Latest post of the previous page:
Użytkownik marnotrawny powraca...O poprzednim maratonie wolałbym zapomnieć, rozpocząłem bieg, pognałem trochę, zziajałem się, ale nic nie napisałem. Niestety... Potem kilkakrotnie próbowałem wrócić do "poważniejszego" pisania, ale wszystkie próby kończyły się zapisaniem paru stron/wypisaniem pomysłów. Pojawiający się wcześniej tylko w żartach "złoty zeszycik dialogów" w końcu zaistniał

Przez małe zamieszanie na uczelni i zaangażowanie się w "nieliterackie" projekty przegapiłem nawet tegorocznych "Otulonych...". Ech... Wielka szkoda, może nie dla jury, czy potencjalnych czytaczy, ale dla mnie

Uwaga - narzekam. Przez miesiące ciszy w końcu (prawie) udało mi się złożyć mój "film"... Ciąży na nim klątwa, gdyż obecnie nie mam nawet na czym wprowadzić ostatecznych poprawek. Do listy strat - sprzęgło, akumulator, lampy, karta graficzna 1, karta graficzna 2, doszedł cały komputer. Koniec narzekania.
Do czego chcę dobiec w tym maratonie? Planuję pisać codziennie, skończyć "niezwykle obciachowy scenariusz" - parodię seriali dla młodzieży, którymi raczy nas współczesna telewizja. Nie potrafię zrozumieć dlaczego w naszym kraju nie może powstać nic ciekawego i wartego uwagi. Jesteśmy skazani na jakieś Kelli, Tejlory, Maksy, Rejczele i Blejny... Oczywiście wszystko z wielkim, niemal sauronowskim (

Na pierwszym miejscu i tak stawiam tekst, o którym będę tu pisał, gdy tylko rozpocznę maraton - czyli już dziś.
Trzymajcie kciuki. Dziękuję, że trzymaliście je wcześniej, a ja nic tu nie pisałem...
Powodzenia!