Troche sie boję, bo jest to mój pierwszy wiersz, który wklejam na tym forum. Zdaję sobie sprawę, ze nie jest on byc może najwyższych lotów, dlatego też oczekuje na konstruktywną krytykę, bym w przyszłości mogła pisać lepiej.
* * *
niebo jest dzisiaj pochmurne
w powietrzu unosi się wilgoć
prawie czujesz jej dotyk na skórze
twoja bluzeczka z różowej koronki
minispódniczka z dużą kokardą
i białe podwiązki
obrażają szare budynki ludzi i bogów
świat spranych koszulek i wytartych jeansów
w klubie jest tłoczno i duszno
klaustrofobiczna atmosfera miejsca nieco cię przytłacza
przypadkowe uśmiechy gesty skradzione pocałunki
ktoś prosi cię do tańca
ktoś zaprasza do włoskiej pizzerii
w sobotę na szesnastą
zgadzasz się mimo wszystko
muzyka pulsuje w twoich żyłach
przejmuje władzę nad ciałem
tańczysz jak w transie
spódniczka unosi się i wiruje
czujesz się wolna
chcesz łamać zasady
choć nikt cię nie zmusza byś ich przestrzegała
tylko ty sama
robisz to trochę na przekór sobie
pozwalasz emocjom wypłynąć na wierzch
nienawiść zwilża twe wargi
drażni język i spływa do gardła
a potem eksploduje w żołądku
bąbelki uderzają do głowy
czujesz się winna
masz wyrzuty sumienia większe niż gdyby to było piwo
obrazy wirują przed twoimi oczami
czujesz na sobie tysiąc maleńkich guziczków
koronka obciska twój biust
nie możesz oddychać
a przecież to była tylko cola
słabniesz
tylko cola
tracisz przytomność
zawsze coca cola
2
Nie jest źle. Za dobrze też nie, ale nie masz się czego bać
Ten poemat to rozenterowana proza
Ja bym widziała ten wiersz, jako WIERSZ, tak:
pochmurne niebo
wilgoć powietrza
prawie czujesz jej dotyk na skórze - pozbyłam się zbędnych rzeczowników. Zwięzłość górą
bluzeczka z różowej koronki
spódniczka z dużą kokardą
białe podwiązki
obrażają szare budynki
ludzi i bogów
świat spranych koszulek i wytartych jeansów - zaimki, których użyłaś w wierszu są zbędne, nie zaczynaj wersu od "i", bo to brzmi nieestetycznie. Jeśli już coś wyliczasz (budynki) porozdzielaj to wersami.
w klubie
tłoczno i duszno
klaustrofobiczna atmosfera
nieco przytłacza
przypadkowe uśmiechy
gesty
skradzione pocałunki
ktoś prosi do tańca
ktoś zaprasza do włoskiej pizzerii
w sobotę
na szesnastą
zgadzasz się mimo wszystko
muzyka pulsuje w żyłach
przejmuje władzę nad ciałem
tańczysz
jak w transie
czujesz się wolna
chcesz łamać zasady
choć nikt cię nie zmusza
byś ich przestrzegała
tylko ty sama
robisz to trochę
na przekór sobie - ZAIMKI- nie musisz podkreślać, że ten wiersz jest o kimś, w odbiorze "o mnie". Wystarczy tych kilka wersów. Pilnuj się! Wirowanie spódniczki niepotrzebne.
pozwalasz emocjom wypłynąć na wierzch
wargi zwilżone
nienawistną eksplozją w żołądku- niepotrzebny był opis psujący estetykę. Tak jest ciekawiej, bardziej prowokuje !
bąbelki uderzają do głowy
czujesz się winna
masz wyrzuty sumienia
większe
niż gdyby to było piwo
obrazy wirują przed oczami
uwięziona tysiącem koronek
nie możesz oddychać
a przecież to była
tylko cola
słabniesz
tylko cola
tracisz przytomność
zawsze
coca cola
Trochę dużo zmian wprowadziłam, ale moim zdaniem tak byłoby lepiej!
Ale to tylko moje sugestie, a Twój wiersz, droga Tusiu.
Nie musisz się dostosowywać- tylko ci radzę!
Trzymaj się ciepło


Ja bym widziała ten wiersz, jako WIERSZ, tak:
pochmurne niebo
wilgoć powietrza
prawie czujesz jej dotyk na skórze - pozbyłam się zbędnych rzeczowników. Zwięzłość górą

bluzeczka z różowej koronki
spódniczka z dużą kokardą
białe podwiązki
obrażają szare budynki
ludzi i bogów
świat spranych koszulek i wytartych jeansów - zaimki, których użyłaś w wierszu są zbędne, nie zaczynaj wersu od "i", bo to brzmi nieestetycznie. Jeśli już coś wyliczasz (budynki) porozdzielaj to wersami.
w klubie
tłoczno i duszno
klaustrofobiczna atmosfera
nieco przytłacza
przypadkowe uśmiechy
gesty
skradzione pocałunki
ktoś prosi do tańca
ktoś zaprasza do włoskiej pizzerii
w sobotę
na szesnastą
zgadzasz się mimo wszystko
muzyka pulsuje w żyłach
przejmuje władzę nad ciałem
tańczysz
jak w transie
czujesz się wolna
chcesz łamać zasady
choć nikt cię nie zmusza
byś ich przestrzegała
tylko ty sama
robisz to trochę
na przekór sobie - ZAIMKI- nie musisz podkreślać, że ten wiersz jest o kimś, w odbiorze "o mnie". Wystarczy tych kilka wersów. Pilnuj się! Wirowanie spódniczki niepotrzebne.
pozwalasz emocjom wypłynąć na wierzch
wargi zwilżone
nienawistną eksplozją w żołądku- niepotrzebny był opis psujący estetykę. Tak jest ciekawiej, bardziej prowokuje !
bąbelki uderzają do głowy
czujesz się winna
masz wyrzuty sumienia
większe
niż gdyby to było piwo
obrazy wirują przed oczami
uwięziona tysiącem koronek
nie możesz oddychać
a przecież to była
tylko cola
słabniesz
tylko cola
tracisz przytomność
zawsze
coca cola
Trochę dużo zmian wprowadziłam, ale moim zdaniem tak byłoby lepiej!
Ale to tylko moje sugestie, a Twój wiersz, droga Tusiu.
Nie musisz się dostosowywać- tylko ci radzę!
Trzymaj się ciepło
"Poezja to przemiana krwi w atrament"
***
Podążam drogą duszy, by szukać samej siebie...
***
Podążam drogą duszy, by szukać samej siebie...
3
Mnie się nie podoba. Głównie ze względu na tematykę. Co mnie obchodzi jakaś rozentuzjazmowana nastolatka w dyskotece? No i podzielam zdanie Dominiki: rozenterowana proza. Równie dobrze mogłaś to zmieścić w jednym akapicie, na chwilę obecną wygląda to tak, jakby nie chciało Ci się robić znaków przestankowych, więc co trzecie słowo zaczynałaś pisać od nowego wersu. I wiersz jak ta lala.
Pozdrawiam i powodzenia na dalszej drodze.
Pozdrawiam i powodzenia na dalszej drodze.

Z powarzaniem, łynki i Móza.
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי
[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]
לא תקחו אותי - אני חופשי