam w swoich zabawach, takie rzeczy wykorzystuje , a podobno zawsze korzystam z rzeczy, które były i je widziałem, by powielić (prawda Nataszo?) ;)
Postać od szaraczka do bohatera, to nie jest coś co trzeba podawać w tytułach, ale to i tak tylko moje osobiste zrażenie do tego.

PS: Najlepiej jak sobie przypomnisz, skąd ci się wzięło, że magia jest wrogiem technologi, zapewne też z jakiejś książki. Rywalizacja magii i nie magii, jest nawet "Przynieście mi głowę wiedzmy", tylko tam policja magiczna i zwykła rywalizują.
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

195
Po pierwsze; u mnie magia nie jest wrogiem technologii, jest po prostu uważana za zło, a technologia swoją drogą, jest potrzebna, żeby odbudowac swiat po apokalipsie. Po drugie: nie tworzę historii 'od zera do bohatera', wszystko jest bardziej skomplikowane, a przy tym mniej efektowne i patetyczne. A o wymienionej przez Ciebie serii w życiu nie słyszałam ;)

196
Z przyczyn wiadomych nie będę się dzielił swoim pomysłem na świat, natomiast mogę powiedzieć, że worldbuilding czy światotworzenie to sprawa pogmatwana. W moim wypadku - jest to mój wszechświat, w którym można pewne rzeczy, który nie można zrobić u nas - czyli fantastyka.

Myślę, że najpierw trzeba narzucić sobie ograniczenia, więc odrzucam parę rzeczy. Przede wszystkim wiele schematów, które są tak oczywiste, że aż ich nie zauważamy. Nie wpuszczam do swojego świata także zużytych ras czy stworów, wolę wymyślić od podstaw własne.

No i właśnie, moją receptą zawsze jest tworzenie od podstaw i przechodzenie od pojedynczego szczegółu (np. jeden określony bohater, który coś szczególnego robi) do ogółu (czyli świata przedstawionego, w którym żyje), a potem znów do szczegółów (np. drzew, które mija, wędrując borem, lasem). Tych szczegółów jest tysiące. Jeśli coś przychodzi mi do głowy, zapisuję to sobie w swojej wiki. Tworzenie wiki ma jeden zasadniczy plus: mając w głowie schemat hasła wiki, od razu pamięta się, o jakich szczegółach trzeba wspomnieć, więc np. gdy tworzy się opis państwa, od razu włącza się namysł nad jego historią, polityką, ustrojem, populacją i wszystkimi tymi drobnymi szczegółami, które potem od razu ma się pod ręką - o czym przekonałem się po raz n-ty choćby w ubiegłym tygodniu, kiedy "podpiąłem" jednego bohatera pod obywatelstwo pewnego wcześniej już wstępnie opracowanego państwa i wiedziałem, jaki będzie jego sposób myślenia w kontekście jego rdzennej kultury. Życie postaci w takim świecie szybciej zaczyna toczyć się własnym torem.
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis

Wróć do „Kreatorium”

cron