Zauważyłem, że sporo osób zrobiło sobie podsumowania, to czemu i ja miałbym nie zrobić?
Podsumowanie: XXX
Przy każdym nowym doświadczeniu coś zyskujemy. Podczas ostatniego miesiąca zaliczałem wzloty i upadki, ale parłem do przodu i jestem z tego powodu dumny z siebie
Popatrzmy, co udało się zrealizować, a co nie przez ten czas:
- przede wszystkim udało się dotrwać do końca! pierwszy raz i zdecydowanie nie ostatni!
- warsztaty - tutaj klapa, bo wyleciałem w czasie trwania, a dodatkowo nie do końca byłem zadowolony z moich ćwiczebnych siusiaków. Czeka mnie jeszcze duuuuużo pracy nad siusiakami, zanim osiągnę poziom, który będzie zadawalał.
- ilość słów - w ciągu całego miesiąca napisałem
18648 słów, co jest moim rekordem miesięcznym. W tym samym czasie pobiłem rekord tygodniowy i gdzieś po drodze dzienny (coś koło 4000 słów, ale byłem tak zaaferowany pisaniem, że nawet nie wiem dokładnie)

Łatwo wyliczyć, że pisałem
średnio 621,6 słowa/dzień (tak, czasami piszę kilka literek danego słowa, a resztę zostawiam na następny dzień

), a założenie było 550 słów/dzień, więc ponad 70 słów dziennie więcej niż zakładałem!
- skończyłem jednego siusiaka, a inne są albo w połowie, albo się kończą, albo rodzą się nowe w głowie, a powieściowy raczkuje - czyli do przodu!
- częstość wpisów - tu zakładałem jeden na 2-3 dni, z obliczeń wynika, że sprawozdania zdawałem mniej więcej co 4-5 dni
- udało się zabrać za poprawianie krótkiego siusiaka i nadal go poprawiam

Innych poprawek nie było, bo nie było czasu i ochoty
- po drodze przyjrzałem się około czterem dłuższym obcym siusiakom
Sporo uczę się o sobie i o pisaniu w czasie maratonu. Nie biegnę sprintem na ilość, a raczej staram się stawiać na jakość (przynajmniej taką na jaką mnie aktualnie stać). Dlatego nie zmęczyłem się i będę kontynuował - w końcu tak robią maratończycy!
Założenia na kolejny miesiąc:
- nadal 550 słów/dzień, bo ten miesiąc będzie zawalony i trudniejszy niż listopad
- poprawienie dwóch dużych starych siusiaków
- poprawienie tego mniejszego tekstu
- ukończenie siusiaka wojennego i siusiaka siusikowego
- wpisy postaram się dawać częściej, realnie patrząc raz na 3-4 dni, czyli chce poprawić się w stosunku do zeszłego miesiąca
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude