Latest post of the previous page:
i tu jak w soczewce skupia się Wasz główny problem - gdy pojawia się szansa nie jesteście gotowi...Herman pisze:Przez lato mam taką nadzieję skończyć moje... coś![]()
robota jak każda inna - żeby wyjść trzeba włożyć pracę.SkySlayer pisze:Oczywiście się z Tobą zgadzam, aczkolwiek miałem na myśli to, że w przypadku Fabryki należałoby kłaść szczególny nacisk na te cechy.
Czyżby chodziło o Jakuba Ć.?Andrzej Pilipiuk pisze:Najgłośniej jojczył na Fabrykę pewien młody gniewny który wziął zaliczkę, potem przez rok opóźniał oddanie tekstu ale w międzyczasie konkurencji maszynopis dostarczył
Tylko z tego co czytam wynika, że ta reputacja czasami nieco nadwątlona.Andrzej Pilipiuk pisze:nadal ma to znaczenie - bo zazwyczaj dobra firma jak już zdobędzie opinię to i potem dba o reputację
pewnie jestem ewenementem - ale jestem zadowolony z wszystkich firm dla których pracowałem... A zdecydowaną większość zachowuję we wdzięcznej pamięci.Navajero pisze:Zdanie osób które zrezygnowały ze współpracy z daną firmą i rozstały się z nią niekoniecznie po dobroci, względnie miały tam jakieś problemy, nazywa się w wywiadzie "żabią perspektywą". Z oczywistych względów
Na polskim rynku wydawniczym chyba nie ma nawet jednego (no ok, powiedzmy jednego wielkością od średniego wzwyż) wydawnictwa, które nie miałoby z takiego czy innego powodu nadwątlonej reputacji. To bardzo syfiasty, wybitnie nieuregulowany rynek.dorapa pisze:Tylko z tego co czytam wynika, że ta reputacja czasami nieco nadwątlona.
Tu zgoda.padaPada pisze:To bardzo syfiasty, wybitnie nieuregulowany rynek.
opowiadasz dyrdymały rodem z Onetowych komentarzy. Bo "nadwątlenie" może wynikać z wielu powodów. Mowa o finansach, więc z palca mogę Ci podać parę przykładów takich jak Znak, Prószyński czy moje Akapit Press albo Nasza Księgarnia, które są bardzo w porządku. To, że jakiś autor, któremu odrzucili tekst, narzeka na wydawnictwo, albo czytelnik marudzi na ofertę wydawniczą - to całkiem coś innego niż prawdziwe "nadwątlenie"padaPada pisze:Na polskim rynku wydawniczym chyba nie ma nawet jednego (no ok, powiedzmy jednego wielkością od średniego wzwyż) wydawnictwa, które nie miałoby z takiego czy innego powodu nadwątlonej reputacji.
Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”