Nie jestem pewna, czy zadaję pytanie we właściwym dziale, ale... lecę z koksem.
Ostatnio stwierdziłam, że wygodniej mi pisać w pierwszej osobie. Mam spory kawałek tekstu w narracji trzecioosobowej pisany jakby z punktu widzenia dwóch bohaterów i chcę go nieco przeredagować. Moje pytanie brzmi: czy dwaj narratorzy pierwszoosobowi, relacjonujący różne wydarzenia (np. A jest na polu bitwy i relacjonuje bitwę, a B jest w zamku i opisuje nastroje w zamku) są dobrze odbierani czy jednak wprowadzają chaos?
I jeszcze problem w tym, że jedną osobą jest facet, a drugą kobieta i boję się, że to mogłoby przypominać opisy jak w romansach (trochę wzdycha on, trochę ona). Nie przeczę- między bohaterami iskrzy, ale nie chcę, żeby mi z tego romansidło wyszło.
Mam nadzieję, że nie zaplątałam.
4
W narracji pierwszoosobowej? Chyba nie...Seprioth pisze:Z fantastyki bodajże cała Gra o Tron jest tak napisana,
7
Oczywiście, że można. Wszystko, co nie jest zabronione, jest dozwolone, ale pamiętaj: wybór narracji nie jest pustym zabiegiem.
Pierwszoosobowa ma swoje wady i zalety, trzecioosobowa podobnie. Niektórych rzeczy nie zrobisz jedną, innych drugą. Najlepiej, jeżeli zaczniesz pisać i zobaczysz, czy wszystko gra i czy przypadkiem nie brakuje ci możliwości trzeciej osoby.
Jeżeli nie przerzucasz się między nimi jak pijany zając, tzn. narratorzy nie mieszają się w jednej scenie, to może działać. Przejdź się do biblioteki i znajdź coś podobnego, sprawdź jak to jest zrobione.
Pierwszoosobowa ma swoje wady i zalety, trzecioosobowa podobnie. Niektórych rzeczy nie zrobisz jedną, innych drugą. Najlepiej, jeżeli zaczniesz pisać i zobaczysz, czy wszystko gra i czy przypadkiem nie brakuje ci możliwości trzeciej osoby.
Jeżeli nie przerzucasz się między nimi jak pijany zając, tzn. narratorzy nie mieszają się w jednej scenie, to może działać. Przejdź się do biblioteki i znajdź coś podobnego, sprawdź jak to jest zrobione.
http://notkostrony.blogspot.com/
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.
O nauce, literaturze i innych rzeczach niezbędnych do życia.
9
Ja mam za sobą takie doświadczenie - pisałam powieść, gdzie było trzech narratorów pierwszoosobowych. Tutaj jest ważne, by każda z postaci miała swój charakterystyczny język, a wiem, że sypało mi się to w kilku momentach. Mimo wszystko ciekawa sprawa i polecam taki eksperyment 

Kocham pisać, bo wtedy choć raz mam okazję poczuć, że posiadam kontrolę nad czyimś życiem, gdy nad własnym już dawno straciłam...
10
Miałam dokładnie to samo.Licealistka pisze:Ja mam za sobą takie doświadczenie - pisałam powieść, gdzie było trzech narratorów pierwszoosobowych. Tutaj jest ważne, by każda z postaci miała swój charakterystyczny język, a wiem, że sypało mi się to w kilku momentach. Mimo wszystko ciekawa sprawa i polecam taki eksperyment
W powieści, którą udało mi się skończyć, mam trzech narratorów pierwszoosobowych i w którymś momencie zauważyłam, że ten charakterystyczny język u niektórych przestał być charakterystyczny. Konkretnie dwóch bohaterów mi się zlewało.
I w tym całym był ambaras, aby dwoje chciało naraz. W tym wypadku, by jeden i drugi zechcieli się od siebie porządnie odróżniać.
11
Wydaje mi się (chociaż nie pamiętam dokładnie), że "Pieśń karczmarza" Beagle'a jest właśnie tak napisana, tzn. narracja jest przerzucana między kilkoma osobami. I tam to bardzo dobrze gra, nikt się z nikim nie zlewa, a narratorów jest znacznie więcej niż dwóch 

12
Ja osobiście bardzo lubię czytać teksty pisane w pierwszej osobie, więc jeśli masz taki pomysł, to nie zaszkodzi spróbować. Zawsze może potem wrócić do pierwotnej narracji. Najważniejsze, żebyś dobrze się czuła w tym co piszesz. I oczywiście, tak jak moi poprzednicy zaznaczyli, dobrze by było by każda narracja wyróżniała się czymś charakterystycznym
Ja lubię pisać w pierwszej osobie, ale odnoszę wrażenie że niektóre osoby wychodzą mi bardzo do siebie podobne.
