31

Latest post of the previous page:

Aaa, i jeszcze u rubii rozpoznałam królową Bonę. Tez tylko i wyłącznie po cytacie, bo o niej nic nie wiedziałam oprócz tego, że przywiozła do Polski warzywa, a już na pewno nie wiedziałam, jak umarła.
Fajni z was goście, jak tak popatrzeć na teksty.
ObrazekObrazekObrazek

32
Luka w pamięci pisze:Fajni z was goście, jak tak popatrzeć na teksty.
Luka, rozwiń. Proszę!
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

33
Przyznam się, że trochę się bałem, bo miałem wrażenie, że moja postać może być za łatwa.
B.A.Urbański
Jadwiga Andegaweńska. Naprowadził mnie Witold. Musiała to być żona albo Witolda, albo Jagiełły, bo obaj byli poganami. Padło na Jagiełłę. Mylić mogło bogobojne nastawienie bohaterki – przywodziło na myśl fakt, że może być świętą. Mówi śmiesznym językiem. Trochę współczesnym, trochę ówczesnym. Wykreowana na kobietę pogodzoną ze swoim losem, nie nieszczęśliwą, ale i nie zadowoloną z własnego życia,
Chii, dzięki za omówienie.
Dlaczego może mylić bogobojne nastawienie? Z tego co czytałem, właśnie kierując się wspomnianymi zasadami Jadwiga przyjęła tryb życia kontemplacyjno-czynny, czyli znalazła i czas na rozmyślanie oraz ascezę, ale również na działanie na wielu polach. No i została najpierw błogosławioną, a później świętą, ale ja przyjąłem, że wprost poszła do nieba :P
Tekst B.A. Urbańskiego:
Ten tekst mnie ujął. Naprowadziły mnie słowa:
Choć byłam jeszcze dzieckiem, objęłam we władanie te ziemie i z czasem pokochałem. Kulturę i zwyczaje nabyte w mych rodzinnych stronach starałam się przenieść i tutaj, a po ślubie wspierałam męża mego i łagodziłam jego barbarzyńskie przyzwyczajenia.
Oraz oczywiście imię Witold.
Ten tekst mnie bardzo poruszył. Słowa Jadwigi dotknęły mnie bardzo osobiście. Przedstawiona jest jako skromna, głęboko wierząca kobieta, kochająca matka, wierna żona. Pokorna, a jednak, jej jedyny akt buntu to próba walki o swoje dziecię. To mnie ujęło.
Caroll, dzięki i bardzo ciekawe, to co zauważyłaś, że skromna, głęboko wierząca i wierna mężowi. Przyznam, że postać jest dość trudna, bo ciężko dotrzeć do informacji, które nie byłyby przesycone mitami. Ja korzystałem m.in. z opracowania autora, który bardzo sceptycznie podchodził do takich zabiegów. Mimo to z tych informacji wyłonił mi się właśnie obraz osoby, która postępuje zgodnie z naukami swojej wiary i to ją czyni wielka a nie legenda. Myślę, że daje też do myślenia, że do takiego a nie innego postrzegania Jadwigi przyczynił się Jagiełło, który po śmierci żony sam zaczął propagować jej kult.
Co do skromności, dodam, że np. bardzo dużo ubiorów przywiezionych zostało dla niej z Węgier, gdy zostawała królową, część rozdała, albo sprzedała, aby pomagać uczelniom i szpitalom, a w późniejszym czasie bardzo ograniczała się z kupnem.
Interesujące jest też, że to co Cię ujęło jest wartością najbardziej dodaną przeze mnie. Nie ma za dużo informacji o samym porodzie i co było później aż do śmierci. Po prostu wizja Jadwigi, jaką wykreowałem w związku z innymi faktami, została ponownie przefiltrowana przeze mnie i wydaje mi się, że by jej zależało na dziecku i by walczyła.
Mało jest informacji, dlaczego tak późno - bo przecież nawet dzisiaj 25-letnią pierwiastkę w ginekologii określa się jako starą, a wówczas to nawet bardzo starą.
B.A. Urbański – królowa Jadwiga
Wyglądało mi to na opis jakiejś świętej (taa, wiem, Jadwiga też była święta;p ), może jakaś św. Rita, ona też niby sprawiła, że jej mąż, postrach okolicy, stał się łagodny jak baranek. Zdanie „łagodziłam jego barbarzyńskie obyczaje” jest tu mylące, bo prawda jest taka, że może i Władysław był pogańskim księciem, ale nie dzikusem przecież… Byłam przekonana po wzmiance, że urodziła córkę w wieku 25 lat, i to po 12! latach małżeństwa. No kto tak młodo wychodzi za mąż? To musiała być tylko ona;)
Luka, dziękuję :)
Na pogaństwo próbowałem spojrzeć oczami młodej dziewczyny, która wychowała się na dworze dynastii, która znana była w całej Europie i z wieloma dworami utrzymywała bardzo dobre kontakty. Wydaje mi się spory kontrast przy Władysławie, który nie był tak obyty, a jednocześnie był od niej dużo starszy.
A młode zamążpójście? Tak się wówczas robiło. I tak się wszystko przedłużyło, bo w międzyczasie przyjechał Wilhelm Habsburg, z którym Jadwiga została zaręczona jeszcze jako dziewczynka i jeszcze byli inni chętni, jak Siemowit IV.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

34
B.A.Urbański pisze:w międzyczasie przyjechał Wilhelm Habsburg, z którym Jadwiga została zaręczona jeszcze jako dziewczynka
Podobno lubiła go bardziej niż starego Władysława... Może stąd pewne problemy z dziećmi? ;)
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

35
dorapa, ploty :P
Jak się zaręczali to nie wiedzieli nawet, co znaczy lubienie w takim kontekście.
I muszę przyznać, że nie czytałem nigdzie, żeby Wilhelma lubiła bardziej, a chętniej bym przeczytał. Swoją drogą, wcześniej było, że w ogóle małżeństwo Jadwigi i Jagiełły było nieudane, a teraz dochodzą głosy, że mogło być całkiem inaczej (to też starałem się zasygnalizować w tekście).
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

36
Jak się zaręczali to nie wiedzieli nawet, co znaczy lubienie w takim kontekście.
Mój historyk mówił, że szalała za nim(Wilhelmem) z miłości i chciała do niego uciekać kiedy dowiedziała się, że ma wyjść za jakiegoś dzikusa.

37
To Jan długosz tak opowiadał, a jak wiadomo on czasami trochę przeinaczał rzeczywistość. Jagiełło miał 24 lata ona 12. Co za czasy!
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

38
Długosz to w ogóle nie znosił Jagiełły, więc trudno polegać na tym, co pisał.

zaqr, a jakieś źródła mógłbyś podać (poza Długoszem), bo przyznam, że jestem nowy w temacie Jadwigi.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

39
Pamiętam tylko, ze historyk tak mówił, ale nie pamiętam, żebym gdzieś o tym czytał. Jeśli się natknę i będę pamiętał, to dam Ci znać.

40
Thana pisze:
Luka w pamięci pisze:Fajni z was goście, jak tak popatrzeć na teksty.
Luka, rozwiń. Proszę!
A co tu rozwijać. Kiedyś powiedziałam, że po tekstach Kundla Burego widać, że jest fajnym gościem. Chociaż mam tu na myśli specyficzny typ fajności, który sobie w pewien sposób wyobrażam, ale trudno wyjaśnić. Teraz twierdzę, że takich osób może być więcej :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

41
Data urodzin Jagiełły nie jest znana, historycy wahają się między 1350 a 1362 (ostatnio przeważa druga opcja), a dla dziewczyny nie jest obojętne, czy narzeczony ma lat 24 czy 36, zwłaszcza jeśli sama ma 12.
Długosz Jagiełły nie znosił, to prawda, ale korzystał z dokumentów, które nie przetrwały do naszych czasów, więc tak czy siak, lepszego źródła z epoki nie ma. Wszystkie interpretacje, to inna sprawa.
O Jadwidze warto przeczytać dwie książki: Jerzego Wyrozumskiego (to pierwszy szereg polskich mediewistów) Królowa Jadwiga, Kraków 1997 i Jarosława Nikodema (też fachowiec) Jadwiga król Polski, Wrocław 2009. Jest mnóstwo prac na rozmaitym poziomie, ale ja radziłabym właśnie te dwie.

A ta historia o zamiarze ucieczki Jadwigi i rąbaniu bramy toporem, który wyrwała strażnikowi, jest bardzo znana. Podobno zresztą spotykała się z Wilhelmem w klasztorze franciszkanów, kiedy książę przyjechał do Krakowa.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

42
Luka w pamięci pisze:A co tu rozwijać. Kiedyś powiedziałam, że po tekstach Kundla Burego widać, że jest fajnym gościem.
Luka, ale w jaki sposób znajdujesz tę fajność twórców w tekstach? To zresztą chyba po części zadanie z tego ćwiczenia jest - bo mówisz o tym, co z Autorów płynie, nie z postaci. Jak to odczytujesz?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

43
Zielonego pojęcia nie mam. To zresztą nie tylko na podstawie tego ćwiczenia. Myślę sobie, że z autorem tego czy innego tekstu fajnie byłoby pogadać, że byłby spoko kumplem. Może to przez dobór tematu, może jakiś konkretny kierunek myśli...
ObrazekObrazekObrazek

44
rubia pisze:a dla dziewczyny nie jest obojętne, czy narzeczony ma lat 24 czy 36, zwłaszcza jeśli sama ma 12.
A nie uważasz, że to raczej Twoje spojrzenie na ten temat?
W owym okresie takie małżeństwa były na porządku dziennym (z tego co się orientuję).
W sumie to nawet już dzisiaj w porównaniu do np. lat 90-tych poprzedniego wieku zmienił się na to pogląd i jest większa tolerancja dla związków, gdzie jest spora różnica wieku.
Ba! Nawet popkultura lansuje taki model np. Zmierzch! Jaka tam jest różnica wieku, co? :P

A historia z toporem to nie jest przypadkiem legenda?

Długosz też opisywał kilkadziesiąt lat po śmierci i też nie miał pełnego dostępu do dokumentów.

Prawda jest taka, że trudno jest poznać prawdziwe oblicze tej królowej. Narosło sporo mitów, a nam jest ciężko oddzielić je od faktów.

I dzięki za źródła, poczytam, pomyślę :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

45
Luka w pamięci pisze:A co tu rozwijać. Kiedyś powiedziałam, że po tekstach Kundla Burego widać, że jest fajnym gościem. Chociaż mam tu na myśli specyficzny typ fajności, który sobie w pewien sposób wyobrażam, ale trudno wyjaśnić.
No to teraz nie masz wyjścia. Tłumacz co znaczy "specyficzny typ fajności" ;)
Opowiadaj. Zachowaj rytm i opowiadaj. Mów o swoich klęskach, niespełnionych marzeniach, pierwszych miłościach, o dniu, kiedy miałeś wszystkiego dość, o tej jedynej, dla której chciałeś się zabić, o tym że nie wszystko ci się udaje. Ja będę słuchał. A potem spiszę historię twojego życia.

46
B.A.Urbański pisze: rubia napisał/a:
a dla dziewczyny nie jest obojętne, czy narzeczony ma lat 24 czy 36, zwłaszcza jeśli sama ma 12.

A nie uważasz, że to raczej Twoje spojrzenie na ten temat?
W owym okresie takie małżeństwa były na porządku dziennym (z tego co się orientuję).
Były też i inne możliwości. Jednego z Andegawenów, tych francuskich, bodajże Karola II, ożeniono, kiedy on miał 9 lat, a panna młoda - 21. I ponoć było to bardzo zgodne małżeństwo, doczekali się również dzieci, chociaż nie natychmiast.

Jednak jeśli coś jest normą społeczną, a choćby tylko obyczajem, nie oznacza wcale, że musi się podobać konkretnej osobie.

Oczywiście, że Długoszowi zarzucano, że całą historię z planowaną ucieczką wymyślił, ale czy to takie nieprawdopodobne? Se non e vero, e bon trovato!
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
Zablokowany

Wróć do „Ćwiczenia - część II”