No to jest to bliski mi przypadek. Napisałam powieść społeczno - obyczajową. Przede wszystkim na temat rodzinnej więzi, jej nierozerwalności.
Dla uściślenia cytuję zredagowany przez siebie konspekt:
"Czasem wystarczyłoby wykreślić z kalendarza jeden dzień, jedną godzinę, jedno spotkanie, a życie potoczyłoby się zupełnie inaczej. Nie jedno życie. Bo los lubi płatać figle, łączyć ludzi bądź dzielić. Czasem na krótką chwilę, czasem na zawsze.
„Kalendarium Nowaków” to współczesna powieść obyczajowa, stanowiąca studium rozpadu rodziny. Każde pokolenie – od dziadków, przez rodziców, aż po dzieci (od przedszkolaka do studenta) – inaczej odnosi się do rozłamu klanu. Jedno jest pewne – działania najbliższych mają ogromny wpływ na dalsze losy człowieka. Schematy bywają podświadomie powielane lub radykalnie odrzucane. Rozwód odciska ogromne piętno na samoocenie, relacjach z ludźmi, czy też poczuciu bezpieczeństwa.
Paranoiczna walka Małgorzaty Nowak o przetrwanie rodziny. Ciągłe dylematy Krzysztofa Nowaka – pomiędzy głębokim uczuciem a wizerunkiem doskonałego ojca i męża, pomiędzy miłością a sumieniem, namiętnością a rozwagą i odpowiedzialnością.
Rozterki bohaterów sprawiają, że odbiorca decyduje, czy rodzina stanowi wartość nadrzędną w zderzeniu z prawdą i uczciwością.
Narrator sprawozdawczy, wszechwiedzący pozwala na dogłębny osąd postaci. Czasem zapędza w ślepy zaułek, stopniowo odkrywając pełny obraz sytuacji, podtrzymując napięcie czytelnika. Snuje perypetie i intrygi, gdy losy członków rodziny przypadkowo się splatają. Raz po raz odsłania kulisy rodzinnego życia w retrospekcjach, które rzucają całkowicie nowe światło na odbiór bohaterów. Wśród Nowaków brakuje negatywnych charakterów. Wszelkie działania postaci nie są pokierowane złymi intencjami, lecz trudnymi wyborami.
Powieść można podzielić na dwie części. W pierwszej towarzyszymy rodzinie w dochodzeniu prawdy. Druga zaś przedstawia konsekwencje minionych zdarzeń. Młodsi bohaterowie rozważają, czy można potępiać ludzi, od których jest się zależnym, a opinia publiczna nakazuje kochać ich mimo wszystko. Nowakowie każdego dnia spoglądają w oczy sąsiadom, współpracownikom, kolegom ze szkoły, którzy wiedzą o porażce. Wspólnej i zarazem osobistej porażce.
Jak odbudować relacje? Jak osiągnąć szczęście będąc celem ciągłej rywalizacji? Czy to prawda, że rodzinna więź jest nierozerwalna i nietykalna?"
Oto opis na IV stronie okładki: (tak dla porównania). Początek o dziwo tai sam

:
" Czasem wystarczyłoby wykreślić z kalendarza jeden dzień, jedną godzinę, jedno spotkanie, a życie potoczyłoby się zupełnie inaczej...
Wydawałoby się, że Małgorzata i Krzysztof tworzą parę idealną: ona – zadbana, energiczna i wyrozumiała domatorka, on – elegancki mecenas, czuły mąż i doskonały ojciec, zapewniający rodzinie dostatnie, wręcz luksusowe życie. I wszystko byłoby cudowne, gdyby nie ta druga. Kobieta, o której Krzysztof nie potrafi zapomnieć.
Kiedy podwójne życie Krzysztofa wychodzi na jaw, Małgorzata postanawia walczyć o swoją rodzinę i szczęście u boku męża. Ten natomiast – rozdarty między miłością do żony a kochanki – już wkrótce będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytanie, które z tych dwóch uczuć jest silniejsze.
Do czego kobieta jest w stanie się posunąć, by zatrzymać przy sobie mężczyznę swojego życia?
Na ile stać kochankę, której partner wciąż wraca myślami do innej?"
Książka jest skatalogowana w wielu księgarniach jako romans a wszędzie jako lit. kobieca, nie obyczaj. Zawiera raptem elementy romansu, choć na brak wrażeń na razie nikt specjalnie nie narzekał. Wręcz przeciwnie - wnętrze pozytywnie rozczarowuje. A ja nie mam powodów do narzekań.
SĘK w tym, aby pisać tak, żeby odbiorca czytał trzy dni, a myślał o lekturze trzy lata.