na wzgórzu Montmartre jesteśmy tacy sami
nasze wspomnienia wciąż żyją
ukryte miedzy revues na pchlim targu
stare uliczki patrzą na siebie portretami
pola lawendy zakwitają od pędzli
w zimowe południe
mała kafejka na rogu przygarnia zziębnięte ptaki
takie jak nas dwoje
akordeonista kończy grać
vos santé!
wychylając wytrawne aż do dna
randez-vous w chwili zawieszonej w międzyczasie
kiedy alkohol rozgrzewa krew
za parę franków kupimy jeszcze marzenia
ta zima nie będzie ostatnią
2
dla mnie wspomnienia zawsze miały wielką moc. Czy jeśli można je kupić na pchlim targu, to tak jakby uległy przedawnieniu?alouette pisze:nasze wspomnienia wciąż żyją
dobra metafora. zakwitają od pędzli. Wyłącznie na obrazie. Na zdjęciu? Widokówce?alouette pisze:pola lawendy zakwitają od pędzli
Wytrawne... Chodzi o winko ;] ?
marzenia za parę franków na pchlim targu.
3
kiedy patrzysz na widokówkę i powracasz myślą to wspomnienia pomiędzy starymi książkami i czasopismami, na pchlim targu faktycznie już wyblakły, jednak są i być może czekają aż po nie wrócisz..
w dzielnicy artystów na skwerkach maluje się a w kafejkach pije wino i śpiewa,to urokliwe miejsce, oaza wśród betonów Paryża, ech ...
w dzielnicy artystów na skwerkach maluje się a w kafejkach pije wino i śpiewa,to urokliwe miejsce, oaza wśród betonów Paryża, ech ...
alouette
4
Ja jednak wolę nowe wspomnienia. Te stare niosą nie tylko piękne ale i przygnębiające chwile. Czasem łatwiej jest wybudować nowy świat, aniżeli zaczynać naprawę starego.