16

Latest post of the previous page:

Czasem czuję się taki strasznie niezrozumiany przez ogół... ;)
Primo - przedstawiłem swoją opinię w kwestii gier komputerowych jako źródła inspiacji (że mnie nie inspirują, znaczy). Do tego służy ten temat i fora internetowe w ogóle, nie? Opinię uznaję zatem za przedstawioną. ;)
Secundo - absolutnie nie narzucam komukolwiek swojego zdania, wyraziłem tylko chęć poczytania dzieła inspirowanego grą Heroes of Might and Magic III, w którą to grę zagrywałem się całymi latami, i w której nie dostrzegam kompletnie nic inspirującego dla siebie.
Ciekawość każe mi zatem zwrócić się z uprzejmą prośbą o przedstawienie takiego dziełka bądź też uzasadnienie swojej opinii (że Herosi inspirują) w inny sposób. W roli Niewiernego Tomasza wystąpię ja - nie uwierzę dopóki nie zobaczę i nie pomacam. ;)

Dobra, sprostowałem co miałem sprostować, teraz mogę się trochę pozłośliwić (proszę tego nie brać do siebie):
Watson pisze:Nie obchodzi mnie, że ty nie znajdujesz inspiracji w grach, bo ten temat mówi o czymś zupełnie przeciwnym.
To znaczy o grach znajdujących inspirację we mnie? ;) Masz rację, Watsonie - ten temat w żaden sposób nie traktuje o mnie, ale jak najbardziej mówi o czerpaniu inspiracji z gier - albo też zawodzi mnie szlachetna sztuka czytania.
Watson pisze:Zgadzam się, że też nie potrafiłbym czegokolwiek wyciągnąć z Herosów
Tadam! Stąd moja prośba (nie żądanie ani nie czepianie się!) o pokazanie czegoś Heroesami inspirowanego.
Watson pisze:To inny proces, bardziej świadomy i w większej mierze zależny od autora, niż od źródła natchnienia.
Polemizowałbym z tym, że inspiracja jest procesem i że jest świadoma... ale to nie miejsce na takie dyskusje. ;)
Watson pisze:Ich fajność jest w tym wypadku oceniania pod kątem oryginalności, tudzież zawierania bodźców, które pobudzają wyobraźnię. To bardzo subiektywne, jak każdy temat oscylujący wokół gustu, ale wciąż nie widzę problemu - przecież po to ten temat został stworzony. Jeśli próbujesz komuś wmówić, co jest dla niego inspirujące to chyba zdajesz sobie sprawę, że to nie ma sensu?
O, z tym bym się akurat zgodził i przy okazji jeszcze raz zaznaczam, że nikomu niczego nie wmawiam. Prościej byłoby kogoś przekonać, że jest taboretem niż wmówić mu, że coś lubi na forum internetowym.
Misiael pisze:Coś mi to brzydko pachnie tezą typu "Komiksy są dla dzieci i półanalfabetów" po którym następuje nieśmiertelne pytanie "A czytałeś coś ambitniejszego, niż Kaczor Donald" i nieśmiertelna odpowiedź "Nie, bo po co? Przecież komiksy są dla dzieci..." itd.
A mi brzydko pachnie retoryką mającą na celu zasugerowanie, że robię coś, czego nie robię. Stwierdziłem, w którejkolwiek części mojej wypowiedzi, że gry komputerowe służą do tego i tego? Nie. Żadnej klasyfikacji nie dokonuję - na początku tego posta wyszczególniłem dokładnie o co mi chodziło.

Tyle z mojej strony, czekam na dzieło inspirowane Heroesami, choć z nie mniejszą radością przyjmę utwór natchniony Assassin's Creed, Prince of Persia, albo i Gothikiem. Om nom nom nom. :)

[ Dodano: Pon 16 Sie, 2010 ]
EDIT:
Po przeczytaniu takowego - wcale nie musi być jakiejś porażającej jakości - stwierdzę "Ha, a więc jednak można czerpać inspirację z gier!" i przekona mnie to lepiej niż jakikolwiek post na forum.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

17
Mich'Ael pisze:Tyle z mojej strony, czekam na dzieło inspirowane Heroesami, choć z nie mniejszą radością przyjmę utwór natchniony Assassin's Creed, Prince of Persia, albo i Gothikiem. Om nom nom nom. :)

[ Dodano: Pon 16 Sie, 2010 ]
EDIT:
Po przeczytaniu takowego - wcale nie musi być jakiejś porażającej jakości - stwierdzę "Ha, a więc jednak można czerpać inspirację z gier!" i przekona mnie to lepiej niż jakikolwiek post na forum.
Wyzwanie przyjęte - z łaski swojej zerknij tutaj.

18
Przeczytałem jakoś tak do połowy - nie mam czasu dzisiaj ani jutro na takie zabawy i forum i tak odrywa mnie od pracy - i mogę stwierdzić tylko, że jedna można. :) Teraz czekam na coś inspirowane Hirołsami. ;)
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

19
Mich'Ael pisze: Ciekawość każe mi zatem zwrócić się z uprzejmą prośbą o przedstawienie takiego dziełka bądź też uzasadnienie swojej opinii (że Herosi inspirują) w inny sposób. W roli Niewiernego Tomasza wystąpię ja - nie uwierzę dopóki nie zobaczę i nie pomacam. ;)
Watson pisze:Zgadzam się, że też nie potrafiłbym czegokolwiek wyciągnąć z Herosów
Tadam! Stąd moja prośba (nie żądanie ani nie czepianie się!) o pokazanie czegoś Heroesami inspirowanego.
Uwziąłeś się na Herosów, jakby to była najważniejsza gra w historii. Zgadzam się z tobą, że Herosi są mało inspirujący (dla mnie jedyne, co dałoby się ulepszyć po tej gierce to opowiadanie spaghetti-fantasy. Takich rzeczy nie lubię, więc nie widzę tutaj pola do, hmm... eksploatacji ;)), ale co zmienia przyznanie racji w tej kwestii? To znaczy, że od teraz wszystkie gry są jałowe pod względem artystycznym? Uparcie będę twierdził, że odkrywczość czai się wszędzie, tak jak ty uparcie będziesz żądał opowiadania natchnionego duchem Herosów. :)
W końcu można napisać powieść chociażby o obrońcach krzyża, wystarczy popuścić wodze fantazji. ;)

Mich'Ael pisze:
Watson pisze:Nie obchodzi mnie, że ty nie znajdujesz inspiracji w grach, bo ten temat mówi o czymś zupełnie przeciwnym.
To znaczy o grach znajdujących inspirację we mnie? ;) Masz rację, Watsonie - ten temat w żaden sposób nie traktuje o mnie, ale jak najbardziej mówi o czerpaniu inspiracji z gier - albo też zawodzi mnie szlachetna sztuka czytania.
Haha. :D Dobrze wiesz, że nie chodziło mi o dosłowny rodzaj przeciwieństwa, aczkolwiek riposta bardzo mi się spodobała. ;-)

Mich'Ael pisze:
Watson pisze:To inny proces, bardziej świadomy i w większej mierze zależny od autora, niż od źródła natchnienia.
Polemizowałbym z tym, że inspiracja jest procesem i że jest świadoma... ale to nie miejsce na takie dyskusje. ;)
Zakładając, że w czasie inspiracji nie zażywa się narkotyków i w okolicy nie pałęta się Myszka Miki z Kaczorem Donaldem, to można to nazwać świadomym procesem. ;) Może źle się wyraziłem - świadomy jest proces myślowy, w którym autor z zachwytem stwierdza: "Tak! To jest idealne do mojej twórczości! Teraz zrobię z tym tak i śmak, a potem dam tam... i tu... w tym miejscu będzie wiele, tu coś jeszcze zmienię... wspaniałe!" ;-)


Mich'Ael pisze: O, z tym bym się akurat zgodził i przy okazji jeszcze raz zaznaczam, że nikomu niczego nie wmawiam. Prościej byłoby kogoś przekonać, że jest taboretem niż wmówić mu, że coś lubi na forum internetowym.
Widocznie nie do końca zrozumiałem to, co napisałeś wcześniej. Odniosłem wrażenie, że twoim celem jest przekonanie nas, iż gry nie nadają się do wzbogacania tekstu. W żaden sposób i w żadnym wypadku. Jako wieloletni gracz i jednocześnie embrion pisarza nie mogę się pogodzić z taką opinią. :)
Ale jeśli chodzi o to, żeby tobie coś unaocznić, nie mi... momentalnie cały mój zapał bojowy gaśnie. :D

20
Watson pisze:Uwziąłeś się na Herosów, jakby to była najważniejsza gra w historii.
Uwziąłem się na tych Heroesów ponieważ uważam tę grę za bardzo dobrą, acz całkowicie nieinspirującą. Będąc graczem z bardzo długim stażem, a zarazem jednostką dość ciekawską i złośliwą, muszę zobaczyć opowiadanie inspirowane Heroes of Might and Magic III (albo II! Albo nawet King's Bounty, niech stracę! ;) ) zanim umrę. ;)

A tak poważniej - zobaczyłem opowiadanie inspirowane Prince of Persia. Jestem przekonany, że gry mogą inspirować. Niektóre.

Abstrahując od tej kwestii - jako tako przesądzonej - nie uważacie, że taki rodzaj inspiracji jest... nie wiem... gorszy? Wtórny? To znaczy - nie chodzi mi o inspirowanie się grami, ale w ogóle o czerpanie pomysłów, postaci, wydarzeń itp. z jakiegokolwiek źródła (książki, filmu, piosenki etc.)?

Ten temat jest akurat o grach więc można tu podyskutować - oto bierzemy takiego bezimiennego bohatera z Gothica i stawiamy go przed innymi problemami niż te, które napotkał w grze. Czy powstałe w ten sposób opowiadanie nie jest czymś w rodzju fanfiction? Jak dla mnie - jest. I to wcale nie jest dobrze, zawsze uważałem, że najważniejsza jest orginalność.

A wy jak myślicie, dobrzy ludzie?
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

21
Mylisz pisanie fanfików z inspirowaniem się. Bo można przecież inspirować się ogólnym klimatem, jakimś drobnym szczegółem albo wątkiem, który autor/twórca ledwie zarysował, a ty uważasz, że możesz wyciągnąć z podobnego pomysłu o wiele więcej. Jako, że zjawiska natchnienia/inspiracji jeszcze nikomu nie udało się zbadać (i raczej się nie uda) trudno w tym momencie o tym dyskutować. W każdym razie jest pewna zależność - jeśli karmisz swój mózg wieloma rozmaitymi, zróżnicowanymi, oryginalnymi utworami, Twoja kreatywność będzie większa, niż w przypadku osoby, która się w ten sposób nie "edukuje".

22
Hmm... faktycznie, może i mylę. Jak spojrzeć na to z Twojej perspektywy, masz zupełną rację. :)
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

23
Ostatnio znowu wsiąkłem w Rise Of Legends, najlepszego RTSa jaki powstał w tej dekadzie i nie ma bata że nie (a że nie grałem w za wiele RTSów z tej dekady, to się wytnie). Bardzo przemyślana gra, począwszy od liczby grywalnych nacji i zasobów jakimi mogą zarządzać po jednostki, ich indywidualne umiejętności, bohaterów i ich indywidualne umiejętności, etc, etc. Trochę trudno jest od razu to wszystko ogarnąć, ale jak już się opanuje całe know how, zabawa jest przednia. Do tego dwie wisienki na torcie - bardzo dobra, prawie że powieściowa, fabuła i Latające Miasto ludu Cuotl. <: Dla fanów Leonarda da Vinci, steampunku, Stargate czy Baśni Tysiąca i Jednej Nocy pozycja musowa. Bardzo inspirująca rzecz. Tak bardzo, że postanowiłem napisać do niej fanfika. Za czas jakiś. ;)
I'll chain you to the truth, for the truth shall set you free
I'll turn the screws of vengeance and bury you with honesty

24
Mnie się podobał klimat gry konsolowej platformy Playstation - God of War. W sumie to taka napieprzanka, ale jakby nie patrzeć to każda gra taka jest. Pociąga mnie wykorzystanie mitologi do zrobienia tak fajnej gry i chociaż główna postać jest prosta jak konstrukcja cepa, to w tej grze podoba mi się klimat dookoła. Świetne wykonanie Olimpu oraz przedstawienie bogów. Ta gra jest na tyle nierealistyczna, że niemożliwy jest film z tego, a co dopiero jeszcze napisać książkę. Jedna z gier, które zawsze będzie tylko i wyłącznie grą.

Co jeszcze... A no tak - Starcraft. Ta gra jest wieczna. Fabułę także ma nawet fajną, mimo że są tam postacie czarno-białe jak Arcturus Mengsk czy Sarah Kerrigan oraz Jim Raynor.

Kiedyś nawet chciałem pisać fan fiction do obu tych gier, ale gdy brałem się za to stałem w kropce, jeszcze gorzej niż jak tkwiłem w martwym punkcie w całkowicie nowej historii przeze mnie wymyślonej...

I jeszcze jak byłem młodszy to Warcraft bardzo mnie podniecał :P teraz wyrosłem, fabuła stała się zbyt cukierkowata według mnie.

Jak kupowałem Xboxa 360 to brałem to z Call of Duty: Modern Warfare 2. Też taka bezmyślna napieprzanka i zabawa w wojnę, no ale kampania była cudna. Szkoda mi było jak się skończyło, pomimo, że przechodziłem na najtrudniejszym poziomie. :P

25
Hm, inspirujące gry, tak?
Cóż, wyśmiejcie mnie jeśli chcecie, ale jak dla mnie - Pokémon.

Niestety, tytuł serii przywołuje w większości przypadków myśli o tragicznie skopanym anime. Ale Pokémony to przede wszystkim seria wielu, wciąż powstających i wciąż świetnie sprzedających się gier konsolowych. I myliłby się każdy, kto by twierdził, że to bezmyślne rozwalanie potworów innymi potworami, gdzie jedyną zasadą jest papierkamieńnożycowy dobór typów. Z każdym tytułem dochodzą nowe mechanizmy strategiczne...

Okej, zbaczam z tematu.
Inspirują, owszem - szczególnie najnowsze wersje Pokémon Black i Pokémon White. Ta wyjątkowo intrygująca fabuła, rozwój psychologiczny postaci, wątpliwości i rozważania natury moralnej... Tak, w Pokémonach!
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko

27
Ha, żebym to ja miał konsolę.
No, właściwie mam - GameBoy Color :) A młodszy brat - Advance. Nie używamy.
Gry 1) ciężko znaleźć, 2) drogie trochę, 3) tańsze na emulatorze.

Teraz już wszystkie Poki (i zapewne wszystkie gry in general) można odpalić na komputerze, no problem.
[/offtop]
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko

28
Pokemony mają również swoją wersję literacką. Nie wiem, czy to było tłumaczone w Polsce, ale np. w Niemczech wydano cała serię opowiadań o trenerach tych bojowych stworzeń. Bez fajerwerków, ale da się przeczytać. Dość moralizująco-dydaktyczne, dla ośmio- albo dziewięciolatków.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

29
Nie wspominając o trylionach fanfykszonów ^^

Ale mówiąc poważnie - uniwersum nadawałoby się na niezliczone ilości naprawdę świetnych i ambitnych opowieści. Gdyby nie fakt, że z jakiegoś powodu "Pokemon=dziecinada". W końcu to opowieść o trudnej, samotnej lub nie, podróży w celu spełnienia marzeń i/lub powstrzymania podłych ambicji szawrccharaktera/ów, o walce ramię w ramię z przyjaciółmi et cetera, et cetera. Ująć to w odpowiednio ambitne ramy, dodać rozwijające się postaci - i jest świetny materiał na dziesiątki tomów.

Powstało i powstaje bardzo wiele komiksów internetowych poświęconych historiom opartym o tzw. Nuzlocke Challenge. W skrócie:
1. można złapać tylko pierwszego Poka, który pojawi się na danym terenie,
2. każdy Pokemon dostaje ksywkę.
3. kiedy Pok przegrywa w walce umiera - w grze trzeba go wypuścić.

Dobrze przedstawione emocje protagonisty i jego Pokemonowych towarzyszy (w tych komiksach zazwyczaj potrafią mówić i mają różne ciekawe/zabawne osobowości), gdy tracą przyjaciela w trudnym pojedynku - potrafią wzruszyć i dają duże pole manewru w kwestii character developmentu.

I wiem, że trochę zeszło z tematu (a ja sam dałem się poznać jako niebezpieczny Pokefreak -_-'), ale na swoją obronę dodam - to INSPIRUJE. Więc nie taki do końca offtop. Prawda?
...
prawda...?
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko

30
Cześć :D

Niby nigdy tego nie ukrywałem, ale też nigdy o tym nie mówiłem - dla mnie swego czasu inspiracją nad inspiracjami była moja ulubiona gra gangsterska, "Mafia: The City of Lost Heaven". Powiedziałem "była", podczas gdy... chyba nadal jest. ;)
Doceniam jej fabułę i jednocześnie bardzo żałuję, że w jej drugą część mogłem jedynie chwilkę pograć. :(

Tapeta by LUCIFA

31
Mnie zawsze inspirowała i w sumie nadal inspiruje gra Silent Hill. Uwielbiam tego typu klimaty. Tajemnicze, demoniczne miasteczko ściągające w swoje strony ludzi z mroczną przeszłością, którą wymazali ze swojej pamięci, a o której miasteczko im przypomni. Takie fabuły mi pasują :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”