46

Latest post of the previous page:

Ale dlaczego?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

47
Każda forma która prowadzi, że twoją książkę sprzeda się w większym nakładzie i dotrze do czytelników jest właściwa i trzeba ją wykorzystać.
Pamiętaj, że często mieszkańcy małych miasteczek i wsi nie mają u siebie księgarni, a chcieliby twoją książkę przeczytać - w ten sposób będą mogli ją kupić. I tylko to się liczy.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

48
w sumie pewnie macie rację. W moim 25-tysięcznym mieście mamy kablówkę i z niej internet, wiadomo bezprzewodowy też istnieje a mimo to cała masa ludzi nie ma do niego dostępu.
W mieście są dwie księgarnie jedna Matrasu druga malutka - nie wiem czyja i w żadnej nie ma mojej książki. Najbliższa jest ponad 2o km. od nas. Niestety tylko w dużych miastach króluje wirtualna rzeczywistość a pewnie wszędzie na prowincji jest tak jak u mnie. Z tej prostej przyczyny wydaje mi się, że allegro to strata czasu bo w takich wsiach czy małych mieścinach raczej nie kupuje się w internecie, a tam gdzie dostęp do internetu jest swobodny nikt nie kupi za posrednictwem allegro choćby dlatego, że taniej w tradycyjnej księgarni.
Ale to mój punkt widzenia. :)
http://atl-niekadyjestrainmanem.blogspot.com/

49
Iska - przepraszam że tak powiem, ale jesteś uparta jak osieł i logiczna jak ... No, dobra darujmy sobie, bo jeszcze otrzymam czerwony pasek.
A kto twierdzi, że wszyscy muszą kupować poprzez Internet? Ci co chcą i się do tego przekonali, to kupią. Ci, co się nie chcą pójdą do księgarni, a Tobie powinno to być obojętne jak i gdzie kupią książkę, ważne aby ją kupili.
Sprzedaż poprzez Internet ma także dodatkowe walory, książka żyje w sieci i być może ktoś kto będzie zainteresowany tematyką w ten sposób się o niej dowie. A jakim sposobem ją kupi, to już jego problem, ważne aby kupił.
Co do Internetu to mam inne zdanie od Twojego. W małych miastach ludzie korzystają z niego bo w taki sposób mogą kupić to, co w tej chwili potrzebują. W dużych bo w pogoni za "Wyższymi wartościami" nie mają czasu na coś tak mało ważnego jak zajście do księgarni lub innego sklepu. Skoro można poprzez Internet znaleźć sobie żonę, kochankę, i diabli wiedzą co jeszcze ( a ja wiem) to równie dobrze mogą kupić książkę, dvd, lub umówić się na randkę. To ich wybór a handlowiec powinien im to umożliwić.
Ja w ten sposób także sprzedaję swoje książki i nie narzekam. Nie ma w księgarniach lokalnych, to klient zamawia u mnie - w zamian proponuję mu gratisową dedykację i obie strony są zadowolone. Rozwiązując umowę z jednym z Wydawców, zabrałem wszystkie swoje książki jakie mu pozostały mu na stanie ( oczywiście po kosztach druku) więc teraz zarabiam na każdym egz. o wiele więcej niż u Wydawcy i nie muszę go prosić o rozliczenie. (Oczywiście twoja sytuacje jest zupełnie inna).
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

50
Wyniki sprzedaży będa najwcześniej po kwartale, bardziej prawdopodobne, że po pół roku. Jeśli Twoje książki idą przez empik, to raczej ten drugi wariant. Tzn. dostaniesz pewnie pierwsze rachunki które niekoniecznie odzwierciedlać będą aktualny stan sprzedaży, bo dokumentowanie tego całego procesu i realny przelew pieniędzy strasznie się ciagną, z różnych powodów.

Nb. co Cię obchodzi sprzedaż na allegro? To sprawa Twojej firmy, nie Twoja. Oni mają fachowców od tego, Ty masz pisać ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

52
Iska, ale źle na to patrzysz. Bo to kwestia skali. Na wsi - tej szeroko pojętej - mieszka z 10-15 milionów ludzi. Niech korzysta z netu jedna dziesiąta z nich. Zostaje milion. Niech książki kupuje przez net znów 1/10 z nich... zostaje sto tysięcy potencjalnych czytelników, rozumiesz?

Dlatego same wydawnictwa zaczęły też sprzedawać w necie na różne sposoby. A allegro wzięło się stąd, że jest tak często odwiedzane. Częściej, niż strony wydawców :)

Masz operatywnego wydawcę, zatem gratuluję :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

54
Znając życie, ten drugi wydawca to zapewni ich córka - czyli przybudówka dzięki której mogą wydawać książki, które nie mieszczą się w ich głównym nurcie.
Aby nie być gołosłowny, czy to nie przypadkiem Funky Books?
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

55
ja sie jeszcze wetnę. są dwa cznniki majace moim zdaniem niebagatelny wpływ na sprzedarz

1) dystrybucja - książka powinna być łatwa do zdobycia powinna leżeć wszędzie. To niestety trochę sprzężenie zwrotne - czlowiek jest znany ksiegarze chcą mieć jego pozycje w ofercie to poprawia dystrybucję powodując jeszcze lepszą sprzedarz etc. Fajnie być na górze ale wdrapać się trudno a debiutant ma tu równo przechlapane... :(

2) aby twórczośc była widoczna to nie powinna byc jedna ksiązka. Jestem w o tyle dobrej sytuacji że nawet jak księgarnia ma 1/3 mojej twórczości w ofercie to już i tak te 7 pozycji zajmuje kawałek łady/regału etc.

Czego i Wam szczerze życzę.

oczywiśie popieram sprzedaż przez allegro - umożliwia dostęp do tysiecy tytłów ludziom z najbardziej zapadłych dziur...

57
Dlatego trzeba do czasopism wysyłać swoje teksty. Do czasopism... To sposób na ekspresowe wyeksponowanie nazwiska.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

60
I do wiadomego Ci pisma wysłać by czegoś nie zaszkodziło :P
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”