Latest post of the previous page:
Albo nie zawsze rozmawiają w sensowny sposób. Sześć zakładek wątku i 80 % to pitolenie na sprawy około-tematyczne, dlatego daję sobie spokój. Czas to pieniądz.Thana pisze:No bo, kurczę, ludzie nie zawsze mówią to, co byśmy chcieli.
Thana, daj spokój, jakie konstruktywne propozycje? Wywiady i notki na stronach? To jest od zawsze, cóż w tym nowego?Thana pisze:Nie negowałam wszystkiego. Odpisałam Ci, które podanych przez Ciebie konkretów uważam za fajne, które nie. I dorzuciłam konstruktywne propozycje. Z przykładami. To Ty wolałeś mnie pouczać, zamiast o nich dyskutować.
 Co niby mamy przedyskutować na temat wywiadów? Mędrkować między sobą, że przydaliby się profesjonalni recenzenci? Litości
 Co niby mamy przedyskutować na temat wywiadów? Mędrkować między sobą, że przydaliby się profesjonalni recenzenci? Litości  Zamuliłaś ten wątek tematem zupełnie nie przystającym do jego nazwy (czy to na prawdę istotne sprzedać jak najwięcej? Czy to naprawdę istotne sprzedać jak najwięcej?).
 Zamuliłaś ten wątek tematem zupełnie nie przystającym do jego nazwy (czy to na prawdę istotne sprzedać jak najwięcej? Czy to naprawdę istotne sprzedać jak najwięcej?).Rubia, w Twoim poście: Ty, Ty, Ty, co dla Ciebie jest fajne itp. Thana zresztą tak samo. Tymczasem w świecie całe zespoły ludzi zastanawiają się nad takimi rzeczami i je planują. A wątek nie nazywa się Nasze osobiste odczucia względem pseudoreklamy w Polsce oraz marketing jako zagrożenie dla prywatności i moralności pisarza. Albo Wpływ reklamy na przyszłą kondycję pisarstwa w Polsce.
Tak, tak... Jak już pisałem wcześniej: najlepiej pieprznąć temat o ścianę bo coś tamrubia pisze:Natomiast cała otoczka reklamowa... Navajero gdzieś tutaj napisał, że czytelnik da się nabrać tylko raz. No właśnie.
 Czy z tematu wynika, że chciałem się zastanawiać nad tym, czy czytelnik da się nabrać raz, czy razy dwa, trzy, cztery? Nie. Techniki reklamy. Przy założeniach, że coś warto reklamować. Amen, amen, amen. To zupełnie oczywiste, że byle gówno, nawet ładnie opakowane, gównem pozostanie, naprawdę, rubia, uwierz w naszą inteligencję, my to wiemy
 Czy z tematu wynika, że chciałem się zastanawiać nad tym, czy czytelnik da się nabrać raz, czy razy dwa, trzy, cztery? Nie. Techniki reklamy. Przy założeniach, że coś warto reklamować. Amen, amen, amen. To zupełnie oczywiste, że byle gówno, nawet ładnie opakowane, gównem pozostanie, naprawdę, rubia, uwierz w naszą inteligencję, my to wiemy 
Czy naprawdę nie widać tego, że w ogóle nie dyskutujemy o reklamie, tylko błądzimy gdzieś poza tematem?
Zresztą wyliczcie sobie dziewczyny jakąś proporcję, ile tutaj jest wypowiedzi pisarzy/osób naprawdę w temacie do przypadkowych obserwatorów próbujących wtłoczyć coś do dyskusji... zdaje się, że owa dyskusja prawie w ogóle nie podążyła w kierunku, który zdaniem tych pierwszych byłby wart roztrząsania czegoś
 Chciałem chociażby szerzej poznać zdanie Romka - spójrzcie sobie na jego komentarze...
 Chciałem chociażby szerzej poznać zdanie Romka - spójrzcie sobie na jego komentarze... Ja dziękuję, było miło.
Nie, ja nie wątpię w inteligencję czytelnika. Ja (i nie tylko ja) wątpię (a raczej zwątpiłem) w sens zakładania tutaj tego typu wątków. Bo jak tu widzieć sens, jeśli w terminach "promocja autora" i "promocja książki" Wy widzicie tylko jakieś stepowanie, sprzedawanie się i tańczenie na rurze? No sorry, ale to nie jest sygnał posiadania czegokolwiek ciekawego do powiedzenia w tej materii (bo temat jest szerszy i wcale nie dotyczy stepowania, ale większość wypowiadających się tutaj osób w ogóle nie zdaje sobie z tego sprawy i kieruje nimi jedynie silna chęć wypowiedzenia się, czego nie mam im za złe, w końcu to forum i każdy może gadać trzy po trzy, dopóki admin nie stwierdzi, że już dosyć).
Nie nadaję się na admina, bo po prostu szybciej straciłem cierpliwość



