Mam zamiar pisać średnio 5 tys znaków dziennie, z naciskiem na "średnio". Są takie dni, że nie da rady, od rana do nocy praca, a i nocą czasami też, za to później mam trochę wolnego i mogę nadrobić. Przynajmniej teoretycznie. E tam, wcale nie teoretycznie, naprawdę mogę! No!
Czas maratonu: 16 luty do 15 marca (dziś nastawiam się mentalnie i odmawiam modlitwę za wytrałość, po 15tym wyjeżdżam na kolejną tangową imprezę)
Tylko powieść, żadnych skoków w bok.
Meldować będę się nieregularnie, bo wyrzuciłam internet z domu, a do pracy nie chodzę codziennie.
Będę wdzięczna za każdego trzymanego kciuka
