Kto Waszym zdaniem zwycięży najwięcej bitew z 31 dni grudnia?

Czas głosowania minął ndz 01 sty 2012, 18:23 Można wybrać tylko 1. opcję

Pisarz (opcja idealistyczna)
Liczba głosów: 5 (25%)
Student (opcja pośrednia)
Liczba głosów: 9 (45%)
Leń (opcja realistyczna)
Liczba głosów: 6 (30%)
Liczba głosów: 20

16

Latest post of the previous page:

eworm pisze:Dziełko wciąż jednakowoż liche ma gabaryty, około 16k znaków. O ile się orientuję, jestem najwolniejszym z maratończyków.
Może Cię zaskoczy to, co powiem, ale nie jesteś najwolniejszy. Ja jestem najwolniejsza! :D Mam jakieś 10k znaków, więc nie ma się o co martwić. Są gorsi, jeśli relatywne porównania Cię interesują.

17
Nieee, no liczy się przecież przede wszystkim jakość, ten maratonowy termin to przecież umowny jest - najważniejsze, żeby napisać coś dobrego!
A tak poza tym, to nie wierzcie mu, on ściemnia (jak wszyscy pisarze) - w Lublinie śnieżek a miło, nic nie zniknęło (a w każdym razie - wróciło).

18
@eworm nie wiem czy zauważyłeś, ale sam ten dzienniczek jest świetną formą na opowiadanie. :-) Pisz dalej to co piszesz i obok swoje przemyślni: w ten sposób masz 2 powieści jednocześnie! :D

19
WWWNo więc tak (zauważcie przykładne gramatycznie i składniowo otwarcie posta). Dziś wynik potyczki jest niestandardowy. Rano - czy raczej "rano", bo miałem dziś wolne, so yeah - Pisarz wziął się do roboty i w szybkim tempie wyrobił fantastyczną jak na mnie dniówkę. Ale wystarczyła chwila słabości i parę innych spraw, żeby wyrwać mnie z nastroju i odwrócić dzionek na korzyść Lenia. O Studencie nawet nie wspominam, przegrał z kretesem.
WWWA zatem:


Dzisiejsze osiągnięcia?
WWWa) Tekst ma teraz dokładnie 28615 znaków ze spacjami. Przypominam, że wczoraj znaków było 16k. A więc nowy maratoński rekord.

WWWb) Przedstawiłem już prawie wszystkie postaci i to w satysfakcjonujący mnie sposób. Zazwyczaj mam problem z regułą "Pokaż, Nie Opisuj", tj. łatwiej mi powiedzieć "X jest odpowiedzialny i wszystko bierze na serio", niż przedstawić przykładową sytuację. A jednak idzie mi to naprawdę nieźle.

WWWc) Udało mi się cudnie wprowadzić wątek, którego wprowadzenie zapowiadało się najbardziej kłopotliwe (o zakochaniu nie mam pojęcia, a jeszcze z perspektywy bohaterki żeńskiej?!), i to nie najgorzej, jak sądzę.

WWWd) Ukończyłem pewną grę. Wspominam, coby nie wyszło, że na tapczanie siedział Leń i nic nie robił cały dzień.


O Dziele #02:
WWWZauważam, że chociaż pomysł i historia były w zamierzeniu (i pozostają dalej) dość poważne, to z realizacją jest różnie. Myślę, że główną winę ponosi główna bohaterka żeńska, która jest wcieleniem Kreskówkowego Żartu, oraz fakt, iż jest to dopiero początek. Tryb Serio pojawi się nieco później - z wejściem głównego bohatera męskiego, który jest wcieleniem Psychologicznej Dramy - a dopóki nie dzieje się nic poważnego, nie chcę zanudzać czytelnika bylejakością. Zresztą wychodzi wcale zabawnie, a przyszłe poważne wątki wyglądają spomiędzy wierszy wystarczająco znacząco, by przypomnieć o swym istnieniu.

Dzień trzeci zwycięża:
Pisarz!
(nawet jeśli Leń był naprawdę blisko)

Leń: Co to ma być? To ja miałem przewagę przez większość dnia!
Student: Okej, miło się odpoczywało, ale jutro biorę się do roboty, bo wkrótce kolokwium!
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko

20
eworm pisze:Tekst ma teraz dokładnie 28615 znaków ze spacjami. Przypominam, że wczoraj znaków było 16k. A więc nowy maratoński rekord.
Trochę Ci do rekordu brakuje, synku... XD (jednego dnia nastukałem coś koło 20 000 znaków swego dzieła...). Ale dziesięć tysiączków to też dobry wynik, godny podziwu i w ogóle.
eworm pisze:Przedstawiłem już prawie wszystkie postaci i to w satysfakcjonujący mnie sposób. Zazwyczaj mam problem z regułą "Pokaż, Nie Opisuj", tj. łatwiej mi powiedzieć "X jest odpowiedzialny i wszystko bierze na serio", niż przedstawić przykładową sytuację. A jednak idzie mi to naprawdę nieźle.
Łoj, mam ten sam problem. Ja mogę sobie świadomie pamiętać, że taka reguła jest i że powinienem jej przestrzegać, a zwykle i tak wychodzi słabiutko i piszę o przyjaźni dwóch bohaterów zamiast pokazać ich jak razem żłopią piwsko co drugi dzień. To jedna z Większych Wad powieści, obawiam się.
eworm pisze:Udało mi się cudnie wprowadzić wątek, którego wprowadzenie zapowiadało się najbardziej kłopotliwe (o zakochaniu nie mam pojęcia, a jeszcze z perspektywy bohaterki żeńskiej?!),
Khem... to może wyjść baaaardzo słabo?
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

21
Mich'Ael pisze:
eworm pisze:Tekst ma teraz dokładnie 28615 znaków ze spacjami. Przypominam, że wczoraj znaków było 16k. A więc nowy maratoński rekord.
Trochę Ci do rekordu brakuje, synku... XD (jednego dnia nastukałem coś koło 20 000 znaków swego dzieła...). Ale dziesięć tysiączków to też dobry wynik, godny podziwu i w ogóle.
WWWDwanaście tysiączków! A tak serio, to miałem na myśli swój maratoński rekord. Doskonale wiem, że tempa nikt mi nie zazdrości.
Mich'Ael pisze:
eworm pisze:Udało mi się cudnie wprowadzić wątek, którego wprowadzenie zapowiadało się najbardziej kłopotliwe (o zakochaniu nie mam pojęcia, a jeszcze z perspektywy bohaterki żeńskiej?!),
Khem... to może wyjść baaaardzo słabo?
WWWTo mogło wyjść bardzo słabo. Napisałem przecież, że wyszło "cudnie". Dopiero za jakiś czas pojmę, że nie wyszło wcale - na razie się cieszymy. Zresztą trochę pomaga fakt, że scena jest ujęta humorystycznie...
***
WWWI małe ogłoszenie. Dziś będzie wpis, ale prawie na pewno wygra Student. Jutro kolokwium, więc nauka wzywa.
WWWNatomiast jutro wpisu najpewniej nie będzie, podobnie jak pojutrze. Jadę do Warszawy, choć skromność nie pozwala mi wyjawić przyczyn. ;] Ale planuję wziąć laptopa i próbować, może zmiana otoczenia wpłynie jakoś na ilość znaków...? Tak czy siak - wpis dziś, dwa dni przerwy i trzy dni opisane w niedzielę.
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko

22
I co się chwalisz, co?
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

23
WWWOkej. Jestem już. Miałem być jutro i odrabiać trzy dni, ale jestem już dziś i... też odrabiam trzy dni, bo mi się w czwartek nic tu nie napisało.
And now for your eyes only: "The Three Days Of Irregularity":
WWWCzwartek.
WWWNiewiele do powiedzenia, poza tym, że nie pisałem wcale ze względu na naukę do kolokwium; naukę, której i tak było za mało.

WWWPiątek.
Osiągnięcia?
WWWKolokwium poszło lepiej niż się spodziewałem. Nigdy jeszcze nie miałem tak mało w głowie, a tak dużo na kartce.
WWWKoło 21/22 byłem już w Warszawie.

WWWSobota, tj. dziś.
WWWGala Finałowa Horyzontów.
Dzisiejsze osiągnięcia?
WWWTrafiła mi się nagroda specjalna Stefana Dardy, który w poprzednich edycjach typował zwycięzców podiumowych. Nie wiem, co widział w moim absolutnie niehorrorowym tekście autor grozy, ale okej, jest super.

Dzień ósmy zwycięża:
Leń!
Dzień dziewiąty zwycięża:
Student!
Dzień dziesiąty zwycięża:
Pisarz!
WWWPrawda, że ciekawie się rozłożyło?
BTW właśnie zauważyłem, że w poście z siódmego dnia, napisałem "dzień trzeci zwycięża..." - moja powieść będzie zapewne wymagała gruntownej korekty.
That was: "The Three Days Of Irregularity".
"Three Days Of Irregularity" was sponsored by
Horyzonty Wyobraźni,
the Catholic University of Lublin and the capital of Poland, Warsaw.
Now coming back to our regular broadcasting schedule...
***
WWWA po pierwszych dziesięciu dniach:
WYNIKI SO FAR:[/size]
Pisarz - 4 zwycięstwa.
Student - 2 zwycięstwa.
Leń - 4 zwycięstwa.


WWWWalka między Leniem a Pisarzem jest zaciekła. Student, choć przoduje w ankiecie, pozostaje z tyłu. Jak zmienią się wyniki w ciągu kolejnych dziesięciu dni? Nie możecie tego przegapić!
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko

24
WWWNie jestem pewien, jak ocenić dzisiejszy progres. Samego pisania było zbyt mało, to na pewno. Ale w tym krótkim czasie, w którym tym właśnie się zajmowałem...


Dzisiejsze osiągnięcia?
WWWa) Ostatecznie pokonałem najtrudniejszą część początku. Najtrudniejszą dla mnie, bo stanowiącą etap Przedstawiania Postaci. A zawsze mam problemy z zaprezentowaniem ich po raz pierwszy. Krótko mówiąc, najgorsze mam za sobą. Tak sądzę. Lada akapit ruszam z głównym elementem akcji. Szanse, że koniec końców rzucę to w diabły, spadły w okolice zera.
WWWb) Skonfrontowałem po raz pierwszy Protagonistę z Protagonistką.
WWWc) Pokonałem wewnętrzny Kryzys pod tytułem "Po jaką cholerę ja cokolwiek piszę, w życiu nikt mi nie wyda ni jednej książki, co ja sobie myślę?". Ciekawa rzecz, że dopadło mnie tuż po świetnym przecież wyniku w Horyzontach. No nic, teraz jestem właściwie nawet bardziej zmotywowany.
WWWd) Wszystkiego jest teraz 34,7k znaków ze spacjami.

Dzień jedenasty zwycięża:
Pisarz!

Leń: Znowu to samo! Mój dzień, a jego wygrana?!
Pisarz: Haha! In your face, Leń!
Student: Jutro poniedziałek, a we wtorek kolejny kolos. Ot, tak przypominam.
.
.
.
Pisarz&Leń: FUUU...!


A teraz pytanie do tych, którzy to czytają, jakby nie mieli w życiu nic lepszego do roboty:
Jak wiele znaków w rozdziale?
Bo tak szczerze, to na razie mam 5k znaków prologu i prawie 30k znaków rozdziału pierwszego, który wciąż się nie skończył. No i nie chcę przesadzić z długością rozdziałów. Wiem, że podział powinien się raczej na wydarzeniach opierać niż na długości, ale cóż... Takie pytanko do wszystkich. Z ciekawości. Ile (około, średnio, ja wiem?) znaków mają Wasze rozdziały? Śmiało, wtryniajcie mi się w Dziennik, chętnie się dowiem.
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko

25
eworm pisze:Pokonałem wewnętrzny Kryzys pod tytułem "Po jaką cholerę ja cokolwiek piszę, w życiu nikt mi nie wyda ni jednej książki, co ja sobie myślę?". Ciekawa rzecz, że dopadło mnie tuż po świetnym przecież wyniku w Horyzontach.
O, to, to. Mam z tym samym problem. Znaczy - nie z Twoim wynikiem w Horyzontach Wyobraźni, lecz ze wspomnianym Problemem i wewnętrznym kryzysem. Ja już dawno przekonałem siebie samego, że może i mi nikt tego nie wyda (i nie oszukuję się, że "piszę bo lubię i nie pragnę sławy i pieniąchów"), ale zawsze to napisana powieść. Potem napiszę następną i następną, a któraś z nich może zostać w końcu wydana... a jak już będę sławny to będę mógł wydawać swoje poprzednie gnioty, tadam.
eworm pisze:Jak wiele znaków w rozdziale?
Bo tak szczerze, to na razie mam 5k znaków prologu i prawie 30k znaków rozdziału pierwszego, który wciąż się nie skończył.
Zupełnie się nie przejmuj długością rozdziałów - to rzecz całkowicie arbitralna. Da radę napisać tekst jako jeden długaśny rozdział i potem rozbić go w odpowiednich miejscach, a i możliwym jesy pisanie go w malutkich rozdzialikach i łączenie ich potem ze sobą U mnie rozdziały są nierównej długości i... mam to gdzieś, tak w zasadzie.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

26
Mich'Ael pisze: (i nie oszukuję się, że "piszę bo lubię i nie pragnę sławy i pieniąchów"),
Oszukujesz się. Jakbyś rzeczywiście pragnął sławy i pieniąchów, to zrobiłbyś z siebie idiotę najpierw w necie, a następnie w telewizorni (najlepiej nago i okrakiem na jakimś różowym zwierzu), potem, korzystając ze zdobytej w ten sposób sławy, zareklamowałbyś zupkę pomidorową z torebki, a jeszcze później wystąpił w "Tańcu z meteorami" - i byłyby też pieniąchy.

A tymczasem zamiast realizować te łatwe, miłe i sprawdzone recepty, wolisz pisać ileś tam znaków dziennie. I to jeszcze z sensem. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

27
A tymczasem zamiast realizować te łatwe, miłe i sprawdzone recepty, wolisz pisać ileś tam znaków dziennie. I to jeszcze z sensem.
Faktycznie głupi pomysł :P I do tego wszystkiego jeszcze się uczy i rozwija...

28
Moje rozwijanie się w dziedzinie walki wręcz ma sens. Nie wspominałem o tym?

Cóż, to może pokrótce - jak nadejdzie Czas Apokalipsy (nie, nie ten film) to będę łapał ludzi i ich zjadał. Skrupuły? Nie jestem nawet pewien jak się to słowo pisze. ;)

Jeżeli Czas Apokalipsy jednak nie nadejdzie - cóż, będę mógł z czystym sercem napisać książkę lub opowiadanie o bohaterze, który zarabia na życie vi et armis. Czyli chodzi i bije ludzi. Przymierzam się do tego już od dłuższego czasu - dowiedziawszy się wiele o życiu, mentalności i zwyczajach ludzi w średniowieczu ORAZ o walce na miecze i wręcz, będę mógł popełnić opowieść fantasy i nie wstydzić się potem za nią.

Ba, już wkrótce w obecnej powieści czeka mnie scena walki wręcz, którą zamierzam dobrze opisać. :)
Thana pisze:Jakbyś rzeczywiście pragnął sławy i pieniąchów,
Ależ ja ich pragnę jak mało czego! Tłumacze nie mają co marzyć o sławie i chwale, więc pozostaje zostać pisarzem... A taka internetowa popularność i bycie celebrytą (błeeee, samo słowo wywułuje u mnie odruch wymiotny - a niewiele słów może się takim osiagnięciem poszczycić) jest całkowicie nie dla mnie. Programy takie jak "Gwiazdy chodzą po wodzie" i "Meteoryty uderzają w Ziemię" omijam szerokim łukiem... przynajmniej dopóki nie będzie to "Gwiazdy napier*** się mieczami półtoraręcznymi według szkoły niemieckiej z okolic piętnastego wieku, a dokładniej według nauk mistrzów takich jak Lichtenauer i Peter von Danzig z Krakowa."

Miano tego drugiego gościa zawsze mnie fascynowało.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

29
Wtrynię się, bo jestem pod wrażeniem tego działu (osobiście nie dałbym rady napisać jakiejkolwiek powieści w miesiąc).
Obserwuję na bieżąco i niepokoi mnie co ten student wyczynia. Wykończysz się tymi kolosami :> mi się wydawało, że student to ma przerypane w sesji? Strach pomyśleć, jakby projekt zaproponowano na styczeń?! :> Wierzę w ostateczny triumf pisarza, bo to jedyna słuszna opcja. Jednak leń jest niebezpieczny.
Spytałeś o ilość znaków... chociaż tutaj mogę odpowiedzieć, jeśli miałoby Ci to jakkolwiek pomóc? Pierwszy rozdział 8k, drugi 22k, trzeci 10k i tak dalej... co świadczy o tym, że nie ma sensu zwracać uwagi. Kiedyś spytałem matki, szukając porady, na początku swoich przygód z pisaniem, jakieś 10 lat temu, co z rozdziałami, jak to dzielić, oczywiście, nie ma na to recepty. To chyba trzeba czuć. Dowolność autora. Skupić się na pisaniu trzeba a znakami można co najwyżej pozachwycać się po wydaniu powieści ;).

30
Dzisiejsze osiągnięcia?
WWWa) Pouczyłem się do kolokwium (Student).
WWWb) Udoskonaliłem i wysłałem na Otulonych dwa opowiadania (Pisarz).
WWWc) Dałem sobie odpocząć (Leń).

Dzień dwunasty zwyciężają:
Wszyscy!
Potrójny remis!
Najkrótszy wpis w Dzienniku do tej pory. Ale też jestem trochę zmęczony już. Do jutra.
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko

31
WWWOkej, dziś nie poszło najlepiej, niestety. Nie mówię - trochę przy tekście pogrzebałem, ale powinienem był spożytkować na to znacznie więcej czasu. Bo jak już się zabieram, to całkiem nieźle mi się pisze, ostatnio. Tylko, jak to ktoś ładnie określił:
Being a good writer is 3% talent, 97% not being distracted by the Internet.
WWWNie sposób się nie zgodzić.


Dzisiejsze osiągnięcia?
WWWa) Cofnąłem się wstecz i dokonałem kilku drobnych poprawek i dodatków w dotychczas napisanym tekście.
WWWb) Napisałem kolokwium, całkiem nieźle zresztą.
WWWc) Wysłałem opko do Esencji. Głównie zależy mi na konstruktywnej opinii, choć jeśli zechcą opublikować, nie powiem nie. BTW udane opko z Horyzontów też ruszyło w trasę, ale po redakcji SFFiHa.
WWWd) Dopisałem jakieś półtora tysiąca znaków. Małoo.


O Dziele #03:
WWWZaczynam sądzić, że nad tytułem będę się zastanawiać jeszcze długo po napisaniu całości. Czego nie wymyślę, brzmi nie dość dobrze. Zdradziłbym Wam parę propozycji i poprosił o opinie, ale to w większości spoilery, a na razie nie chcę niczego ujawniać... No, zobaczy się.

Dzień trzynasty zwycięża:
Leń!

Pisarz: Ciesz się, póki możesz, Leniu! Już wkrótce akcja powieści nabiera tempa i będzie mi znacznie lepiej szło!
Student: Wiecie co? To chyba ja tu mam najmniejsze szanse na wygraną...
eworm pisze:
Babcia|Ewa2|Ex aequo|Genialne dziecko
Zablokowany

Wróć do „Maraton pisarski”

cron