Po pierwsze.
Piotr Pustelnik nosił ze sobą tajemniczy list. Ten tajemniczy list wręczył mu Chrystus, gdy Piotr odwiedził grób pański. Tajemniczy list legitymizował wyprawę- nawoływał do krucjaty.
List z niebios- pierwsza oznaka milenarystyczna.
Więc:
skoro na przestrzeni mniej więcej pięciu wieków (od XI do XV) samozwańczy prorocy rozpalający wyobrażenia eschatologiczne, nawołujący do walki a antychrystem i organizujący ludowe krucjaty NOSILI zazwyczaj ze sobą takie listy znaczy to, że zdanie papieża nie miało tutaj niemal żadnego znaczenia. Więcej, przeważnie, papież był uosobieniem antychrysta, a przedstawicieli kleru uważano za jego pomagierów.
Zresztą niemal całe średniowiecze nienawidzi się gorąco księży i papieża i jest to odczucie wspólne zarówno ubogiemu pracownikowi zakładu manufakturowemu w Gandawie czy cesarzowi Fryderykowi.
1096 cztery miesiące przed sformowaniem się krucjaty baronów, Pustelnik wkracza do Niemiec.
Po drugie, tenże Piotr Pustelnik był zakonnikiem. Wystarczyło jedno słowo papieża, aby zdyskredytować jego wyprawę
Jakieś 80 % ludowych proroków w tym czasie to zbiegli z zakonów, więc nie wiem whats the deal? A gdy pustelnik ruszał na czele swojej watahy
nie był już zakonnikiem z oczywistych powodów.
Dwa. Jedno słowo papieża nigdy nie załatwiało sprawy. Dowodzi to fakt, że mordy żydów przez papuperes, ruchy biczowników, pogromy pasteraux, czy rzezie urządzane przez tafurczyków zdażały się w tym okresie bardzo, bardzo często. A ludowi prorocy byli tak bezczelni, że prowadzili
politykę międzynarodową. Choćby pseudo- baldwin, który wszedł w sojusz z królem Anglii Henryk III przeciw Ludwikowi VIII.
Trzy, jedną z wiodących cech ruchów milenarystycznych było to, że uważali papieża za Antychrysta, którego armia pobożnych żebraków, pod wodzą cesarza końca czasów, pobije przy końcu czasów (przepowiednia tiburtina).
Cztery, krucjaty nie były więc powodowane chęcią wzbogacenia się itd. Forget it. Bogaci baronowie jechali tam nabuzowani religijną energią, wierzyli, że walczą w imię chrześcijaństwa. Rzezie i mordy były przeważnie owocem krucjat ludowych podążających do ziemi świętej na własne konto.