Preissenberg, uffff,

Zadałeś moim zdaniem bardzo trudne pytanie. Jeśli piszesz o tym co cię kręci, to o czym sam chciałbyś czytać, to moim zdaniem idziesz w bardzo dobrym kierunku. Trudno mi jednak odpowiedzieć, czy kluczem jest wiedza o nas samych, że należy znać siebie na tyle, by móc pisać o tym co nas kręci. Samopoznanie, mówisz? Kurcze, nie wiem jak to naprawdę jest. Będę chyba sobie to musiała przemyśleć, bo ja nie wiem, czy siebie do końca znam. Czasem robię rzeczy, których nigdy w życiu bym się po sobie nie spodziewała. Czasem kręci mnie coś, co jest tylko w mojej wyobraźni ale raczej nie zrobię tego w realu lecz mogę wykorzystać pisząc książkę:) Innym razem zmieniam zdanie, pod wpływem doświadczeń albo tego, że coś tam przemyślałam albo przekonały mnie czyjeś argumenty. Popełniam błędy, wyciągam wnioski, mówię sobie, jestem nawet o tym przekonana, że więcej tego błędu nie popełnię i popełniam go znów. Żeby było ciekawiej, nigdy nie wiem, który błąd popełnię ponownie. Nie wiem, czy wytrzymam w jakiś postanowieniach, nie wiem jak się zachowam w niektórych sytuacjach, choć wiem, jak powinnam to zrobić. Długo mogłabym wymieniać....Więc, czy znam samą siebie? Wiem, że pięć lat temu na wiele spraw miałam inne spojrzenie. Pod wpływem doświadczeń, teraz mam diametralnie różne. A jakie będę miała za kolejne pięć lat? Nie wiem.
Wiem, że im człowiek więcej myśli, czuje, analizuje, im więcej w nim emocji, doświadczeń ale nie tych dobrych ale skrajnych (to samo z emocjami) tym chyba jest w stanie napisać lepszą książkę ale to moje subiektywne zdanie. Podtrzymuję, ze autor jest w każdej napisanej przez siebie książce ale nie wiem, czy koniecznie musi siebie aż tak dobrze znać. Na pewno musi być empatyczny, umieć opisać co czuje, co sobie wyobraża, powinien być dobrym obserwatorem i wejść w świat, który opisuje czyli umieć w jakimś sensie wcielić się w rolę swoich bohaterów, pisząc nie żyć własnym życiem ale ich życiem i wtedy może się okazać, że sami wcale tak dobrze się nie znamy, a czytając fragment, który napisaliśmy dowiadujemy się jakiejś nowej prawdy o sobie. O, to chyba tak działa!
