[10 listopada 2021] Isabel vs Romecki

16

Latest post of the previous page:

Nikt mnie nie namawiał, żebym ocenił bitwę. Słusznie :P
Ale że lubię NIE spełniać nadziei, to proszsz...

Tekst 1
Dowód na nieprawdziwość poglądu, że czytanie czegokolwiek jest lepsze niż nieczytanie w ogóle. Too much Hanerka :) Powód do konfuzji, bo pamiętam przynajmniej jedną bitwę, gdzie pogrywanie opisami i romantyką spięło się z resztą tekstu i wyszło coś fajnego. Tutaj - najmarniejszy redaktor odchudziłby opowiadanie o połowę, redukując wszystkie barwy, wzdychania i serce tłuczące się w piersi. No i wyszłaby raczej, ekhem, nędza.

Tekst 2
O niebo porządniejszy, widać profeskę. Ma jednak niedoróbkę, którą sformułowałbym tak: za dużo tekstu opisowego, za mało scen. Opisowa narracja nie wniosła - tak potrzebnych - emocji, MÓWI wprost o psychice, ale nie POKAZUJE psychiki, przez co nagła rewolucja w duszy bohaterki nie ma żadnego oparcia. Ani wiarygodności. Nic mi nie zrobiła. Zupełnie nic. Opko utkwiło w martwej strefie między harlekinem a szlachetną, syntetyzującą prozą a la (powiedzmy) Hemingway. Trochę pies i niemniej wydra :P

Nie mam pojęcia, jak z takiego tematu można było wyjść (w obu przypadkach) na Alicję Majewską, męskie i kobiece rzeczy. Rozumiem, że konwój na Północnym Atlantyku byłby raczej robotą dla Miśka, spotkanie Kolumb - Obcy na pełnych żaglach raczej robotą dla Uniego, a rejs kajakiem do Szwecji dla Andrzeja. Ale, na litość boską, zostaje jeszcze całe morze :) innych pomysłów, wątków i możliwości. Jeśli zaś naprawdę trzeba było przenieść opowieść na ląd, wystarczyło machnąć PRPF z karczmą umieszczoną w porcie. Dodać jakąś meduzę dla kolorytu i cześć. Aplauz sporej części widowni i lajki murowane :P
Dlatego chciałem dać po pół punktu. Ale że zawsze poważam odwagę bitewnych harcowników, dodam po połówce.
Remis.
1:1

[10 listopada 2021] Isabel vs Romecki

17
Tekst I Jestem na nie. Coś nawet błysnęło, pojawiły się frazy, które mogłyby stanowić fundament czegoś fajnego, ale wszystko utknęło w ckliwości, i niestety, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że klimacie rodem z brazylijskich tasiemców. Postać starego żeglarza, nie wiem czemu skojarzyła mi się z karykaturą Quinta, ze "Szczęk". Troszkę słabo, choć tekst, mimo wszystko uważam za mocniejszy w przekazie od konkurencyjnego. Pkt 1.

Tekst II Wybacz przyjacielu... Wszystko niby na swoim miejscu, ale zabrakło emocji. Te które pojawiają się w tekście zostały skreślone cienką kreską, w mojej skromnej opinii, zbyt cienką. Nie ma klimatu, jest zarysowany problem, ale.. jak dla mnie za mało. Na poziomie literackim jest, ok, dlatego przyznaję 1,5 pkt.
I told my whole body to go fuck itself Patrick Coleman, Churchgoer

[10 listopada 2021] Isabel vs Romecki

18
Tekst I

Część pierwsza jest rzewnie-romantyczna, ale to taki romantyzm na poziomie powierzchownym, naskórkowym, który z bohaterów czyni kukiełki. Ona wie, że przegra z jego pragnieniem wyruszenia na morze, a on - cóż, on musi wyruszyć. Nie wiadomo wprawdzie dlaczego, ale musi. Żeby ta kukiełka nabrała rysów choć trochę indywidualnych, potrzebna byłaby też indywidualna motywacja, ale tej zabrakło.
(Taka dygresja osobista: będąc żoną faceta, który ładnych parę tysięcy mil morskich przepłynął na jachtach jako oficer, wiem, że istnieje sporo całkiem sensownych odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Odpowiedź "bo muszę", wskazująca na jakąś nieprzezwyciężoną siłę, w kontekście tworzenia postaci literackiej daje właśnie kukiełkę).
Dalej jest lepiej, chociaż niezbyt przekonuje mnie nawiązanie do "Latającego Holendra". Owszem, on przynosił zgubę statkom, które spotkały go na swej drodze i mogło się tak zdarzyć również ze statkiem Dominika. Ale: załoga LH składała się z nieumarłych, obciążonych zbrodnią swojego kapitana i nie bardzo wiadomo, co Dominik mógłby robić wśród nich (tzn. dlaczego trafił pomiędzy przeklętych). To dałoby się rozegrać, lecz wtedy trzeba by poświęcić tej sytuacji trochę uwagi oraz znaków w tekście, zamiast rozbijać łódkę, w której siedziała Magnolia. Nie wykorzystałaś sytuacji, którą sama stworzyłaś.
A tak jak jest, wystarczyłby motyw statku umarłych - legenda znacznie starsza niż ta o LH, opowiadająca o widmowym statku, który przewozi zmarłych w zaświaty. Nie wolno go przyjąć w żadnym porcie, oczywiście, więc błąka się po świecie. I tam Magnolia mogłaby zobaczyć swojego Dominika...

Tekst II

Lubię konkrety i realia, więc za to punkt. Może nawet tych realiów życiowych, mało marynistycznych, jest trochę za dużo jak na tak krótki tekst. Ale bardzo spodobał mi się obraz z Chrystusem trochę lepiej namalowanym niż reszta :) Ładny motyw, no i sztafaż zgrabnie wtedy wplata się w akcję, rezonuje w niej.
Niezbyt mnie przekonuje końcowa przemiana bohaterki, trochę jakby narzucona odautorsko, mało wynikająca z samej postaci.

A ile morza powinno być w marynistyce literackiej? Żebym to ja wiedziała... W każdym razie, też byłam zaskoczona tym, że oba opowiadania są o oczekujących kobietach.

Tekst I - 1 punkt
Tekst II - 2 punkty
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

[10 listopada 2021] Isabel vs Romecki

19
Pierwszy tekst ociera się o harlekiny z pękniętym sercem na okładce.
Drugi to harlekin z morzem w tle i sercem zamiast słońca na horyzoncie.
Ciężko mi było czytać, ale nie jestem dobrym czytaczem romantycznych melodramatów.
Pierwszy tekst 1 punkt
Drugi 1.5 punktu.

A spodziewałam się jednak czegoś soczystszego...
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

[10 listopada 2021] Isabel vs Romecki

20
Tekst 1 - Isabel - punktów 16,75
Tekst 2 - Romecki - punktów 21


Zwycięża Romecki!

Gratulacje!
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Nowa bitwa!”

cron