2
autor: Martinius
Zasłużony
Napiszę tak: lubię być łechtany powiązaniami logicznymi, ale musza one być:
a) delikatne w opisie, mocne w posadach ( co bym nie wykminił ponadczasowych teorii itd.)
b) podane jak na dłoni, ale dobitnie, na zasadzie takiej, że jak przeczytam, to opadnie mi szczęka i pomyślę: jak autor to fantastycznie poskładał.
Natomiast, jak piszę: logika to primo. Nie może być sytuacji, której nie potrafił bym wytłumaczyć. Przez to, czasem stworzenie tekstu zajmuje mi 2 dni, a stworzenie jednej rzeczy do niego, czasem i miesiąc.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.