Maszyna do pisania

1
Jak ktoś chce przenieść temat, niech przenosi, ja za cholerę nie wiedziałem gdzie tu lutnąć.

http://www.youtube.com/watch?v=Z5XKQ8gZnXk

Ktoś ma takie cacko? Wiadomo, laptopy i inne bajery wygryzły maszyny do pisania, ale niektórzy jeszcze na nich piszą. Jakbym miał trochę pieniędzy na zbyciu, chętnie bym sobie jakąś kupił. Może to i naiwne, ale wolałbym pisać bez prądu, bez dźwięków komputera.

Jak z tym u Was?

2
Mam. Dwie. Moja jest Olivetii. Ale zaczynałam na Łuczniku załatwionym z pracy ojca (załatwianie to była taka forma krzystania indywidualnego z własności wspólnej) i ta była rewelka.
Piszę na maszynie, uwielbiam ten stukot myśli.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

4
Zajrzałam na Twojego Łucznika - ten typ miał feler - przynajmniej te egzemplarze - szybko wyrabiały mu się literki. I klawisze się haczyły. Ale miała zaletę - byłą mała. Optimy były grzmoty.
No... Klawiatura komputków jest złośliwa. Maszyna podchodzi do liter poważnie ;)
Ostatnio zmieniony śr 19 wrz 2012, 17:20 przez Natasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

5
A jak wygląda kwestia tuszu (czy czegoś innego) w maszynach? I czy często się psują?
Opowiadaj. Zachowaj rytm i opowiadaj. Mów o swoich klęskach, niespełnionych marzeniach, pierwszych miłościach, o dniu, kiedy miałeś wszystkiego dość, o tej jedynej, dla której chciałeś się zabić, o tym że nie wszystko ci się udaje. Ja będę słuchał. A potem spiszę historię twojego życia.

6
Taśma - to była taka nasączona tuszem taśma (czasami się skręcała). Kupowało się rolkę.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

7
Kupowało się - a jak teraz z dostaniem potrzebnych przyborów do maszyn? Słyszałem od wyjadaczy, że coraz ciężej. A szkoda, na filmie, do którego link podałem jakaś chyba Azjatka mówi, że pisząc na maszynie łączy się z innym pokoleniem czy generacją, nie pamiętam, ale coś w ten deseń. Patrzcie; skośna, a jednak mądrze prawi :-)
ZBANOWANY ZA CHAMSTWO.

8
Z taśmami to jest tak: są w produkcji, ale tylko do popularnych modeli.
od biedy można pisać niemal bez tuszu. o ile ma się kalkę maszynową
W czasach posuchy - traktowałam zużytą taśmę perfumami. Za dużo nie można było, bo ona się w końcu rozrywa, gdy jest tłuczona w nieskończoność.
Nie psują się. Trzeba dbać.

Aha! w komplecie do maszyny warto mieć korektory: najbardziej lubiłam takie nakredowane papierki, wkładało się je pod młoteczek i uderzało. Literka znikała :D

[ Dodano: Sro 19 Wrz, 2012 ]
Ach! Kto dziś pamięta żniwa introligatorów w czerwcu i wrześniu, w okresie wysypu magisterek. Prace plastyczne, gdy trzeba było poprawki albo jakieś grafiki w pracy mieć. Wyklejania, malowanie tuszem wq trzech egzemplarzach... cha... ech... och ...

Konwickiego "Mała apokalipsę" stukałam na maszynie do bezdebitowego wydania.
A w 1985 w wojsku maszynę do pisania wydawali tylko na kartę uzbrojenia :D
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

10
merdevsky pisze:Patrzcie; skośna, a jednak mądrze prawi :-)
No wiesz? ;/ Kraje skośnookich mają najwyższe średnie IQ odkąd to sprawdzam w rankingach stron MENSY i tym podobnych.

Ja mam straszne fazy na pisanie "byle nie normalnie" więc z uporem kleptomana podbieram znajomym długopisy, pióra, zbieram pióra wron, kupuję stalówki i oczywiście w końcu postanowiłam zapolować na maszynę do pisania. Taka stara w stylu "vintage" wydawała mi się za droga jak na coś, co pewnie nie pisze (około 500 zł), więc wyposażyłam się w komunistyczną, działającą. Dokładnie taką jak tu http://archiwumallegro.pl/maszyna_do_pi ... 39349.html
Wymienia się w niej rolki węglowe czy atramentowe? Są suche, brudzą i piszą tak słabo, że ledwo je widać na papierze. Za to kosztowały jakieś 4 zł w hurtowni z artykułami papierniczymi. Nie wiem co zrobić by pisały lepiej. Mocniej naciskać? Coś tam niby daje, ale męczące i niewygodne.

11
Nemesis666 pisze:No wiesz? Kraje skośnookich mają najwyższe średnie IQ odkąd to sprawdzam w rankingach stron MENSY i tym podobnych.
Mądrość nie równa się inteligencji. :P

13
Nie powiem, że nie, ale chodzi o sam symbol maszyny, o to, że słowa od razu wypluwają się na kartkę, że śmierdzi tuszem. Może i to dziecinne i zabawne, ale pisanie mi się kojarzy m.in z tym :-)
ZBANOWANY ZA CHAMSTWO.

15
Romek Pawlak pisze:W takich kategoriach nic nie pobije pisania ręką, najlepiej używać gęsiego pióra i atramentu, a pisać oczywiście na pergaminie :)
... własną krwią. ;D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron