256

Latest post of the previous page:

maciejslu pisze:(choć z ekranem chyba 4'')
Ja tak się tylko chwilowo wepnę w temat z głupim tekstem, że od czytania czegokolwiek na poważnie (w sensie po kilka godzin dziennie) na takim ekraniku, prawdopodobnie delikwentowi wypadłyby oczy ;)
Way, way down inside, there's a hollow soul...

257
Maciejo pisze:
maciejslu pisze:(choć z ekranem chyba 4'')
Ja tak się tylko chwilowo wepnę w temat z głupim tekstem, że od czytania czegokolwiek na poważnie (w sensie po kilka godzin dziennie) na takim ekraniku, prawdopodobnie delikwentowi wypadłyby oczy ;)
Owszem, to zapewne fajne nie jest. Ale - z drugiej strony patrząc - znam co najmniej trzy osoby, które w miarę regularnie czytają na ekranach swoich super-nowoczesnych telefonów, a tam ekranik jest jeszcze mniejszy :-P

Ja sam mam czytnik z sześciocalowym ekranem i muszę powiedzieć, ze do prozy wszelkiego typu jest odpowiedni. W tej chwili czytam na nim więcej i szybciej, niż w przypadku książek papierowych; podczytuję po raz trzeci książkę papierową "Harry Potter i Zakon Feniksa", jak wieczorkiem wymykam się do kuchni na małe conieco i muszę powiedzieć, że czytanie tak ciężkiej książki jest dla mnie z lekka męczące (że o wielkości literek nie wspomnę...). Czytnik mam na stałe "zamontowany" w toalecie i z lekkim wstydem przyznaję, że podczytuje na nim znacznie więcej i częściej, niż wymusza na mnie... fizjologia ;-)
Pozdrawiam
Maciej Ślużyński
Wydawnictwo Sumptibus
Oficyna wydawnicza RW2010

258
co do self-publishingu - w necie jest WSZYSTKo w wersji .pdf - wiec jezeli droga pisarza wiedzie, by wydawal za darmo :).... nawet nie chce mi sie komentowac

260
maciejslu pisze:
aishiru pisze:co do self-publishingu - w necie jest WSZYSTKo w wersji .pdf - wiec jezeli droga pisarza wiedzie, by wydawal za darmo :).... nawet nie chce mi sie komentowac
Mnie też się nie chce komentować, ale odpowiem - nie wszędzie i nie wszystko w necie jest tylko w pdf-ach i tylko za darmo...
i Ty w to wierzysz?
od tolkiena, harrych potterow, po niszowe ksiazeczki - w pdfie niedlugo bedzie wszystko - za darmo :) stad wole nie nadszarpywac swoich nerwow ;)

261
Ale jest także argument drugi - czytniki stanieją, bo w tej chwili są... za drogie. To znaczy, że Polacy póki co "dopłacają" przy ich kupowaniu tzw. "gadżetowe". A gdzieś czytałem, że w Londynie w sklepie jakiejś sieci (ogólno-spożywczej, typu Lidl) e-czytnik w technologii e-ink (choć z ekranem chyba 4'') można kupić za 24,99 funta.
Jakoś w to nie wierzę. Byłbym wdzięczny za link/zdjęcie/cokolwiek.

Odnośnie e-podręczników poleciłbym lekturę tego artykułu: http://swiatczytnikow.pl/e-podreczniki- ... dpowiedzi/ Autor dość przekonująco rysuje wizję jak to będzie wyglądało. Spoiler: nie będzie dobrze, nowatorsko ani użytecznie. Będzie na odwal żeby spełnić wymagania.

@Aishiru
Maciejslu chodziło raczej o to, że:
1) Wbrew pozorom PDF jest jednym z najgorszych formatów do rozpowszechniania słowa pisanego. Ten format jest obecnie nadużywany. Stosowany powinien być tylko i wyłącznie jeżeli chce się przenieść dzieło w dokładnie, idealnie odwzorowanym układzie graficznym. Lepsze są doc, rtf, mobi, prc, epub, odt, txt... Generalnie wszystko co można edytować
2) Wbrew pozorom (2) ludzie są skłonni zapłacić za coś co mogą dostać za darmo, jeżeli mają to w dobrej jakości, szybko, wiedzą że wspierają autora (a nie trzydziestu pośredników) etc. http://www.kk.org/thetechnium/archives/ ... an_fre.php

Jeżeli autor wejdzie na rynek e-booków, to część osób kupi wersję elektroniczną. Jeżeli nie wejdzie to straci, bo nikt zainteresowany e-bookiem nie będzie miał możliwości jego zakupu*

*Sprzedaży e-booka w cenie zwykłej książki nie uważam za "wejście na rynek", bo odrzucając koszty druku i dystrybucji książka powinna być tańsza o 50% (i to uwzględniając znacznie większy VAT)

262
Miałam dziś w dłoni i poczytałam z pół godziny jakiś horror na czytniku Kindle firmy Amazon. Czyta się o niebo lepiej niż na jakimkolwiek innym urządzeniu elektronicznym, nie ma tego nieprzyjemnego i męczącego podświetlenia ekranu. Tekst wygląda jak na stronie książki i (HURA!) można sobie powiększyć literki, co w normalnej książce niemożliwe.
Właściciel urządzenia ściąga książki z Amazon i nie tylko. Jest zadowolony, bo prowadzi bardzo ruchliwe życie, jeździ wiele po Polsce i nie tylko, więc taka przenośna biblioteka (mówił, że na swoim czytniku ma w tej chwili 87 pozycji ) to dla niego cud świata. Czyta wiele po angielsku, więc kupuje książki nawet po 0,99 centa Czyta to, na co ma ochotę i kiedy ma wolną chwilę, choćby w pociągu, czy na noclegu. Mówił tylko, że trudno poradzić sobie z plikami zapisanymi jako doc., trzeba konwertować. Za swojego Kindle'a zapłacił ok 500 zł.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

264
Ale jeżeli e-booki będą tańsze o połowę względem papieru, to takie urządzenie zwróci się po 30 książkach (czyli roku, dwóch dla kogoś, kto intensywnie czyta). A taka cena pod względem kosztowym jest jak najbardziej realna.

A dla mnie noszenie 90 pozycji ze sobą w Kindlu jest bez sensu. Czyta wszystkie na raz, że mu potrzebne? Dwie, trzy nowe i jedna aktualna to wszystko czego do szczęścia potrzeba.
Dla zainteresowanych: bateria w tym cudzie wytrzymuje przeczytanie jednej-dwóch książek (takich po 500 stron).

265
Wkleiłam ten link w temacie o e-bookach, ale myślę, ze tu też pasuje, więc... Co tam http://3110.pl/. Ciekawe?
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

267
Ja polecam.

Jest tam ćwiartka mojej powieści, która pod grozę czy horror (dla mnie to niejasne rozgraniczenie) podchodzi. Jeśli ktoś z Was zna "Cabezano. Król karłów", to może się zdziwić, bo to rozwinięcie tego wątku o karle przerabiającym ludzi na... Trzeba przeczytać, na co i dlaczego :)

Inne opowiadania też bywają niezłe. Zatem - jeśli ktoś ma ochotę, to zapraszam.

No i można by to wrzucić jako normalny temat, odrębny, bo rozumiem, że nie ma?
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

268
Dodam swoje trzy grosze do tematu, bo ostatnio dość głęboko w nim siedzę.

Ebooki to przyszłość, do której polscy wydawcy i niestety też niektórzy autorzy nie dojrzeli. Może się to komuś nie podobać, można się sprzeciwiać, ale liczą się fakty. A te mówią wyraźnie, że Amazon sprzedaje obecnie więcej książek elektronicznych niż zwykłych, a autorzy tacy jak Amanda Hocking czy John Locke udowadniają, że na self-publishingu można nie tylko wyrobić sobie nazwisko, ale też dobrze zarobić.

W Polsce? Drogo. Zarówno czytniki jak i e-booki. Ale jest lepiej niż jeszcze rok temu. Dużo lepiej. Praktycznie każda licząca się księgarnia z wyjątkiem Merlina ma e-booki. Poprawia się infrastruktura, wsparcie dla autorów i stawki. I widać rosnące zainteresowanie. Kilka miesięcy temu wydałem moją powieść "Trójka". Jest w polskich księgarniach i na Amazonie. W tym drugim sprzedaje się cały czas, praktycznie bez żadnych nakładów na promocję. Ogólnie we wszystkich źródłach poszło już kilkaset sztuk. W piątek do sieci trafił darmowy zbiór opowiadań na Halloween "31.10". W ciągu pierwszych 24 godzin pobrało go ponad 1000 osób, a prawie 500 przeczytało w sieci. Dzisiaj te liczby są już dużo wyższe. Oto jak bardzo ludzie chcą ebooków. Tylko tanich (poniżej 10 zł) i łatwo dostępnych (bez DRM).


Oczywiście zawsze jest obawa o jakość. Self-publisher może wydać wszystko. Nawet największy chłam. Tylko co z tego? Postępu nie da się zatrzymać. Nawoływania do bojkotu ebooków bawią mnie tak samo, jak lament wydawców papierowych gazet na serwisy internetowe i blogi. Nie ma co narzekać na ebooki jak to one bardzo niszczą rynek i klimat czytania książki, tylko zacząć się organizować.

Plotki mówią, że w okolicach marca Amazon wejdzie do Polski. Jeszcze nie wiadomo czy z usługą Kindle Direct Publishing (self-publishing dla Kindle), ale mam nadzieję, że tak. Dopiero wtedy polscy wydawcy będą musieli zacząć ostro działać w tym sektorze. Obecnie się trochę rozleniwili i mogą się lada dzień obudzić na przegranej pozycji.

Edit - ancepa: Proszę przeczytaj PW!
Ostatnio zmieniony pn 24 paź 2011, 17:16 przez SzymonAdamus, łącznie zmieniany 1 raz.
Widzę martwe piksele i chcę im pomóc.

269
O tej przeszłości - z czym się po części zgadzam - co poniektórzy mówią i piszą od czterech, pięciu lat... I co? I nic, się nie zmieniło. Jak coś jest do kupienia, to prawie nikt tego nie ściąga, bo po chwili i tak jest na jakiejś psiej stronie.
Badziew i tyle. Ja poczekam na Amazon :-)
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

270
SzymonAdamus pisze:W ciągu pierwszych 24 godzin pobrało go ponad 1000 osób, a prawie 500 przeczytało w sieci.
Wszystko fajnie poza tym fragmentem. Nie utożsamiaj ściągnięcia z przeczytaniem. Ja sam zassałem legalne Metro2033 jakiś czas temu. Dlaczego? Bo mogłem legalnie i za darmo. Przeczytałem? Nie, bo nie lubię czytać z ekranu. Ot jakiś archetyp zbieracza mi się włączył i nic poza tym. ;)

Natomiast wierzę, że jak ludzie zapłacili, to zazwyczaj czytają, bo szkoda im wydanych pieniędzy. Dlatego wszyscy czekają na amazona. ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

271
Na pewno masz rację, ale nawet jeśli tylko połowa tych ludzi by przeczytała (a jestem pewien, że będzie to większa liczba), to jak na strasznego ebooka, którego nie da się czytać, nie ma klimatu i podobno jest fatalnie, wynik jest znakomity.

Zresztą mamy rok 2011, zaledwie kilka lat po wejściu pierwszego Kindle na rynku i w sumie może z rok od czasu gdy e-booki zaczęły się na zachodzie sprzedawać naprawdę znakomicie. W Polsce po prostu czytniki są jeszcze za drogie. Gdy stanieją lub gdy po prostu więcej ludzi dozbiera pieniądze na takowy, to pojawi się też ciekawsza oferta i sprawa ruszy do przodu. Jestem tego pewien.

I masz absolutną rację, Amazon może tu wiele zmienić.
Widzę martwe piksele i chcę im pomóc.

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”