64
autor: Chii
Umysł pisarza
Dzień dobry wieczór, dzieciaczki.
Otóż przypominam się Wam i ostrzegam przed rychłym powrotem. Zrobię krótkie podsumowanie tych dwóch tygodni, które minęły, bo jednak coś się przez nie wydarzyło. Będzie też update celów na dwa tygodnie, czyli też niewielkie podsumowanie tego, co zrobiłam.
Na początku muszę stwierdzić, że bardzo mi się przez tę nieobecność maratonową akumulatorki naładowały i jestem zwarta, i gotowa do pracy. I pojawił się entuzjazm. Uporałam się z rzeczywistością i wszystkimi dręczącymi sprawami. Zaczęły się w moim życiu pojawiać świetne sytuacje. Mój umysł zmienił się w czystą kartkę papieru i mogę sobie teraz swobodnie po niej gryzmolić. A propos gryzmolenia... SKOŃCZYŁAM swoją jednoaktówkę. Mój dorobek powiększył się o jeden, skończony (!!!) tekst, który wysłałam na konkurs. W moim przypadku skończenie czegoś tak długiego zwykle graniczy z cudem, ale jest, udało się, proszę państwa. Tak naprawdę kończyłam ją wczoraj i dzisiaj, bo dopiero teraz byłam w stanie połączyć bardzo niespójne fragmenty i wymyślić tytuł. Oczywiście pod presją czasu, bo do dzisiaj miałam deadline'a. Stron 21, znaków 33 000. Jestem zadowolona, bo monodram jest cholernie trudny.
To teraz poodhaczamy:
- jednoaktówka za młodu - wyszlifowana - jak bum-cyk-cyk, wielki, zielony PTASZEK
- jednoaktówka jeszcze nieokreślona - szlif cienką kreską - wykreślone, miało być na konkurs, ale nie spodobały mi się zapisy w regulaminie
- Piłowe opo (jeszcze do decyzji) - wykreślone
- jednoaktówka na cztery palce - zarys, średniogruby - są jakieśtam zarysy, pomysł, będziemy walczyć, mam termin do marca, więc się uda
- opracowanie serii krótkich scenariuszy - wersja 1, może być bełkotliwa - są pomysły spisane, chaotyczne, będę trochę walczyć
- scenariusz krótkometrażówki (do 5-10 min) - spisanie pomysłu wystarczy
- 3 razy tygodniowo tekst o filmie (min. 2/tydz., dodatkowo tekst trzeci, bo muszę nadrabiać) - poległam, kajam się, obiecuję poprawę
- załóżmy, że minimalnie ma być 10 + wybranie kilku najlepszych i upiększenie
- 5 dobrych wierszy co najmniej - jeszcze przede mną, może się uda ze 3
Dodam sobie do tego jeszcze jeden tekst bardziej naukowy, do 10 stron, na którego napisanie mam chrapkę.
Z założeń innych, to dam skróconą listę, bo część już odhaczona.
- złożenie wszystkich docsów (progres: 2/6-8), przez te 2 tyg. się z tym ogarnę
- 日本語 przypomnieć znaki (200 na początek) - mój japoński leży i kwiczy, znaki, jak widzę, to rozumiem, ale czytać... odczytuję po chińsku... masakra
- wypełnić min. jeden blejtram i coś z flamastrami, bo mi schną (tablet ewentualnie) - zaczęłam, ale nie skończyłam, odnalazłam terpentynę, to mogę zacząć wącha... znaczy malować
- gitara w kącie leży, rozstraja się beze mnie, pobrzdąkać
To jeszcze sobie dodam takie ćwiczenia z fajnej książki, którą ostatnio znalazłam, a nie miałam czasu: Awareness Through Movement.
Dzwoń po posiłki!