Tak się zaczytałem w waszych wypowiedziach, że aż muszę dołożyć swoje trzy grosze. Zaznaczam, że wszystko poniżej to tylko moja opinia i sposób postrzegania.
Po pierwsze, czym jest fantastyka? W tym słowie zawiera się całe mnóstwo podgatunków. Jak dla mnie jest to gatunek literacki, gdzie występuje jakiś element nieobecny w świecie, w którym żyjemy ani teraz, ani w przeszłości.
Do fantastyki zaliczymy również wiele gatunków jak np. SF, fantasy itp. I tu chciałbym skupić się na fantasy, bo jak dla mnie wiele osób myli to z fantastyką. To tak trochę jak ze szkocką, burbonem i whisky, szampanem i winem musującym (same alkoholowe skojarzenia - ciekawe

). Fantasy to fantastyka, ale fantastyka to niekoniecznie fantasy.
Po drugie, fantasy ma w sobie element kluczowy, który jest magiczny lub jakiś nadprzyrodzony. Tzn. fabuła nie może się bez niego obejść. I nie ważne co to jest - smok, elf czy egzorcysta z mocami itp. W związku z tym nie mogę się zgodzić, że jak coś dzieje się jakby w naszym świecie to nie jest fantasy. W HP magia to podstawa, więc jest fantasy. Opowieści o Wędrowyczu są fantasy, bo jakby nie miał mocy i nie był egzorcystą, to by były po prostu śmieszne opowiadanka o sprytnym pijaku. Wampiryzm jak jest kluczowy, też będzie fantasy. Natomiast jeśli będzie to gdzieś na dalszym planie to już dla mnie nie będzie fantasy.
Po trzecie, fantasy (a tym bardziej fantastyka) to strasznie obszerny gatunek. Nie wiem czy jest jakiś drugi, który byłby równie obszerny. Tu można wstawić obyczaj, kryminał, sensacje, romans, historię dla dzieci... po prostu wszystko!
Dlatego tak się zastanawiam, co Andrzej Pilipiuk ma na myśli, pisząc, żebyśmy nie tworzyli fantasy. Próbuję wejść w jego głowę, ale pewnie mi się nie uda... Czytałem sporo jego postów i widzę, że dużo wiedzy nam tu zostawił, żebyśmy my mieli łatwiej. Czyżby sobie teraz zaprzeczał? Myślę, że nie.
Z jednej strony myślę, że chce odsiać tych, którzy i tak za chwilę się wykruszą. Bo w sumie po co mają marnować czas, skoro i tak zaraz to rzucą.
Z drugiej strony myślę, że chce nam pokazać właśnie tą różnorodność fantastyki. Pisz kryminał. Pisz obyczaj. Pisz romans. Przecież to wszystko może być w fantastyce. Nie można się skupić na tym, że piszemy fantastykę. To co napiszemy musi być wiarygodne. Dlatego wszystko w fantasy jest najważniejsze! Bo fantasy musi być tak przekonywujące jak prawdziwy świat.
Ja jak piszę, to staram się przenieść w świat, który tworzę. M.in. dlatego tak trudno tworzy mi się szorty (ale ćwiczę!), które są osadzone w innym świecie. Staram się żyć w tamtym świecie, żeby zrozumieć i stworzyć prawdziwych bohaterów.
I jeszcze jedno. Nie zawsze całkowita innowacyjność popłaca. Jak ktoś czegoś takiego poszukuje to zawsze jest podgatunek bizarro fiction! Tam
Mich'Ael znajdziesz takie rzeczy, że nawet Ci się nie śniły! W tej chwili przypomina mi się np. taki tytuł Ass Goblins of Auschwitz. Jak ktoś chciałby lepiej zapoznać się z tym gatunkiem to polecam stronkę
http://bizarrocentral.com/
Ja natomiast często (nie zawsze) poszukuję książki, gdzie niektóre wątki się powtarzają, bo lubię pewne schematy. I po popularności wielu książek wnioskuję, że większość czytelników również.
Tu zgodzę się z
Ilharess, że wszystko już było. Bycie nowatorskim ma polegać na tym, żeby ułożyć to inaczej. Czasami bardziej nowatorsko, a czasami mniej, ale zawsze inaczej. A jak dla mnie, to najlepiej gdzieś pośrodku!