16

Latest post of the previous page:

Nie jestem pewna, czy wysyłanie na konkurs opowiadania, które już raz brało udział w jakimś konkursie, ale nie zostało nagrodzone, jest takim dobrym pomysłem.
Pisać nowe. Każde kolejne będzie lepsze, jak sądzę.
http://notkostrony.blogspot.com/
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.

17
inatheblue pisze:Nie jestem pewna, czy wysyłanie na konkurs opowiadania, które już raz brało udział w jakimś konkursie, ale nie zostało nagrodzone, jest takim dobrym pomysłem.
Dlaczego? W sensie, opowiadanie nie nagrodzone na konkursie wcale nie musi być złe. Po prostu nie podpadło jurorom, na konkursy napływają setki prac. Zauważonych zostaje pięć lub dziesięć. Nie wiem też, dlaczego samo zgłoszenie na konkurs je dyskwalifikuje. Po prostu się zastanawiam, nie mam na myśli żadnego konkretnego (swojego) opowiadania.

Chyba, że w regulaminie - a takie naciągane się zdarzają - organizator zastrzega sobie dysponowanie każdym zgłoszonym tekstem. Wtedy nie...

18
Bo odzywa się mój perfekcjonizm. Ja bym dała, co mam najlepszego, czyli najnowszego (oczywiście to nie musi być prawda, ale na starsze teksty patrzę z większym krytycyzmem). Ewentualnie - z tego drugiego powodu - gruntownie przeredagowała tekst starszy.
Inna sprawa, że mnie się ten konkurs nie podoba, począwszy od nakreślenia przez organizatorów tematyki (srsly wojna jest "najpopularniejszym sportem w galaktyce?"), skończywszy na niewyjaśnionej kwestii wynagrodzeń. Nie wiem, stara jestem albo co, może się niepotrzebnie denerwuję.
Ostatnio zmieniony czw 15 lis 2012, 13:11 przez inatheblue, łącznie zmieniany 1 raz.
http://notkostrony.blogspot.com/
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.

24
ja również zakładam progress własnych umiejętności. Bo mam wrażenie, że wcale nie poprawiam moich umiejętności pisząc od parunastu miesięcy tę cholerną powieść okołotolkienowską. Mam jej dość i potrzebuję odmiany. Ten konkurs właśnie mi ją daje :D

26
dlaczego niepoważnie? Bo nie ma limitu znaków i jest wolna amerykanka dotycząca gatunku tekstu. I nieważne jest z kim ktoś się tłucze?
Dla mnie to dobre, bo ma się dowolność w pisaniu tekstu i tylko, że jest temat wojny.

27
Niepoważnie, bo określiła wojnę jako "najpopularniejszy sport"? Nie będźcie bardziej papiescy od papieża... Wojna to oczywiście tragedia, ale też momentami tragikomiczna hucpa. A o ile ktoś nie wylądował na planecie Ziemia jako zielony ludzik z Marsa, to pewnie też ma w rodzinie jakąś wojenną przeszłość. W opowieściach o wojnie jest miejsce dla historii z obleżonego Leningradu gdzie ludzie zjadali się nawzajem i z polskiej prowincji, gdzie hodowano wszy dla niemieckich żołnierzy ( kupowali je tacy, którzy dostali skierowanie na front wschodni, odwszawianie zabierało trochę czasu...).
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

28
Niepoważny w tym konkursie to jest przede wszystkim termin - półtora miesiąca na dopracowany tekst do antologii. Mało, jak ktoś nie ma gotowego pomysłu, albo pracuje nad innym tekstem. Takie podejście zdecydowanie promuje tych, co akurat szczęśliwym zbiegiem okoliczności trzymają w szufladzie napisane wcześniej wojenne opowiadanie.

Pomysł jest też deczko wtórny. Antologie wojenne już były (np. Runy, opowiadanie Ćwieka zdobyło tegorocznego Zajdla). Konkursy wojenne też (np. "Stwórz swoją historię" w zeszłym roku, czy - nierozstrzygnięty - o Powstaniu Warszawskim w SFFiH). Nie wiem, czy czytelnicy tak kochają temat, czy redaktorom pomysłów brakuje...
pozdrawiam - Bartek
Dzikopis znaleziony w sieci...

29
dziko pisze:Niepoważny w tym konkursie to jest przede wszystkim termin - półtora miesiąca na dopracowany tekst do antologii. Mało, jak ktoś nie ma gotowego pomysłu, albo pracuje nad innym tekstem. Takie podejście zdecydowanie promuje tych, co akurat szczęśliwym zbiegiem okoliczności trzymają w szufladzie napisane wcześniej wojenne opowiadanie.
Jak powiedział kiedyś Andrzej Pilipiuk - nasz problem polega na tym, że kiedy nadchodzi szansa, my nie jesteśmy gotowi.
Powinniśmy mieć w szufladzie gotowych milion tekstów, a kolejny milion właśnie kończyć pisać.
Terminatorów widocznie w Polsce niedostatek ;)

30
ja nie chcę produkować książek na miarę Pilipiuka. Ja chcę tylko wydać jedną, durną powieść i chcę by pisanie sprawiało mi przyjemność. Nie na odwrót :(

31
Zaczyna mnie irytować, że niemalże w każdym poście znajdujesz okazję by dyskredytować faceta, który poświęcił temu forum setki godzin.

I nie podejrzewałbym żadnego pisarza o tortury przy pisaniu.
Cobyśmy tyle pisali, co o pisaniu piszemy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron