Dziennik katamorion - podejście trzecie.

271

Latest post of the previous page:

katamorion pisze: Ja chrapie jeszcze głośniej ;)
Chciałam pochwalić za pracowitość, ale właśnie wyrównałaś się w moich oczach. Jak pracowita, tak okropna :?
katamorion pisze:Dokształcam się z teorii. Jednak pisanie "na oślep" nie prowadzi mnie do celu. Pobawię się trochę w stratega i zamiast ogólnego planu stworzę bardziej szczegółowy.
Mnie to zabiło. Stworzyłam plan szczegółowy i poczułam się zmęczona. Zupełnie, jakbym właśnie napisała całą książkę. Uważaj na siebie ;)

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

272
anowi pisze: Stworzyłam plan szczegółowy i poczułam się zmęczona. Zupełnie, jakbym właśnie napisała całą książkę.
I co się stało dalej? Napisałaś tę powieść?
Postanowiłam pisać bardziej z głową, gdy odkryłam, że w mojej drugiej powieści bohater w zasadzie nie ma żadnego super celu, do którego dąży, tylko kilka pomniejszych. Próbuję zreperować tę fabułę. Trzecia powieść, którą piszę, utknęła w martwym punkcie przez brak planu i pisanie na zasadzie "coś wymyślę" i "jakoś to będzie". Miałam tylko bardzo ogólny zarys fabuły.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

273
katamorion pisze:
anowi pisze: Stworzyłam plan szczegółowy i poczułam się zmęczona. Zupełnie, jakbym właśnie napisała całą książkę.
I co się stało dalej? Napisałaś tę powieść?
Właśnie nie. Od tygodnia (po prawie 5 latach) męczyłam się, próbując wrócić do pisania, ale dopiero dziś się odblokowałam. Oczywiście, jeśli odblokowaniem nazywamy niecałe 2 tys. znaków.
katamorion pisze:Postanowiłam pisać bardziej z głową, gdy odkryłam, że w mojej drugiej powieści bohater w zasadzie nie ma żadnego super celu, do którego dąży, tylko kilka pomniejszych. Próbuję zreperować tę fabułę. Trzecia powieść, którą piszę, utknęła w martwym punkcie przez brak planu i pisanie na zasadzie "coś wymyślę" i "jakoś to będzie". Miałam tylko bardzo ogólny zarys fabuły.
Historia, o której piszę (WIELKIE słowo), siedzi w mojej głowie od ponad 5 lat, więc to trochę co innego niż u Ciebie. Może sama nie będziesz miała żadnego problemu z przerzuceniem tego, co stworzysz w opisie, do dłuższej formy. I tego życzę :)

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

274
anowi pisze: Oczywiście, jeśli odblokowaniem nazywamy niecałe 2 tys. znaków.
Podobno jesli ktoś natrafi na blokadę w trakcie pisania, warto pisać ten sam wyraz, na przykład "i", wtedy wychodzi coś takiego: "i,i,i,i,i, i wkurza mnie to że nie mam o czym pisać, tak samo jak wkurza mnie to, że ..." Sprawdza się to przy ćwiczeniach z kreatywnego pisania, dziennikach, tzw. porannych stronach. Ważne, żeby po tak długiej przerwie w ogóle zacząć pisać.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

275
katamorion pisze:
anowi pisze: Oczywiście, jeśli odblokowaniem nazywamy niecałe 2 tys. znaków.
Podobno jesli ktoś natrafi na blokadę w trakcie pisania, warto pisać ten sam wyraz, na przykład "i", wtedy wychodzi coś takiego: "i,i,i,i,i, i wkurza mnie to że nie mam o czym pisać, tak samo jak wkurza mnie to, że ..." Sprawdza się to przy ćwiczeniach z kreatywnego pisania, dziennikach, tzw. porannych stronach. Ważne, żeby po tak długiej przerwie w ogóle zacząć pisać.
U mnie to chyba nie wyjdzie, bo pracę mam związaną z ciągłym pisaniem. To po prostu blokada polegająca na niechęci pisania tej fajnej opowieści, bo wiem, że czeka mnie wiele lat pisania. Wieeeele lat, wiele słów, wiele stron, wiele godzin. Przerażające, prawda? Nie przeraża Cię to?

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

279
anowi pisze:Rozpisał mi się plan na 5 tomów. Tomisk.
Proponuję iść za ciosem i rozpisać na dziesięć, wielotomowe sagi są ostatnio popularne ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

280
Navajero pisze:
anowi pisze:Rozpisał mi się plan na 5 tomów. Tomisk.
Proponuję iść za ciosem i rozpisać na dziesięć, wielotomowe sagi są ostatnio popularne ;)
Nie jesteś miły. Ani fajny.
5 tom kończę (jeśli w ogóle) pewnie gdzieś w okolicach 2025, więc 10 musiałabym oddać sto lat później. I znowu - jeśli w ogóle. Sam rozumiesz.
Poza tym, może uda mi się skrócić i skończę na 4 tomie, i skończę w okolicach 2023. Dwa lata do przodu!

Ps. To nie mój wątek, nie chcę krzyków od Katamorion, także ciiii.

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

285
Navajero pisze:
anowi pisze:Rozpisał mi się plan na 5 tomów. Tomisk.
Proponuję iść za ciosem i rozpisać na dziesięć, wielotomowe sagi są ostatnio popularne ;)
Anowi, nav, chocia z nieco ironicznie to wyraził, ma rację. Rozpisanie planu na 5 czy 10 tomów, w sytuacji, gdy nie ma się czasu na pisanie ani gwarancji wydania jest równie sensowne jak plany zagospodarowania planet odległych o lata świetlne bez dostępu do sokoła milenium :-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

286
katamorion pisze:
anowi pisze: Tylko taaaak mi się nie chce
Zawsze możesz wynająć ghost-writera, który to za Ciebie napisze :)
Jam typ ogrodnika. Albo napiszę sama, albo pomysł nigdy nie ujrzy światła dziennego ;)
ravva pisze:Anowi, nav, chocia z nieco ironicznie to wyraził, ma rację. Rozpisanie planu na 5 czy 10 tomów, w sytuacji, gdy nie ma się czasu na pisanie ani gwarancji wydania jest równie sensowne jak plany zagospodarowania planet odległych o lata świetlne bez dostępu do sokoła milenium :-)
Ravva, zrozumiałam ironię :) Nie on pierwszy, nie ostatni rzuca sarkazmem w takim momencie do człowieka, który gada o wielkich tomiszczach nienapisanego dzieła. Potraktował mnie jak typową, gupią gęś debiutancką, wiem. Zwyczajnie zignorowałam, tak jest łatwiej ;)

Wróć do „Maraton pisarski”