2
Że ma jaja (i nie wyłączam bohaterek z jajami).
To taka ogólna odpowiedź na wszystkie pytania, o ile "jaja" potraktujemy wieloznacznie i nie wyłączymy braku jaj, jako swoistej formuły jaj.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

4
Bohater ma być prawdopodobny. Taki, który "wyciągnięty" z opowiadania, mógłby spokojnie żyć obok nas. Ideały odrzucają czytelników równie skutecznie, co postacie, które nie mają żadnej cechy poza byciem złym, dlatego kreowanie bohatera na kogoś, kogo wszyscy czytelnicy koniecznie powinni polubić, jest pomysłem z góry poronionym. Im bardziej postać będzie ludzka, tym lepiej - a na pewno ciekawiej.
Tutaj świetnie sprawdza się przypisywanie postaci cech zaobserwowanych u znajomych. Mieszać można do woli. No i kiedy chcemy opisać ją ustami innego bohatera, mamy od razu ściągę – opinie innych znajomych.

Poza tym, inaczej podchodzi się do postaci literackich, a inaczej do prawdziwych ludzi. Nieraz w książkach moją sympatię zdobywały postaci, z którymi w realu bym nie wytrzymała. Bo nawet, jeśli bohater przegina, to nie nas to nie dotyka, więc czym tu się przejmować?

5
Postać:
- nie może być perfekcyjna, ale jednocześnie nie może być zupełną ofiarą losu
- powinna mieć poczucie humoru lub w sposób komiczny go nie mieć
- musi mieć różne wiarygodne relacje z innymi bohaterami i ma to być widoczne w interakcjach pomiędzy nimi
- powinna otrzymać character development, tj. zmienić się, rozwinąć (może być regres a dopiero potem rozwój) w przeciągu trwania historii
- wiarygodności dodają różne drobiazgi jak gusta i guściki (uwielbia __, ale nie znosi __ - wstaw jedzenie, kolory, typy ludzi, zwierzęta, przedmioty w szkole, cokolwiek)
- sympatię budzić mogą różne "dziwności", szczególnie w dziełach humorystycznych. Nie będę nawet przytaczać różnych możliwości
- no i oczywiście musi być istotna dla fabuły
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko

6
Tego typu teoretyczne problemy (jak stworzyć dobry opis/postać/wątek/fabułę) zawsze mnie wprawiają w osłupienie, a do tego przeważnie nie mam pewności, czy pytanie powstało na skutek rzeczywistych problemów potencjalnego autora czy z nudów.
Bo jeżeli to rzeczywiste problemy to znaczy, że autor izoluje kreację postaci ze świata przedstawionego, wydobywa ją, jakby dokonywał analizy chemicznej związku. Nie można zbudować wzoru atrakcyjnej postaci - obliczyć ją, zmierzyć, potem laboratoryjnie przeprowadzić opisaną naukowo reakcję twórczą i zostać pisarzem. Ergo - pisarz (kandydat) nie ma pojęcia, intuicji i czego tam, co potrzeba, by napisać choćby opowiadanie. Nie rozumie literatury, jej ducha.
A jeżeli to z nudów - to każda odpowiedź serio będzie śmieszna, ośmieszająca odpowiadającego, bo... patrz wyżej.

Dlaczego odpowiadam? Nie wiem. Ale pewnie irytuje mnie zjawisko.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

7
Nie można zbudować wzoru atrakcyjnej postaci - obliczyć ją, zmierzyć, potem laboratoryjnie przeprowadzić opisaną naukowo reakcję twórczą i zostać pisarzem.
Tyle tylko, że pisarz nie jest chemikiem, ale kucharzem. Istnieją setki przepisów na takie samo danie, a on musi podchodzić do tego z głową. Potrzebuje doświadczenia, bo musi też być smakoszem z wyrobionym gustem, by samemu stwierdzić, która z wersji jest dla niego najlepiej doprawiona i najsmaczniejsza zanim poda potrawę na stół.
Ergo - pisarz (kandydat) nie ma pojęcia, intuicji i czego tam, co potrzeba, by napisać choćby opowiadanie. Nie rozumie literatury, jej ducha.
I jak każdy dobry kucharz strzeże swoich sekretów. Np. ten mityczny duch literatury. Powiedz mi proszę, co to takiego? Coś tak nieuchwytnego, że wymyka się definicjom i dlatego nam nie zdradzisz? Bez wątpienia jednak jesteś przekonana, że sama go doskonale rozumiesz? Podaj proszę przykład jakiegoś autora, który twoim zdaniem jest wyposażony w ów ducha, a który nie. To będzie ciekawe :)

Czymże jest INTUICJA, jeśli nie tak perfekcyjnym opanowaniem i zrozumieniem zasad i technik, że stosowane są one bezwiednie? A to, że pisarz rozwiązuje dwieście problemów na raz i istnieje nieskończenie wiele kombinacji poprawnych rozwiązań jest właśnie powodem, dla którego zasady trzeba stosować na wyczucie. Nie oznacza to, że nie istnieją jakieś optymalne rozwiązania. Dostojewski nie chodził na kurs pisania kreatywnego, ale, paradoksalnie, jeśli zajrzymy do jakiegoś podręcznika dla pisarzy, to okaże się, że stosował się do wszystkich zasad. Dlaczego więc nie ułatwiać sobie życia? Bo to wbrew etosowi pisarskiemu? Litości.

Przykładowo:
W reklamie istnieją dwie podstawowe strategie: albo sprzedajesz widzom wizję tego jak ich życie powinno wyglądać (reklama dezodorantu), albo przedstawiasz codzienne realia, tak żeby mogli łatwo identyfikować się z bohaterami (proszek do prania, środki przeciwbólowe). Podobną strategię można zastosować przy tworzeniu postaci (chociaż Natasza uzna to za perfidną manipulację):

1) Tworzymy bohatera, który jest tak fajny/odważny/wierny swoim przekonaniom, że każdy chciałby nim być (czytelnik do niego wzdycha)
2) Tworzymy bohatera, który jest niepozorny i któremu życie daje w kość (czytelnik trzyma za niego kciuki)

Możliwe, a nawet wskazane, jest połączenie obu typów. Bohater na przestrzeni powieści ulega transformacji dzięki doświadczeniu. Harry Potter/Bastian Bux/Frodo i tak dalej, aż do Antygony. W literaturze dla młodzieży i fantastyce wszystko będzie grubo kreślone, w ambitniejszych książkach charakter będzie szkicowany bardziej subtelnie, chociaż konstrukcja może być podobna. To najbardziej popularne rozwiązanie.

Pozdrawiam.
^Czytać z przymrużeniem oka

8
Natasza pisze:Tego typu teoretyczne problemy (jak stworzyć dobry opis/postać/wątek/fabułę) zawsze mnie wprawiają w osłupienie, a do tego przeważnie nie mam pewności, czy pytanie powstało na skutek rzeczywistych problemów potencjalnego autora czy z nudów.
Bo jeżeli to rzeczywiste problemy to znaczy, że autor izoluje kreację postaci ze świata przedstawionego, wydobywa ją, jakby dokonywał analizy chemicznej związku. Nie można zbudować wzoru atrakcyjnej postaci - obliczyć ją, zmierzyć, potem laboratoryjnie przeprowadzić opisaną naukowo reakcję twórczą i zostać pisarzem. Ergo - pisarz (kandydat) nie ma pojęcia, intuicji i czego tam, co potrzeba, by napisać choćby opowiadanie. Nie rozumie literatury, jej ducha.
A jeżeli to z nudów - to każda odpowiedź serio będzie śmieszna, ośmieszająca odpowiadającego, bo... patrz wyżej.

Dlaczego odpowiadam? Nie wiem. Ale pewnie irytuje mnie zjawisko.


Natomiast mnie irytuje twoja potrzeba ciągłego zrozumienia tego typu pytań i nakreślenia jasnej potrzeby ich powstania.
Jakie dla ciebie znaczenie ma to, w jakim celu założyłem ten temat? Da ci to coś, że się czepiasz? Czy po prostu czujesz się wtedy spełniona?
Gdybyś czytała uważnie i przede wszystkim rozumnie, wiedziałabyś, że nie pytam „Jak stworzyć postać, którą ktoś polubi?”, lecz „Jak tworzycie swoje postacie?”, „Kiedy uważacie je za wyraziste?” i „Co jest według was w nich najważniejsze?”
Ty najwidoczniej znów, niepotrzebnie dopatrzyłaś się ukrytej interpretacji, której tak na prawdę nie ma…
To w jakim celu powstał ten temat powinno być Ci potrzebne tylko wtedy, gdybyś bez tej wiedzy nie mogła sprecyzować rzeczowej odpowiedzi.
Pozostałym dziękuję, za normalną rozmowę i zachęcam pozostałych do dzielenia się własną opinią na temat postaci.

9
kuba1313 pisze:Czy po prostu czujesz się wtedy spełniona?
Tak.
kuba1313 pisze:Gdybyś czytała uważnie i przede wszystkim rozumnie
w sensie, że jak?
kuba1313 pisze:To w jakim celu powstał ten temat powinno być Ci potrzebne tylko wtedy, gdybyś bez tej wiedzy nie mogła sprecyzować rzeczowej odpowiedzi.
Może powinno... ale mam inne potrzeby.
Choć z drugiej strony masz rację. Wiedza o źródle tego pytania, o konkretnym świecie przedstawionym, konkretnej idei utworu, konkretnych uwarunkowaniach motywacyjnych dla psychologii postaci, dałaby możliwość wyprodukowania jakiś konkretnych podpowiedzi, zamiast smętnego bicia piany oczywistości.
kuba1313 pisze:zachęcam pozostałych do dzielenia się własną opinią na temat postaci.
O tak. Zwłaszcza wyrazistej. Wyrazista postać to zaiste problem. Byle była wyrazista, to dalej już bułka z masłem. Dla wyrazistej postaci "jako takiej" proponuję mdły sztafaż. Będzie wyraziściej wyrazista.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

11
Moja opinia:
kuba1313 pisze:Jak tworzycie swoich bohaterów?etc.
Tworzywem wewnętrznym bohaterów są refleksje z obserwacji świata, lektur, wiedzy literaturowej i psychologicznej. Refleksje te wpływają na ogólną koncepcję bohatera.
Ważnym elementem konstrukcji formalnej są środki, za pomocą których realizuje się koncepcję. Powinny one - te środki - pozostawać w związku z koncepcją całości utworu, zachowywać konsekwencje motywacyjne i proporcje, niezaburzające struktury. Staram się tak robić. Czynię bohatera nośnikiem idei, buduję jego charakterystykę za pomocą dobranych odpowiednio środków artystycznych, zarówno w obrębie form podawczych, jak i poszczególnych elementów stylistycznych. Zwracam szczególną uwagę na wyrazistość postaci, co rozumiem jako zastosowanie plastycznych przekonujących opisów, wiarygodnych, atrakcyjnych motywacji działań i ciekawych interakcji ze światem. Szczególnie ważne dla wyrazistości postaci jest takie wykorzystania możliwości narracyjnych, by postać ta pozwalała na wejście w interakcje z odbiorcą - budziła określone emocje i stawała się medium komunikacji ze światem przedstawionym.
Po osiągnięciu tych celów, opiję sukces. Kiedyś, kurczak, osiągnę, nie? Jestem optymistą na początku drogi, Drogi Czytelniku.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron