30
autor: Onema
Zarodek pisarza
Kajetano, to nie bierz z kosmosu, ale zapisuj, jak tylko wpadniesz na takowy, to później, kiedy będziesz chciał coś skrobnąć, nie będziesz miał tego problemu.
Co do skonkretyzowanych ćwiczeń - istnieją, ponoć. :wink: Znajoma była kiedyś na warsztatach z Kubą Ćwiekiem i tam kazali im opisać siebie w dwustu słowach (przy czym można było puścić wodze wyobraźni); potem zawrzeć to samo w setce. Kiedy indziej mieli napisać fragment rozmowy prowadzonej "po drodze" - wszystko jedno o czym gadano, głównym założeniem było pokazanie, że bohateowie się przemieszczają (więc zwroty typu "powiedział, rzucając przeciągłe spojrzenie mijanemu żebrakowi", "czekając na zielone światło" itp.)
Słyszałam też o takim wyzwaniu, żeby pisać minimum 750 słów codziennie. Próbowałam, nie polecam. Pisanie z dobrej zabawy tudzież formy samorealizacji zamienia się w obowiązek i stres/chałturę związaną z wyrabianiem normy.
I could be bounded in a nutshell, and count myself a king of infinite space — were it not that I have bad dreams.
Hamlet, akt II