61

Latest post of the previous page:

Andrzeju, Twój wątek autorski jest zamknięty, a bardzo chciałam o coś zapytać, więc pozwolę sobie tutaj (przy okazji): http://szortal.com/node/1651
Ta zapowiedź i dołączony fragment mnie skusiły. Dam Ci zarobić. ;) Ale nie zaczarowały. W tym fragmencie zabrakło mi odrobiny poezji. I stąd pytanie: próbowałeś kiedykolwiek poezji? :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

62
Thana, a nie można wątku odblokować?
BTW, to bardzo dobre pytanie i ja również chętnie poznam na nie odpowiedź :)
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

63
Kto zna "rapsodię węgierską" i wiek kto ją napisał?
Moje pytanie zostanie najpewniej wyśmiane i z góry przepraszam za swoją niewiedzę, ale... W kontekście kultury narodowej, jaki związek z Polską ma dzieło Liszta?

64
B.A.Urbański pisze:Co do ginko, to jedynym udowodnionym klinicznie działaniem jest przeciwdziałanie chorobie zakrzepowo-zatorowej nóg. Więc znowu widać, że kompletnie nie wiesz o czym piszesz.
"Udowodnionym klinicznie działaniem..." ??? A więc nie bazujesz na własnym doświadczeniu, tylko na jakichś badaniach?... Zleconych przez "nie wiadomo" kogo dla "nie wiadomo kogo"? (Sądzę, że chodzi o WHO - Światową Organizację Zdrowia, która jest zagorzałym przeciwnikiem naturalnej suplementacji i od lat fałszuje różne testy!
Wielka szkoda, że nie wiesz, co się dzieje w tzw. "kuluarach").

I skąd ten pomysł, że "kompletnie nie wiem o czym piszę"??
Gdzie są argumenty, Panie Urbański?!
Jest Pan kolejną osobą, która zna mnie lepiej, niż ja sam!

Stosowałem żeń-szeń przez kilkanaście miesięcy, dzień w dzień. Dawka: 170mg. Firma - ******(nazwa firmy zgłoszona do moderacji). Nazwa suplementu - LAMIN. Więc - DOSKONALE znam jego wpływ na MÓJ organizm.

Wiem również jak pracuje MÓJ mózg i jak zachowuje się MOJE ciało, gdy:

- przez kilkanaście miesięcy piję świeżowyciśnięty sok z marchwi.
- nie łączę białka z węglowodanami.
- przyjmuję przez kilkanaście miesięcy spirulinę albo chlorellę albo ostrokrzew paragwajski.
- odżywiam się samymi owocami (=tzw. frutarianizm)
- nie jem cukru (białego = z buraków cukrowych) przez kilkanaście miesięcy.
- nie jem mięsa przez kilkanaście miesięcy.
(...)
Etc.

Mam za sobą wiele testów, Panie Urbański, więc proszę mnie nie posądzać o NIEKOMPETENCJĘ i tworzenie teorii wyssanych z palca!

Dodatkowo mam dostęp do ok. 200 książek z medycyny naturalnej, bo moi rodzice interesują się nią od bardzo dawna.

Więc - ponawiam pytanie - skąd ten pomysł, że "kompletnie nie wiem o czym piszę"???

Pan bazuje na testach sfingowanych przez WHO
(cholernie zakłamaną organizację, która została stworzona przez wielkie koncerny farmaceutyczne, po to - by zwiększyć sprzedaż swoich laboratoryjnie wyprodukowanych leków!).
Ja - na swoim empirycznym doświadczeniu.

I żeby było jasne:
Żeń-szeń poprawia ukrwienie wszystkich narządów (jest to FAKT ZNANY OD STAROŻYTNOŚCI!). Dlatego trzeba go stosować z rozwagą.

KONIEC OFF-TOPa.
Ostatnio zmieniony czw 21 cze 2012, 21:52 przez Epejos22, łącznie zmieniany 1 raz.

65
Ja też - Epejos - mam wątpliwości, jak odbierać fenomen Masłowskiej.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

66
"Udowodnionym klinicznie działaniem..." ??? A więc nie bazujesz na własnym doświadczeniu, tylko na jakichś badaniach?... Zleconych przez "nie wiadomo" kogo dla "nie wiadomo kogo"? (Sądzę, że chodzi o WHO - Światową Organizację Zdrowia, która jest zagorzałym przeciwnikiem naturalnej suplementacji i od lat fałszuje różne testy!
Wielka szkoda, że nie wiesz, co się dzieje w tzw. "kuluarach").

I skąd ten pomysł, że "kompletnie nie wiem o czym piszę"??
Gdzie są argumenty, Panie Urbański?!
Jest Pan kolejną osobą, która zna mnie lepiej, niż ja sam!

Stosowałem żeń-szeń przez kilkanaście miesięcy, dzień w dzień. Dawka: 170mg. ***** Nazwa suplementu - LAMIN. Więc - DOSKONALE znam jego wpływ na MÓJ organizm.

Wiem również jak pracuje MÓJ mózg i jak zachowuje się MOJE ciało, gdy:

- przez kilkanaście miesięcy piję świeżowyciśnięty sok z marchwi.
- nie łączę białka z węglowodanami.
- przyjmuję przez kilkanaście miesięcy spirulinę albo chlorellę albo ostrokrzew paragwajski.
- odżywiam się samymi owocami (=tzw. frutarianizm)
- nie jem cukru (białego = z buraków cukrowych) przez kilkanaście miesięcy.
- nie jem mięsa przez kilkanaście miesięcy.
(...)
Etc.

Mam za sobą wiele testów, Panie Urbański, więc proszę mnie nie posądzać o NIEKOMPETENCJĘ i tworzenie teorii wyssanych z palca!

Dodatkowo mam dostęp do ok. 200 książek z medycyny naturalnej, bo moi rodzice interesują się nią od bardzo dawna.

Więc - ponawiam pytanie - skąd ten pomysł, że "kompletnie nie wiem o czym piszę"???

Pan bazuje na testach sfingowanych przez WHO
(cholernie zakłamaną organizację, która została stworzona przez wielkie koncerny farmaceutyczne, po to - by zwiększyć sprzedaż swoich laboratoryjnie wyprodukowanych leków!).
Ja - na swoim empirycznym doświadczeniu.

I żeby było jasne:
Żeń-szeń poprawia ukrwienie wszystkich narządów (jest to FAKT ZNANY OD STAROŻYTNOŚCI!). Dlatego trzeba go stosować z rozwagą.

KONIEC OFF-TOPa.
:lol:
:lol:
:lol:

Dziękuję, że to napisałeś! Zdecydowanie poprawiłeś mi humor tymi bzdurami i teoriami spiskowymi :)
Ostatnio zmieniony czw 21 cze 2012, 21:55 przez B.A.Urbański, łącznie zmieniany 1 raz.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

68
1. Nie ma analogii miedzy malarstwem Picassa a literatura wspolczesna.
2. Nie ma analogii miedzy malarstwem abstracyjnym a tzw. eksperymentem w literaturze.
3. Maslowska nie jest pisarka nalezaca do tzw. glownego nurtu.
4. Kultura narodowa to bardzo niewielki wycinek kultury kraju w ktorym wystepuje.
5. To ze ktos potepia Maslowska nie staje sie przez to swiadomym czytelnikiem z wyrobionym gustem i smakiem literackim. Zdziwieni? Serio (przeciwnikow jej prozy jest trzy razy wiecej niz wielbicieli). Lepiej przeczytac chocby, chooocby, cokolwiek E. Jelinek i sie zastanwoic nad literatura, nad soba, nad swoim wlasnym zdaniem. Bo, tak!, cenimy Kundere oraz wysmienity jest Milosz. Tylko co dalej.

(wybaczcie, nie mam polskich znakow, niebawem to naprawie).
Obrazek

69
polishbritpoper pisze:1. Nie ma analogii miedzy malarstwem Picassa a literatura wspolczesna.
2. Nie ma analogii miedzy malarstwem abstracyjnym a tzw. eksperymentem w literaturze.
Nie piszę, żeby się czepiać, ale możesz to nieco rozwinąć? Malarstwo i literatura są bardzo różnymi formami wyrazu, ale z drugiej strony, szerzej pojęty eksperyment i akademizm można odnieść do obu rodzajów twórczości. Nie bardzo więc rozumiem tę stanowczość.
Poza tym Masłowska jest OK - żeby nie było, że oftop :)
http://ryszardrychlicki.art.pl

70
Problem polega mniej wiecej na tym. Bede pisal w miare skrotowo, by nie tworzyc zbednych kilometrowych wywodow.

1. przeciwstawienie eksperymentu rzetelnej fabule/ akademizmowi to slogan jak z hipermarketu, ktory nie wiem zupelnie skad pochodzi tak na serio. Eksperyment jest np. tutaj na WM uznawany za blad w sztuce, albo za cos gorszego.

W takim razie: czy Rekopis znaleziony w Saragossie to eksperyment? Czy Podroze Guliwera to eksperyment?

poprosze o swiete zasady pisania prozy. Nie zapomnijcie o zlotej czcionce.

ekseryment potocznie- poddajemy cos probie, uda sie lub nie. Regula prawdopodobnienstwa.
eksperyment naukowo- badamy obiekty, zjawiska w warunkach kontrolowanych.

sprzecznosc miedzy potocznym a naukowym rozumieniem tego slowa to pierwsza przyczyna wystepowania nieporozumienia.

2. Malarstwo to zupelnie inny rodzaj tworczosci niz pisanie powiesci. To nie jest oczywiste? Bo co myslicie naprawde kiedy ktos mowi ze z literatura jak z malarstwem, naucz sie rysowac konia a pozniej rob eksperymenty. Sorry dla mnie to jest jakas sciema, ktora wali mi sie prosto w serce, nie zgadzam sie na to.

Z ta analogia jest tak, ze kazdy ja powtarza, ale nie potrafi wyjasnic. Tak jak mowi sie ze ten pilkarz jest dobry bo dwie bramy strzelil, a nikt nie czai np. pozycji piwota, srodkowego pomocnika. 95 % ludzi nie zna sie na niczym.

3. Juz o tym pisalem. Pisarze z nurtu ktory mnie interesuje pisza czasem cos z literatury gatunkowej i sa to bardzo dobrze skonstruowane fabuly. Punkty zwrotne, x watkow, ktore znajduja swoje rozwiazanie, rozladowanie, konflikty, paradoksy, puenty. Kazdy rekwizyt ma znaczenie. Polecam Zadie Smith "O pieknie".

4. Proza, ktora jest gra jezykowa, ktora tutaj okresla sie mianem eksperymentu, jest, musi byc, proza swietnie napisana. To widac od razu, ze ktos kto napisal wir sind lockvogel baby (jelinek), bez problemu napisalby swietna fabule (co udowodnla w pianistce).

5. Vonnegut- eksperymenty, fajne fabuly, sukces wydawniczy. To samo John Irving (swiat wg. garpa).

6. Jackson Pollock, Dali z nowszych Mercenaire. Czy to sa bohomazy?

Obrazek


[img]http://farm5.staticflickr.com/4056/5080141927_6fb05511d3.jpg[/img]
les bois de Magritte by deadcomicstrip, on Flickr


[img]http://farm6.staticflickr.com/5309/5631454335_1e1c93b15a.jpg[/img]
system wars by deadcomicstrip, on Flickr

Konia by nie umial namalowac? No moze, ale owce na pewno:

[img]http://farm8.staticflickr.com/7074/7314263110_b19b93b7cb.jpg[/img]
micropcircle by deadcomicstrip, on Flickr

A Dali, to konia umialby namalowac?

Obrazek

A Hopper potrafi nawet namalowac kobiete czytajaca ksiazke.

Obrazek

Margritte z kolei, umialby konia normalnego machnac?

Obrazek

Z kolei Banksy tez umie namalowac kobiete. Tym razem zamiata pod dywan. Jak tu zamiata sie pewne niewygodne kwestie.

Obrazek

Nie wiem jak wy, ale ja nie chce juz koni. Wiem jak kon wyglada.

Podsumowujac. To nie jest tak, ze ten kto maluje abstrakcyjnie, lub pisze nieekonwencjonalnie nie potrafi konia namalowac, albo nic opowiedziec. Potrafi namalowac, potrafi opowiedziec i dodaje cos jeszcze. Nie odrzuca zasad, nie neguje praw rzemiosla. Dodaje i rozwija.

Ale oczywiscie sa tacy, ktorzy twierdza, ze wspolczesna sztuka i literatura jest bezsensu i ze nikt juz nic nie umie. Bo zloty wiek byl wczoraj, a babcia miala najlesze konfitury. Bo kiedys chamstwa takiego nie bylo. Bo w szkole o wspolczesnosci nie ma ani slowa. Bo w liceum szczytem nowoczesnosci jest Rimbaud i to w elitarnych liceach jedynie, gdzie mozna sobie pojsc na kurs (a nie lekcje) w stylu nurty we wspolczesnej poezji.

A pozniej sie powtarza bzdury ze wszystko juz bylo, i ze naucz sie malowac sliwke.

Ale ok, mozemy dalej sobie dyskutowac operujac sloganami, sciemami, klamstwami i obiegowkami, dalej sobie rozmawiac metnie i bez sensu, jak to zwykle bywa na forach dyskusyjnych.
Obrazek

71
Co wy z tym koniem? Mówicie o tym, jakby to była najprostsza rzecz pod słońcem!

Czy ktoś z was próbował namalować konia? Takiego z prawidłowym układem mięśniowo-szkieletowym, w ruchu i z taką dokładnością, by na pierwszy rzut oka można było rozpoznać rasę?. I żeby ten obrazek potem łapał za serce, lub przynajmniej trącał jakąś strunę w wyobraźni? Życzę powodzenia, bo zdaje się, że nie wiecie o czym mówicie. Ile takich obrazków namalowaliście w życiu?

Mało tego, zapytam, czy ktoś z was, ojcowie i nauczyciele, potrafi sam zagruntować płótno? Nie kupić je w sklepie, tylko samemu zrobić dobry podkład, tak by potem kolory nie wyblakły? Naciągnąć płótno na blejtramie? Lub nakładać farbę olejną?
Więc nie mówcie proszę, że to takie proste.

Jasne, możecie kupić gotowy podkład (pomalowany farbą emulsyjną), zamiast olei wziąć akryle, możecie nawet podkolorować zdjęcie - tylko ile potem będzie w tym was samych, to ciężko ocenić, pewnie niewiele.

I tak samo jest z literaturą. Jeżeli tak prosto namalować konia to i tak samo łatwo napisać opowiadanie. No to jazda! Kto odważy się położyć własny tekst obok opowiadania Sienkiewicza lub Hłaski. Zobaczmy, czy tak łatwo tego konia namalować.

72
Pilif pisze:Co wy z tym koniem?
Że konia namalować trudno, każdy widzi... Hawk! (jak mawiał Chmielowski - albo jakoś tak mawiał - a propos wszyscy znają o koniu, a u Chmielowskiego w 'Nowych Atenach" są cuda w ogóle. Polecam salamandrę i jak pozbyć się włosów)

Ja tylko nie rozumiem jednego - dyskusja zaczyna przypominać rozstrzyganie, czy konia malować "szkieletowo-mięsniowo" czy napisać na nim opowiadanie Hłaski, jako formę protestu przeciwko malowaniu konia jako takiego (znaczy jakiego każdy widzi)

Czy Masłowska eksperymentuje?
Eksperymentuje (świadomie lub nie) i już.
Czy umie pisać "klasycznie"?
Teoretycznie nie wiem, ale myślę, że ma świadomość języka to by sobie poradziła. (nie wiem, czy powinna udowadniać)
Czy mi się jej eksperyment podoba? Tak sobie.
Dlaczego? Bo mam wrażenie, że ja już takie takie znam, że nie mówi mi niczego nowego (ani w przestrzeni problemu, ani w przestrzeni formalnej), a do tego w prozie Masłowskiej jest coś topornego i jednowymiarowego; znaczy, że odnoszę wrażenie, że ona już powiedziała wszystko, co umiała i nie ciekawi mnie dalej jako pisarz.

Tyle merytorycznie ad Masłowska.

Przeraża mnie polish ze swoją agresją wobec zwykłych zjadaczy konia.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

73
Przeraża mnie polish ze swoją agresją wobec zwykłych zjadaczy konia.
A gdzież niby ta Polishowa agresja? Ja widzę tylko, że on próbuje odbrązowić pewne tutejsze, przyjmowane bezrefleksyjnie mity. I dobrze. Agresyi nijakiej nie widzę.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

74
Thana pisze: W tym fragmencie zabrakło mi odrobiny poezji. I stąd pytanie: próbowałeś kiedykolwiek poezji? :)
w Norweskim Dzienniku jest scena gdzie bohater i jego kumpel improwizują na poczekaniu krótkie wierszyki.

Zostałem za nią wyśmiany, opluty, wykpiony etc. Tymczasem - ta akurat scena jest prawdziwa. Naprawdę się tak z kumplem bawiłem.

Ale to była tylko zabawa.

75
HandsomePagan pisze:oje pytanie zostanie najpewniej wyśmiane i z góry przepraszam za swoją niewiedzę, ale... W kontekście kultury narodowej, jaki związek z Polską ma dzieło Liszta?
Przepraszam - tu ja coś pochrzaniłem.
Pamiętam utwór, teraz okazało się nie pamiętam autora ani nawet dokładnego tytułu.
Pogrzebię w notatkach.

76
polishbritpoper pisze:1. Nie ma analogii miedzy malarstwem Picassa a literatura wspolczesna.
why?
2. Nie ma analogii miedzy malarstwem abstracyjnym a tzw. eksperymentem w literaturze.
ja widzę oczywiste analogie.
3. Maslowska nie jest pisarka nalezaca do tzw. glownego nurtu.
no bez jaj...
4. Kultura narodowa to bardzo niewielki wycinek kultury kraju w ktorym wystepuje.
owszem w Polsce dominuje kultura antynarodowa. Ale miało nie być o polityce ;)

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron