Wiktor

1
WWWZ Wiktorem poznaliśmy się na autostradowym parkingu przy niemiecko-duńskiej granicy. Czekał na coś.
WWW- Hugo – mruknął ściskając mi dłoń.
Ożywił się, gdy wspomniałem o czekającej mnie za kilka godzin przeprawie promem do norweskiego Kristiansand.
WWW- Jedziesz ze mną?
WWW- Czemu nie?

WWWWsiedliśmy do kabiny. Rozejrzał się dookoła, zatrzymał wzrok na otwartym notesie.
WWW- Poeta?
WWW- Nie – odpowiedziałem. - Raczej internetowy grafoman.
WWW- Aha.

WWW- Wiktor?
WWW- Tak?
WWW- Wiesz, nie jestem dobrym rozmówcą.
WWW- Nie szkodzi. - Uśmiechnął się lekko i spojrzał na horyzont, gdzie znikała droga.

WWWChyba się zaprzyjaźnimy. To właśnie na mnie czekał leżący na ławce „Han z Islandii”. Drukowany gotycką czcionką niemiecki przekład z pierwszego roku minionego już stulecia.

Wiktor

3
Dobre, Ruin.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Wiktor

5
brat_ruina pisze: ithilhin, bardzo dobrze znasz tę historię:)
aha, znam. ale zajarzyłam dopiero pod koniec :)
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Wiktor

7
Klimatyczna miniaturka. :) W sam raz do porannej kawy.
„Words create sentences; sentences create paragraphs; sometimes paragraphs quicken and begin to breathe.” – Stephen King

Wiktor

8
Sarah, cała grafomańska przyjemność po mojej stronie ;*

Kareen, setka z rana do kawy? - Będzie ok 0.6
Z taką krwią to pojeździć możesz tylko u Brytyjczyków:)

Wiktor

10
Długo zastanawiałam się, czy komentować, ale taka perspektywa chyba też jest potrzebna.

Widzę, że opisujesz jakaś historię znaną innym użytkownikom, mają z nią jakieś skojarzenia, wiedzą, o co chodzi.

Ja chciałabym opisać wrażenia kogoś, kto nie wie. Jako taka osoba w ogóle nie odbieram tego wpisu jako literaturę. Wpis na mediach społecznościowych, informacja dla znajomych - Ok, ale to jeszcze nie miniatura. I nie chodzi mi o to, że w tak krótki tekst nie można upchnąć czegoś interesującego i oddziałującego na odbiorcę, bo można (choćby słynne "Sprzedam buty dziecięce nieużywane").
Tutaj jednak tego nie ma. Narrator poznaje jakiegoś faceta, przyznaje się do bycia nieśmiałym, dostaje od niego książkę i już. Historia opisana poprawną polszczyzną i nic ponad to.
A jednak tę sam historię można byłoby oddać dużo ciekawiej, gdyby dodać cokolwiek własnego, cokolwiek wykraczającego poza poprawnie napisaną relację. Może opis skrępowania, które towarzyszyło początkom rozmowy? Reakcje Wiktora, zdradzające, że rozumie emocje narratora? Jakoś lepiej oddać te momenty ciszy między rozmówcami, ciszy, która z początku jest zimna i aż trzeszczy od zdenerwowania, a potem powoli wypełnia się porozumieniem, odprężeniem, odnajdywaniem poczucia bezpieczeństwa i bycia rozumianym? Tego, jak w krótkich uwagach i drobnych gestach rodzi się milcząca przyjaźń?
Temat ma potencjał, ale moim zdaniem zupełnie go nie wykorzystałeś.

Wiktor

11
Klimatycznie to raczej antyteza do Hana z Islandii. Literacko natomiast mi się podoba. Dobra robota Ruin.

MargotNoir, Wiktor sam w sobie to mało, trzeba poznać jeszcze Hugo. A z niego to już nie jakiś facet ino.
Strona autorska.

Wiktor

12
No dobrze, wygooglałam tytuł, ale nie zmienia to faktu, że nadal nie wiem, czym miał być ten wpis. Nie ma w nim nic charakterystycznego, budującego jakikolwiek klimat, może w takim razie nadawałby się na szkic przewrotnej historyjki z konceptem, ale to nadal tylko notatka przeznaczona do opracowania i rozwinięcia.

Wiktor

13
MargotNoir, rozumiem o czym piszesz. Tak to jest, że do jednych coś przemawia, a do innych nie. Co wcale nie umniejsza ani jednych ani innych.

Ja tu odnalazłem sporo rzeczy, które mi przypadły do gustu i zrobił jakiś rezonans z tym, co po głowie chodzi. O książkowych towarzyszach podróży. O nieadekwatności swojej pisaniny w obliczu gigantów. O opowieściach krwawych, co są jak ciepły kocyk zimowym wieczorem. O (o zgrozo!) multikulti Polaka(?) czytającego Francuza w niemieckim przekładzie na promie do Norwegii.

Oczywiście, możesz to interpretować inaczej, chwała Ci za to. W tym jest piękno interpretacji, że moja jest dobra bo najmojsza, a Twoja jest dobra bo najtwojsza.
Strona autorska.

Wiktor

14
Aktegev pisze:Ruin :)
moje uszanowanie Pani reżyser Obrazek
Iwar pisze:Wiktor sam w sobie to mało, trzeba poznać jeszcze Hugo. A z niego to już nie jakiś facet ino.
bracie_Iwarze, macie petardę, przez duże Pe:)

Wiktor

15
MargotNoir pisze:Widzę, że opisujesz jakaś historię znaną innym użytkownikom
Tylko Gosia zna.
MargotNoir pisze:to jeszcze nie miniatura
Jakie wymogi muszę spełnić żeby była?
MargotNoir pisze: A jednak tę sam historię można byłoby oddać dużo ciekawiej
Owszem, wychodząc ze sztywnego gorsetu formy. W ciut szerszy tekst.
MargotNoir pisze: gdyby dodać cokolwiek własnego
Bardziej od siebie już nie potrafię.
MargotNoir pisze: Temat ma potencjał, ale moim zdaniem zupełnie go nie wykorzystałeś.
Postaram się następnym razem spełnić Twoje oczekiwania:)
MargotNoir pisze:Nie ma w nim nic charakterystycznego
Chyba jednak jest.
MargotNoir pisze:może w takim razie nadawałby się na szkic przewrotnej historyjki z konceptem
Blisko jesteś.

Chciałbym kiedyś zobaczyć Twoje stusłowce.


Pozdrawiam z dalekiej północy.
S.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”