661

Latest post of the previous page:

Ignite pisze:
Z drugiej strony, jest tu spora szansa na rozkwitnięcie fantasy wszelakiego rodzaju. Bo w fantasy możesz wszystko wymyślać
Taaa... Właśnie takie fantasy, gdzie autor wymyśla, co mu się żywnie podoba, "bo przecież to fantastyka, to nie musi być logiczne", redakcje kochają najbardziej ;)
Chyba tylko absolwenci polibud mogą pisać science-fiction.
Jak na przykład niejaka Le Guin czy niejaki Dick? :)
No i ja się z tobą zgadzam Ignite. Można wymyślać, co się chce, ale powinno się to trzymać logiki. Logiki i realiów, jak się pisze fantasy stricte dziejące się w realiach historycznych.

663
Ale wewnętrzna logika nadal obowiązuje. Pieniądz, transport, struktura społeczna, jeśli magia, to w jakiej formie - to wszystko musi być przemyślane, bo inaczej świat przedstawiony rozsypie ci się, zobaczysz jak w filmie Mela Brooksa, że saloon ma tylko jedną ścianę, tę przednią, a za nią tylko piasek pustyni :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

664
Ktoś mi kiedyś powiedział też, że logika jest potrzebna przy wydarzeniach i w czynach bohaterów. Niech wszystko, co się dzieje ma jakieś podłoże logiczne, bo będzie kicha, a nie dobre fantasy. Trzeba wziąć jeszcze sytuacje polityczną w przedstawionym świecie, ustroje, zasady działania magii. Kulturę stworzonej przez siebie rasy i trzymać się tego :)

666
Jak chcę opisać akcję dziejącą się w rzeczywistości snu, albo astralu to też wszystko musi być logiczne? Przecież to astral... Aha, wystarczy, że wyjaśnię dlaczego jest tym czym jest.

P.S. Wiecie, dopiero obie uświadomiłem, że moja wizja fantastyczna to hard sf jeśli wziąć pod uwagę naukę i informacje jakie ze sobą niesie. Ale gdy akcja działaby się w powyższym "śnie" i astralu to to już nie byłoby hard sf, więc co? Mieszanka chyba.

667
Preissenberg pisze:Jak chcę opisać akcję dziejącą się w rzeczywistości snu, albo astralu to też wszystko musi być logiczne? Przecież to astral...
i dlatego właśnie pogląd pt. wszystko musi być logiczne nie sprawdza się zawsze, bo czasem to, co opisujemy jest nielogiczne. Więc nie możemy zastosować zwykłej logiki do czegoś co nią się nie rządzi. Gdybyśmy to zrobili, to właśnie postępowalibyśmy nielogicznie, bo nie uwzględnilibyśmy wszystkich zawiłości tego co opisujemy (np. gdybyśmy pisali ksiażkę o polskim Sejmie, to idiotyzmem byłoby trzymanie się logiki ludzkich zachowań, czy logiki fabuły, skoro nawet socjologowie pewnie nie są w stanie zrozumieć tego, co się tam dzieje).
Romek Pawlak pisze:Ale wewnętrzna logika nadal obowiązuje. Pieniądz, transport, struktura społeczna, jeśli magia, to w jakiej formie - to wszystko musi być przemyślane,
Jeśli masz ambicję do bycia drugim Tolkienem, to o wszem, nawet gramatyka języków musi być dobrze obmyślona. Tym niemniej myślę, że jest możliwe napisać opowiadanie o wymyślonym świecie, którego my sami dobrze nie znamy.
Loony Stories - wydarzyło się naprawdę ;)

668
Loony pisze:wymyślonym świecie, którego my sami dobrze nie znamy
jeśli ty go nie znasz jako autor, sądzisz, że czytelnik poradzi sobie lepiej? Mimo wszystko czytając opowiadanie oczekujemy znaleźć się w pewnej rzeczywistości, obojętnie jaka by nie była - SF czy romantyczna wycieczka do paryża. Nie rozumiejąc własnego świata, stworzysz po prostu pusty, niwyraźny obszar po którym nawet wiatr nie zahula. A co dopiero czytelnik...
http://ryszardrychlicki.art.pl

669
To tak jak ze świadomym śnieniem - niby zarąbiście się tam znaleźć i można mieć frajdę, ale gdy widzisz jak bardzo to wszystko nie trzyma się kupy, jak bardzo realia naginają się do mających miejsce wydarzeń, to strasznie cię to drażni.
Świat musi być głęboki. Sztuka, a literatura do niej należy, bazuje na uczuciach. W opowiadaniu bardzo ważne jest przedstawienie uczuć bohatera, przy tym wywołanie uczuć u czytelnika (niekoniecznie tych samych co u bohatera, bo może on być łajdakiem dumnym ze swojego okrucieństwa, czytelnik może wtedy poczuć do niego obrzydzenie). Jeśli uczucia bohatera oparte są na czymś, co wydaje nam się nie mieć podstaw bytu, to wszystko się sypie.

Albo inaczej: idąc do sklepu po drodze mijasz ludzi, którzy też idą do sklepu, mijasz zarzyganego żula, którego wolałbyś nie widzieć, mijasz parę całującą się na ławce w parku i panów z MZK opróżniających kontener. Chociaż idziesz tylko do sklepu i właściwie sklep do szczęścia by ci wystarczył, to mijasz to wszystko. To tam jest, kątem oka wpada do twojej świadomości i zagnieżdża się w niej. Gdy idziesz od sklepu we śnie, to wychodzisz z domu i wchodzisz do sklepu. Lub wychodzisz z domu, a zarzygany żul wstaje i kradnie ci torebkę. Całująca się para to twój przyjaciel i twoja dziewczyna. I uderza w ciebie rozpędzona śmieciarka.

Nie można budować świata pod bohatera, jak level w kiepskim hack'n'slashu. Bo wtedy nie będzie to świat a... level właśnie. Mam nadzieję, że udało mi się ująć sens mojej myśli :P

670
Chyba tylko absolwenci polibud mogą pisać science-fiction.
Chciałabym się zgodzić, ale nie mogę. Jak ktoś jest debilem, to i dyplomy politechnik, które rozdają w pewnych miejscach jak cukierki na święta, nie pomogą. Tak samo pseudo-humaniści (czyt. nie umieją liczyć i myśleć, więc wykuwają wszystko na pamięć). Nikt nie musi studiować równolegle robotyki i futurologii, żeby napisać dobre science-fiction.
Ale zgadzam się, że osoby nie mające zacięcia, wiedzy oraz wizji powinny się trzymać z daleka od sc-fi. Można się ośmieszyć spełniające te warunki, a co dopiero bez nich.

Uczucia, emocje są wspólnym mianownikiem dla literatury, jednak ktokolwiek nie używa logiki, przegrywa. Świat snu, magii musi mieć zasady i ograniczenia, z którymi zmierzy się bohater. W powieści ma być konflikt, problem. Jeśli magia, sen potrafi wszystko w ciągu sekundy to opowiadanie może mieć trzy akapity.

671
Oczywiście logika musi być, ponieważ bez niej nie ma jako tako fabuły ani świata. Zakłądając że tworzymy świat fantasy, to musimy nadać mu odpowiedni kształt i charkater. System polityczny, nastroje, wyznania i inne smaczki, które pomimo tego, że są samym tłem, to bez tego tła wszystko staje się mdłe i...suche. Osobiście uważam, że im więcej detali typu - historia ras, jakieś dawne wydarzenia, zawiłe intrygi i zdrady, tym lepiej.
Jednak często w fantasy pojawia się motyw Chaosu. Często bohaterowie muszą z nim walczyć. I tu nasuwa się pytanie. Co wtedy? Chaos ze swojej definicji nie ma logiki i działa na zasadzie, że dziś ci pomaga, a jutro chce cię zabić. Jak sobie z tym poradzić?

A co się tyczy wydania książki. Cóż. Potrzebne są trzy rzeczy
- Umiejętności
- Znajomości
- I...kasa
Niestety, ale tak jest. Nawet będąc geniuszem samemu nic nie zdziałasz :) Więc lepiej chyba poczekać do tej 30-stki i zacząć poważnie myśleć o wydawaniu swojej książki. Doświadczenie płynące z życia często może być lepszym natchnieniem niż myslenie, myślenie i jeszcze raz myślenie nad fabułą od x lat :D

672
Więc lepiej chyba poczekać do tej 30-stki i zacząć poważnie myśleć o wydawaniu swojej książki.
Do trzydziestki przy średnim nakładzie pracy można wydać pięć powieści ;) I wtedy to jest, moim zdaniem, poważne myślenie o wydawaniu. Z całym szacunkiem dla wszystkich, którzy inaczej na to patrzą ;) Poza tym nie wiesz, czy dożyjesz. I ja w tej chwili jestem zupełnie poważny :P

674
Felik pisze:Więc lepiej chyba poczekać do tej 30-stki i zacząć poważnie myśleć o wydawaniu swojej książki. Doświadczenie płynące z życia często może być lepszym natchnieniem niż myslenie, myślenie i jeszcze raz myślenie nad fabułą od x lat
Moim zdaniem nie o doświadczenia tu chodzi o raczej o wyrobienie sobie stylu. Doświadczenia ma każdy, tyle, że nie każdy takie same. Natomiast styl wyrabia się z czasem.
System polityczny, nastroje, wyznania i inne smaczki, które pomimo tego, że są samym tłem, to bez tego tła wszystko staje się mdłe i...suche. Osobiście uważam, że im więcej detali typu - historia ras, jakieś dawne wydarzenia, zawiłe intrygi i zdrady, tym lepiej.
niekoniecznie im więcej tym lepiej (bo to będzie grafomania), tylko to by trzeba było raczej dozować, żeby nie przesycić czytelnika...
Jednak często w fantasy pojawia się motyw Chaosu. Często bohaterowie muszą z nim walczyć.
nie tylko z nim, bo czasem przecież po jego stronie (tj. po stronie chaosu, rebelii, niczym nie skrępowanej wolności).
Loony Stories - wydarzyło się naprawdę ;)

675
Potrzebne jest wszystko.

I doświadczenie i przemyślenia i praca nad stylem.

Zależy kim się jest. Jakie ma się możliwości i jak się korzysta z tych które się trafią.
Mając naście lat naprawdę dużo czytałem i naprawdę wiele wniosków wyciągałem.

Ale nie było kasy by jechać gdzieś dalej i coś zobaczyć.

Przydaje się też środowisko zapewniające formację intelektualną i moralną.
Byłem samotny i często otoczony przez głąbów.

znałem też ludzi którzy mieli ogromne możliwości i je totalnie przesrali.

676
Sama wydałam książkę w wieku 15 lat. Dla młodszych nastolatków. Swego czasu się jej wstydziłam. Ale potem doszłam do wniosku, że to zawsze coś. Dziecięce marzenie zrealizowane. A każdy logicznie myślący zrozumie, że jak 15 latka tą książkę pisała (zaczęłam nawet mając 13) to fakt, iż nie jest to dzieło wysokich lotów nie dziwi.
Nikomu nie przeszkodziłam. Było przeżycie czegoś niezwykłego- czułam się jak w raju. I to dla mnie najważniejsze.

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron