66
autor: oldoldoldstory
Zarodek pisarza
nie pojmuję, jak można dzwonić czy dobijać się mailowo do wydawnictwa... to chyba dość nieprofesjonalne i nie robi najlepszej opinii autorowi. wydawnictwa dostają tego tyle, że odpisywanie wszystkim, których odrzucają, byłoby wysoce kłopotliwe.
zapytałabym przy okazji tematu właśnie pod względem: co zrobić, kiedy każde możliwe wydawnictwo wydające 'po bożemu' odrzuciło propozycję? a wikłać się w współfinansowanie to droga przez mękę (wiem o tym aż za dobrze)? ja najpierw posłuchałam rad kilku redaktorów i pisarzy, którzy ze mną rozmawiali (nie mieli pojęcia, że miałam wtedy naście lat, traktowali mnie jako około 40 letniego nierozgarniętego wizjonera) - rozbudować książkę, bo jest dobra, ale krótka, spakowana za ciasno. ale że książki w moim subiektywnym mniemaniu rozbudować się nie dało, rzuciłam ją w kąt i zaczęłam pisać nową, dłuższą 4 razy, uwzględniając wszystkie rady, jakie dostałam. efekt był ten sam - nikt nie zechciał jej wydać. czasem odpowiadano, że w Polsce mówić o takich rzeczach, które porusza ta książka, to wręcz wydawnicze samobójstwo. wtedy właśnie wydałam ją w wydawnictwie, gdzie wykłada się własną kasę. książka była napisana dla młodzieży i wielu młodych ludzi dziękowało i nadal dziękuje mi za nią, aczkolwiek to TYLKO książka dla młodzieży, nic więcej, nie spełnia moich ambicji i ja już tkwię w sadze fantasy na 6 części i staram się ją wydać 'po bożemu'. po próbach i błędach starałam się naprawdę jak mogłam - narysowałam mapę, zrobiłam słownik, wymyśliłam mnóstwo języków, czytałam całość miliard razy, choć ma ponad 200 stron A4, porównywałam z twórczością Tolkiena i Pana Sapkowskiego itp. mijają dopiero trzy miesiące, więc zachowuję kompletną, cierpliwą bierność, ale co, jeśli i tej nikt nie zechce wydać? do czasopism się nie dobiję z takim kolosem (dla NF jak narazie napisałam na konkurs opowiadanie, próbować trzeba wszędzie), wydać go nawet we współfinansowaniu to najpierw chyba musiałabym oddać nerkę... próbuję ułożyć dla tej książki jakiś plan awaryjny, ale niewiele mam pomysłów.
Naz
'Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz.' Mahatma Gandhi