Latest post of the previous page:
Nie, Grimzonie, po prostu znów moje trzy zdania potraktowałeś dosłownie, a nie metaforycznie, jakby należało. Możesz trzy zdania dotyczące tego samego skrócić, owszem. Ale my rozmawialiśmy o sytuacji, w której ty dla wielu postaci postulujesz, żeby weszły tylko na scenę i podały herbatę, po czym sobie poszły, bo nie są ważne dla fabuły, a ja próbowałem ci wyjaśnić, że może jednak są, bo opowieść o nich wpisze się w coś większego, fresk, jakimi staje się współczesna literatura, odchodząc od schematu uproszczonej fabuły, kładąc za to nacisk na galerie postaci.I teraz to już naprawdę pas, bo nie widzę sensu w dalszej rozmowie.
Edit: może warto naszą dyskusję wydzielić?