Przyznam się, że trochę się bałem, bo miałem wrażenie, że moja postać może być za łatwa.
B.A.Urbański
Jadwiga Andegaweńska. Naprowadził mnie Witold. Musiała to być żona albo Witolda, albo Jagiełły, bo obaj byli poganami. Padło na Jagiełłę. Mylić mogło bogobojne nastawienie bohaterki – przywodziło na myśl fakt, że może być świętą. Mówi śmiesznym językiem. Trochę współczesnym, trochę ówczesnym. Wykreowana na kobietę pogodzoną ze swoim losem, nie nieszczęśliwą, ale i nie zadowoloną z własnego życia,
Chii, dzięki za omówienie.
Dlaczego może mylić bogobojne nastawienie? Z tego co czytałem, właśnie kierując się wspomnianymi zasadami Jadwiga przyjęła tryb życia kontemplacyjno-czynny, czyli znalazła i czas na rozmyślanie oraz ascezę, ale również na działanie na wielu polach. No i została najpierw błogosławioną, a później świętą, ale ja przyjąłem, że wprost poszła do nieba
Tekst B.A. Urbańskiego:
Ten tekst mnie ujął. Naprowadziły mnie słowa:
Choć byłam jeszcze dzieckiem, objęłam we władanie te ziemie i z czasem pokochałem. Kulturę i zwyczaje nabyte w mych rodzinnych stronach starałam się przenieść i tutaj, a po ślubie wspierałam męża mego i łagodziłam jego barbarzyńskie przyzwyczajenia.
Oraz oczywiście imię Witold.
Ten tekst mnie bardzo poruszył. Słowa Jadwigi dotknęły mnie bardzo osobiście. Przedstawiona jest jako skromna, głęboko wierząca kobieta, kochająca matka, wierna żona. Pokorna, a jednak, jej jedyny akt buntu to próba walki o swoje dziecię. To mnie ujęło.
Caroll, dzięki i bardzo ciekawe, to co zauważyłaś, że skromna, głęboko wierząca i wierna mężowi. Przyznam, że postać jest dość trudna, bo ciężko dotrzeć do informacji, które nie byłyby przesycone mitami. Ja korzystałem m.in. z opracowania autora, który bardzo sceptycznie podchodził do takich zabiegów. Mimo to z tych informacji wyłonił mi się właśnie obraz osoby, która postępuje zgodnie z naukami swojej wiary i to ją czyni wielka a nie legenda. Myślę, że daje też do myślenia, że do takiego a nie innego postrzegania Jadwigi przyczynił się Jagiełło, który po śmierci żony sam zaczął propagować jej kult.
Co do skromności, dodam, że np. bardzo dużo ubiorów przywiezionych zostało dla niej z Węgier, gdy zostawała królową, część rozdała, albo sprzedała, aby pomagać uczelniom i szpitalom, a w późniejszym czasie bardzo ograniczała się z kupnem.
Interesujące jest też, że to co Cię ujęło jest wartością najbardziej dodaną przeze mnie. Nie ma za dużo informacji o samym porodzie i co było później aż do śmierci. Po prostu wizja Jadwigi, jaką wykreowałem w związku z innymi faktami, została ponownie przefiltrowana przeze mnie i wydaje mi się, że by jej zależało na dziecku i by walczyła.
Mało jest informacji, dlaczego tak późno - bo przecież nawet dzisiaj 25-letnią pierwiastkę w ginekologii określa się jako starą, a wówczas to nawet bardzo starą.
B.A. Urbański – królowa Jadwiga
Wyglądało mi to na opis jakiejś świętej (taa, wiem, Jadwiga też była święta;p ), może jakaś św. Rita, ona też niby sprawiła, że jej mąż, postrach okolicy, stał się łagodny jak baranek. Zdanie „łagodziłam jego barbarzyńskie obyczaje” jest tu mylące, bo prawda jest taka, że może i Władysław był pogańskim księciem, ale nie dzikusem przecież… Byłam przekonana po wzmiance, że urodziła córkę w wieku 25 lat, i to po 12! latach małżeństwa. No kto tak młodo wychodzi za mąż? To musiała być tylko ona;)
Luka, dziękuję

Na pogaństwo próbowałem spojrzeć oczami młodej dziewczyny, która wychowała się na dworze dynastii, która znana była w całej Europie i z wieloma dworami utrzymywała bardzo dobre kontakty. Wydaje mi się spory kontrast przy Władysławie, który nie był tak obyty, a jednocześnie był od niej dużo starszy.
A młode zamążpójście? Tak się wówczas robiło. I tak się wszystko przedłużyło, bo w międzyczasie przyjechał Wilhelm Habsburg, z którym Jadwiga została zaręczona jeszcze jako dziewczynka i jeszcze byli inni chętni, jak Siemowit IV.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude