Grimzonie, bardzo mnie zaciekawiła sprawa tego nadziaka i postanowiłem trochę poszperać.
Rzuciłem okiem na wspomniany przez Ciebie fragment odnośnie nadziaka i innych z
"Żygulski Broń w dawnej Polsce" strona 282
i muszę przyznać, że nie znalazłem tam nic na temat tego, że trzonek został wydłużony. Nie znalazłem tam też informacji jakoby nazwę określano według długości trzonka. Jeśli coś przeoczyłem, to proszę Cię bardzo przytocz cytat.
Ja znalazłem tylko, że ewolucja była (tak jak zresztą wcześniej pisałem), ale jedynie odnośnie dziobów.
Ponadto:
Nadziak nie jest już tak konieczny. zaczyna być coraz to bardziej używany cywilnie lub reprezentacyjnie.
Czyli sam przyznajesz, że nadziak był używany przez cywilów.
Ostatecznie zabroniono go używać przez cywilów. I tak rodzi się obuszek jak rodzaj laski z motywami broni
No tak, ale czy tak do końca? Obuszek zawdzięcza sporo owym ustawom, ale nie jest tak że nasi przodkowie przestali nagle używać nadziaków. Zresztą świadczy o tym samo to, ile razy uchwały zakazujące nadziaków były podejmowane! No cóż, chyba już we krwi mamy taki szacunek do prawa
Noży mniej czy bardziej orientalnych. Przykładowo kama.
Kama to w żadnym wypadku nie jest nóż.
Zresztą nie za bardzo pasuje do tego czego szukała paulina.
Natomiast w podanym przez Ciebie miejscu został wspomniany Kitowicz, do którego tekstów sięgnąłem. Przypominam, że jest to człowiek, który spisywał to, co widział, a żył w czasie kiedy używano nadziaków, więc jego relacja zdaje mi się najbardziej wartościowa.
Kitowicz:
Szlachcic gdy wychodził z domu, przypasywał szablę do boku, brał w rękę obuch, który oprócz tego nazwiska mianował się nadziakiem i czekanem. Skład jego był taki: trzcina gruba na cal diametru, krótka w pas człowieka od ziemi, na końcu ręką trzymanym gałka okrągło-podługowata srebrna, posrebrzana albo w cale mosiężna, na drugim końcu u spodu osadzony mocno na tejże trzcinie młotek żelazny, mosiężny albo i srebrny, podobny końcem jednym płaskim zawsze do szewskiego, drugi koniec jeżeli miał płasko zaklepany jak siekierkę, to się zwał czekanem, jeżeli kończasto, grubo, nieco pochyło, to się zwał nadziakiem, jeżeli zawinięty w kółko jak obarzanek, to się zwał obuchem.
Bazując na tym Twoja wypowiedź:
Podstawową różnica pomiędzy obuszkiem a nadziakiem to długość trzonka
niestety nie jest prawdziwa, ponieważ sam Kitowicz rozgranicza zgodnie z kształtem dzioba. Poza tym, wspomina o długości takich broni, które zgodnie z opisem mogły śmiało być używane jako laski.
W nadziaku to około 50 cm czyli strasznie ciężko użyć tego za laskę. Różnicę dalszą top rodzaj żelażca. To zawsze była broń głównie bitewna przeciwko mocno opancerzonemu przeciwnikowi więc w czasach pokoju rzadko kto z nią latał, a jak już to był oznaką dowódcy
Ta również nie jest zgodna z prawdą, bo wyraźnie jest napisane w pierwszym zdaniu, że broń taka była bardzo popularna.
W związku z przytoczonymi informacjami Twoje zdanie:
szkoda że to co opisałeś to obuszek (obuch polski) a nie nadziak:)
Również nie jest prawdziwe, bo jak widać opisałem nadziak
Na deser dla wielbicieli nadziaka, kolejny cytat z Kitowicza (przypominam, że facet widział takie rzeczy na własne oczy), tym razem odnośnie skuteczności tej broni właśnie w ręku cywili:
Instrument to był prawdziwie zbójecki, bo kiedy jeden drugiego końcem ostrym nadziaka trafił po zauszku, do razu zabijał wpędzając w skronie żelazo fatalne aż na wylot.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude