76

Latest post of the previous page:

anbe pisze: Co do wcześniejszej powieści (tej ukończonej tutaj), to są pewne widoki, że tak to nazwę, ale nie chcę się chwalić przedwcześnie.
Coś mi się zdaje, że te widoki już są oficjalnie widoczne. Gratulacje! :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

77
Możesz mnie zatrudnić jako obwoźnego sprzedawcę masek gazowych. Co Ty na to?
Dobra. Ale poczekamy na apokalipsę. Wtedy będzie większy popyt i zbijemy kasę (albo naboje na zombiaki, mutanty itd. ;)). Chyba, że wszyscy wcześniej wymrą. :P
Thana pisze:Coś mi się zdaje, że te widoki już są oficjalnie widoczne. Gratulacje! :)
Dziękuję! :D Wzięło i się wydało. ;) Chyba trzeba będzie oficjalnie się pochwalić.
Strono-Blog

78
anbe pisze:Ale poczekamy na apokalipsę
Po co czekać? Trzeba być kreatywnym i samemu stwarzać warunki ;)
anbe pisze:Chyba trzeba będzie oficjalnie się pochwalić.
Tu nieoficjalnie gratuluję, a teraz ja idę tam, żeby oficjalnie pogratulować :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

79
B.A.Urbański pisze:Po co czekać? Trzeba być kreatywnym i samemu stwarzać warunki ;)
Dobra, coś się pomyśli. ;)
B.A.Urbański pisze:Tu nieoficjalnie gratuluję, a teraz ja idę tam, żeby oficjalnie pogratulować :)
Ja już tam podziękowałam oficjalnie, a tutaj dziękuję nieoficjalnie. ;)
Strono-Blog

81
Zoee, coś tam się zdarzyło np. w Grabarzu jedno opko. Było też coś w e-zinie Fahrenheit, co też chyba można pod grozę podciągnąć. Mam też jakieś napisane, ale nieopublikowane nigdzie. W tej powieści (Czarcim Moście) też jakieś tam elementy grozy są i chciałam, żeby były (choć jednak więcej tam fantasy/urban fantasy/baśni i straszenie nie było tu dla mnie wyznacznikiem jakimś - chyba, że mi wyszło strasznie w innym sensie, ale mam nadzieję, że nie :P).
Nawet w tej powieści, co teraz kończę (i skończyć nie mogę;)), jakieś zabawy konwencją grozy też są. Ogólnie to ja grozę lubię (i w literaturze i w filmie). Chociaż raczej taką w nastrój idącą bardziej niż tę hardkorową. Często jak coś piszę, to jej elementy się pojawiają. Chciałabym kiedyś nawet powieść grozy napisać, bo mam takie ciągoty od dawna, ale nie wiem czy coś z tego będzie. ;)
Strono-Blog
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”