31

Latest post of the previous page:

Przykro mi, ale napisałeś:
Tylko nie chciałbym być postrzegany jako jakiś psychopata piszący takie rzeczy dla dzieci. Książka kierowana jest do 11-16, ale i starsi mogliby bez przeszkód ją przeczytać.
Otóż nie istnieje kategoria 11-16, taki wyznacznik pokrywa dwie, albo i trzy kategorie. Kiedy mieszasz w to dorosłych, to już w ogóle szkoda gadać, bo robi ci się wielki worek, wszystkoid. Ja mogę przeczytać i elementarz, ale czy to oznacza, że jestem grupą docelową? :)

Nie zamierzam się kłócić, po prostu przeczytaj uważnie tę dyskusję. Zauważ, że nie tylko ja mam takie zdanie.
Pozwolę tez sobie powiedzieć, chociaż zwykle tego nie robię, że mam nad tobą tę przewagę, że ja swoją wiedzę zdobyłem nie na teoriach, tylko w praktyce :) błędy także popełniłem, bo mi się coś wydawało czasem :)

Chcesz - wierz, nie chcesz - nie wierz :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

32
A popatrz co napisałem 2 wiadomości niżej ;)
kuba1313 pisze:Romku, ja wcale nie ustalałem wieku odbiorcy. 11-16 napisałem jedynie mniej więcej, bo jak sam wiesz zdarzają się bardzo dojrzali 11-latkowie i niedojrzali 16-latkowie. Nie chodziło mi o to, że książka kierowana jest do tak dużej grupy wiekowej, lecz że w tym przedziale znaleźliby się jej odbiorcy. Tak samo jak ze Zmierzchem... Niby kierowana do nastolatek, lecz i niektórzy chłopcy, jak i ich mamusie i ojcowie mogli z pasją przeczytać tę książkę. Gdybym chciał sprecyzować swoją twórczość powiedziałbym, że jest dla 13-latków. Jednak, czy to oznacza, że dla 12, czy 15-latka będzie tu już fe...? Nie koniecznie
Nie twierdzę, że nie masz większej wiedzy ode mnie, ale wcale nie napisałem, że ścisłą grupą docelową jest 11-16, tylko, że w tym przedziale znalazłoby się najwięcej czytelników.

33
Sprawdź sobie, kiedy u dzieci pojawia się rozwinięte myślenie abstrakcyjne. Opisany przez ciebie tekst nie będzie zrozumiały dla jedenastolatków - poza wyjątkami. To w ogóle nie będzie target, czego zdajesz się nie rozumieć :)

Ja nie zamierzam się ani kłócić, ani niczego ci udowadniać, przecież to twój tekst :) zwróciłem ci jedynie uwagę, że wymieniając jedenastolatki w grupie docelowej, strzelasz sobie samobója. Co z tym zrobisz, twoja sprawa :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

34
Romek Pawlak pisze:zwróciłem ci jedynie uwagę, że wymieniając jedenastolatki w grupie docelowej, strzelasz sobie samobója.
Ok, już całkiem zeszliśmy z tematu, ale dobrze. Cieszę się z twoich wypowiedzi, wszystko pięknie, ładnie. Dziękuję ;) Ale jeszcze tylko powiem raz, że nie wymieniam 11-latków w grupie docelowej. Wymieniam ich jedynie jako jednych z potencjalnych czytelników. Jednak co to ma za znaczenie dla wydawcy? Napisałem, że wiek czytelnika powinien wynosić +13. Przeczytają, uznają, że teskst jest warty wydania, ale, że to +12, to co za problem? Nie pisałem tekstu pod wiek odbiorcy. Napisałem tekst, do którego owy wiek dopasowałem. Czytały go dzieci z 6 klasy podstawówki i 3 gimnazjum. Odbiór był inny, lecz w obu przypadkach pozytywny ;)

35
Widzisz, szóstoklasiści już nie czują się dziećmi :) niby proste, a jednak :D

Poważnie, ja się cieszę, że się betatesterom podobało. Ale wiek określ właśnie tak: 12+ albo 13+, w zależności od wyczucia. No i błagam, nie nazywaj tej fikcji bajkową rzeczywistością, jak w pierwszym poście. Bajka dla młodzieży? :)
Właśnie na tym się sypiesz.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

36
A odpowiedź na pytanie, dlaczego czytają starsi, jest akurat dosyć prosta. To jest dosyć dobra literatura rozrywkowa - z podobnych powodów czytuje się fantastykę. YA jest nacelowana na nieco innego odbiorcę, ale to literatura łatwo przyswajalna, działająca na wyobraźnię - zauważ, ile tui fantastyki, którą w Polsce nazwalibyśmy literaturą młodzieżową!
Mówiąc szczerze, to będąc w księgarniach, wiele razy zastanawiałem się, dlaczego jedna książka stoi w części oznaczonej "fantastyka" a inna jako "lit. młodzieżowa", chociaż obie należą do fantastyki i obie mają porównywalny stopień skomplikowania i poruszania pewnych kwestii. A często jest że poziom infantylizmu w niektórych książkach z działu "fantastyka" powoduje, że już całkowicie zaczynam wątpić.
Nadal do końca nie wiem, jak na to pytanie odpowiedzieć.

Nasuwam mi się jednak myśl, że to trochę słabo dla fantastyki jako takiej, bo jeśli książka fantastyczna będzie leżała na półce "lit. młodzieżowa", to osoba, której się spodoba sięgnie znów po książkę z tego działu a nie z "fantastyki".
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

38
Czyli co? Wszystko zależy do wydawnictwa i strategii marketingowej, jaką przyjmie?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

40
Do autora wątku - a może sprawdzisz, jak rozwiązał to chociażby Lewis w Trylogii kosmicznej?

No bo Narnię pewnie znasz: Aslan - Jezus, Czarownica - diabeł.

Podpowiem, że diabeł zawsze parodiuje Boga (np. w Apokalipsie diabeł parioduje Dziewicę, Boga Ojca i Boga Syna), więc parodie Trójcy są dość oczywiste - taką jest np. liczba 666; u Dantego - jeśli mnie pamięć nie zwodzi - szatan miał trzy głowy, itd.
"Istnieje na świecie parę rzeczy ważniejszych niż pokój, a jedną z nich jest godne człowieczeństwo. Koncepcja, że ludzkość miałaby zrezygnować z wojen wyłącznie ze strachu, to poniżenie ludzkiej godności, zwłaszcza gdy w grę wchodzi strach przed czymś tak banalnym jak technika, którą ludzie sami przecież wymyślili" (Chesterton)

41
A wiecie co - odnośnie tej Trójcy w książce? Mi się wydaje, że to właśnie dobry pomysł, zagrać na skojarzeniach większości ludzi. Tym bardziej, że - powiedzmy sobie szczerze - książek nie czytają wszyscy jak leci. Młodzież zwykła, masa, sięgnie po Harry'ego Pottera, Zmierzch, albo coś innego, co będzie wystarczająco popularne. A co przyciąga nietuzinkowych czytelników? Właśnie oryginalność, a czasem coś kontrowersyjnego. Dlatego na Twoim miejscu zostawiłabym wymyśloną przez Ciebie nazwę. A że Watykan i ortodoksyjni katolicy mogą się czepiać... Cóż, wszystkich nigdy nie zadowolisz :D Ale na pocieszenie ci powiem, że i tak ja będę bardziej wyklęta ze względu na pewne fragmenty w mojej, właśnie pisanej, książce :D I główną bohaterkę...
Graj tym, co masz. Próbuj i walcz.

42
Nie zaglądałam tu, a taka fascynująca dyskusja się rozpętała :)
HP to jeszcze taka gimnazjalna dziatwa może i czyta, choć to już margines, to jednak dla młodszych, choć niewiele
Romku, żartujesz chyba :) Jak wyszedł ostatni tom cyklu o Harrym, akurat tuż po premierze jechałam na obóz doktorantów. Biolodzy, chemicy, lekarze z dużego niemieckiego ośrodka naukowego. Pół autobusu czytało w drodze 7. tom HP :D Nie żartuję, widziałam na własne oczy tych kilkanaście świeżo kupionych książek!!!

Co do Muminków, to ja akurat nie jestem fanką, ale Hobbita ostatnio sobie odświeżałam - i czyta się. Lekko gawędziarski styl narracji "dla młodszego czytelnika" nie przeszkadza.

Moim zdaniem trzeba rozróżnić książki pisane dla konkretnej grupy wiekowej i książki, dla których MINIMUM wiekowe to jakieś 10-11 lat (7-8 w przypadku bardziej rozwiniętego czytelniczo dziecka, ja czytałam Kroniki Narni mając lat chyba 5 - przy doborze lektur zaporowa nie była trudność języka, tylko to, czy książka zawiera elementy, które dziecko może później odchorować nerwowo), ale satysfakcję czytelniczą dają prawie w każdym wieku. Tych drugich jest mniej, dużo mniej, ale są. Przykładem może być IMO właśnie HP albo książki Antoniny Domańskiej ("Historia żółtej ciżemki" i "Paziowie króla Zygmunta") - ostatnio odgrzebałam je na strychu i byłam w szoku, jak to jest zgrabnie napisane, fajne postacie, dowcipne dialogi, perełka!

Aha - trzeba jeszcze zaznaczyć, że pierwszy tom HP jest bardziej "dla dzieci", następne przeskakują szczebelek albo dwa szczebelki wyżej.

Temat doboru lektur: dziewczynki vs. chłopcy to kolejny temat rzeka, ale zastanawiam się, czy wśród dziewczynek nie występuje przypadkiem silna podgrupa czytająca lektury chłopięce oraz unisex. Ja lubiłam wszystko - i Tomki, i Winnetou, i Narnię, i baśnie polskie, i Astrid Lindgren, i młodzieżowe kryminały Bahdaja, i XIX-wieczną literaturę dla dziewczynek typu Tajemniczy ogród czy seria o Ani z Zielonego Wzgórza - POZA współczesną literaturą obyczajową dla dziewcząt. Musierowicz, Ślesicka - ojeżukolczasty, ratunku, nie.
Między kotem a komputerem - http://halas-agn.blogspot.com/

43
Ignite pisze:Romku, żartujesz chyba :) Jak wyszedł ostatni tom cyklu o Harrym, akurat tuż po premierze jechałam na obóz doktorantów. Biolodzy, chemicy, lekarze z dużego niemieckiego ośrodka naukowego. Pół autobusu czytało w drodze 7. tom HP :D Nie żartuję, widziałam na własne oczy tych kilkanaście świeżo kupionych książek!!!
Efekt nachalnej reklamy i mainstreamu. Chcesz być top to musisz to przeczytać. Nic więcej. Podobnie w Polsce było z Sapkowskim w kręgu fantastyki.
Ignite pisze:ale Hobbita ostatnio sobie odświeżałam - i czyta się. Lekko gawędziarski styl narracji "dla młodszego czytelnika" nie przeszkadza.
A mi właśnie to najbardziej w tej historii przeszkadza, ostatnio próbowałem przeczytać po raz kolejny i niestety jest to mordęgą i duży kubeł zimnej wody w porównaniu z idealistycznym obrazem tej książki jaki pamiętałem z lat młodości.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

44
Ignite, nie zapominaj, że wielu ludzi zaczynało czytać HP jako młodzież, a kończyło serię już jako ludzie dorośli - z ciekawości, jak się to wszystko kończy właśnie :) poza tym zawsze jakaś część czytelników to nie jest twardy target, tylko obrzeża.
Ale kiedy próbujesz ustalić target dla danej książki, posługujesz się normą. Owszem, są dziesięciolatki grające na fortepianie. Ale większość grywa jednak w piłkę :)
Grimzon pisze:Efekt nachalnej reklamy i mainstreamu. Chcesz być top to musisz to przeczytać. Nic więcej. Podobnie w Polsce było z Sapkowskim w kręgu fantastyki.
Opowiadasz bzdury. Zapewne dlatego, że jesteś młodszy ode mnie (tak myślę), i po prostu nie pamiętasz czasów, kiedy Sapkowski najpierw debiutował, a potem jego sława rosła.
Jeżeli już chcesz komuś dokopać za Sapkowskiego, którego nie lubisz (:)), to raczej powinieneś pojechać po mainstreamie, bo podobnie jak było później z Dukajem, to tam stworzyła się swoista moda na czytanie Sapkowskiego, a potem Jacka.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

45
Grimzon pisze:Ignite napisał/a:
Romku, żartujesz chyba :) Jak wyszedł ostatni tom cyklu o Harrym, akurat tuż po premierze jechałam na obóz doktorantów. Biolodzy, chemicy, lekarze z dużego niemieckiego ośrodka naukowego. Pół autobusu czytało w drodze 7. tom HP :D Nie żartuję, widziałam na własne oczy tych kilkanaście świeżo kupionych książek!!!


Efekt nachalnej reklamy i mainstreamu. Chcesz być top to musisz to przeczytać. Nic więcej.
Jednak coś więcej. Ja to czytałam już po doktoracie, mój mąż (fizyk!) też. Nawet nie czekał na polskie tłumaczenie. Nie udawaliśmy również, że kupujemy dla dzieci :D

Natomiast zgadzam się, że powrót do niektórych książek z dzieciństwa może okazać się rozczarowaniem. Może również i tak się zdarzyć, że na lekturę jest już za późno. Ja dopiero na studiach sięgnęłam po "Winnetou". Efekt? Nigdy nie skończyłam. Nie dało się, po prostu nie dało się przeczytać...
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

46
Romek Pawlak pisze:Opowiadasz bzdury. Zapewne dlatego, że jesteś młodszy ode mnie (tak myślę), i po prostu nie pamiętasz czasów, kiedy Sapkowski najpierw debiutował, a potem jego sława rosła.
Tak jestem młodszy ale nie o tyle aby tych czasów nie pamiętać.
Romek Pawlak pisze:Jeżeli już chcesz komuś dokopać za Sapkowskiego, którego nie lubisz (:)), to raczej powinieneś pojechać po mainstreamie, bo podobnie jak było później z Dukajem, to tam stworzyła się swoista moda na czytanie Sapkowskiego, a potem Jacka.
A gdzie w tym poście ma to znaczenie czy go lubię czy nie? I gdzie mu dokupuję. Opisuje zjawisko jakie się wokół tego autora wyrosło i było wykorzystywane przez wydawców (cykle Andrzej Sapkowski poleca). Zjawisko, które wokół niego wyrosło właśnie ze środowiska fandomu i zainteresowania mainstreamu rosnącym rynkiem fantastyki w Polsce. Powiedzieć w fandomowym towarzystwie 15 lat temu że nie czytało się Sapkowskiego było praktycznie bluźnierstwem.
Jak miałbym pokazywać mainstreamowych autorów to wskazałbym Coelho.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron