16

Latest post of the previous page:

"Semiramida"
Tylko radziłabym zaczekać aż Redakcja podmieni tekst, jak to mi w osobie Naczelnego obiecała, bo w obecnym stanie nie da się czytać.
Nikt nie kupi powieści urban fantasy, żeby w środku znaleźć polskie kino moralnego niepokoju.
by Bel

17
Mój to "Za gobelinem". Ale forumowicze raczej do niego nie dotrwają.

Avenger, wspomnij Galę HW, możesz pamiętać jak przedstawiłam ci człowieka, o którym powiedziałam, że wygra wszystkie konkursy, w jakich weźmie udział. Ja się rzadko mylę ^^.

18
Ida, przeczytałam połowę, ale się zgubiłam. Może faktycznie poczekam.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

19
Avenger obiecał, że jeszcze dziś to poprawią. Mam nadzieję, bo jak patrzę na te szalejące wersaliki, to mnie coś trafia na miejscu.
Nikt nie kupi powieści urban fantasy, żeby w środku znaleźć polskie kino moralnego niepokoju.
by Bel

21
Zajrzałam. Tekst Idy prezentuje się o wiele lepiej. :)
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

22
Wreszcie doczytałam "Semiramidę". ida - gratulacje! Cóż za przewrotna opowieść i jak przewrotnie zapisana. Wymaga nie lada skupienia i orzeźwia. Udany pomysł! Podobieństwo do carycy zamierzone, jak myślę, ale sposób przedstawienia losów bohaterki, niezwykle interesujący. Dzięki za intrygującą lekturę.


Czy ktoś oprócz mnie przeczytał?
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

23
Ja również przeczytałam "Semiramidę", poniekąd dzięki bardzo dobrej opinii dorapy.
Historia rzeczywiście intrygująca, ale bardziej niż sama treść zafascynował mnie sposób prowadzenia opowieści. Gratuluję świetnego pomysłu.

Następne w kolejności już czeka "Święto ptaków" :)

24
EwaX - przeczytaj lepiej "Pawie pióra" z "Qfanta". :)
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

25
Chodziło mi właśnie o "Pawie pióra":) tylko jakoś ten tytuł z esencji utkwił mi w głowie

[ Dodano: Nie 10 Mar, 2013 ]
Udało mi się jeszcze dzisiaj przeczytać "Pawie pióra". Tekst naprawdę dynamiczny, bardzo dużo się w nim dzieje. Zdziwiła mnie jednak trochę relacja między Birilem a Mogensem, ale tylko początkowo. Tekst interesujący i dający do myślenia.

"Święto Ptaków" też przeczytam, ale innym razem:)

27
Relacja między Mogensem a Birilem zaskakuje? A mnie się wydawało, że to całkiem jasne i oczywiste. :)
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

28
To jest jasne i oczywiste (dzięki temu wszystko układa się w logiczną całość), ale po chwili zastanowienia :)

29
Dorapa, jak na razie Pawie pióra rules! Bardzo dobry tekst, rozgrywasz historię bardzo na swój sposób, trochę sentymentalny, trochę szpiegowski... przy czym wątki wydają się być w idealnej równowadze, emocje, intryga i postaci wyraźne plastyczne i przykuwające uwagę. Może tylko przeładowany i nieco chaotyczny początek trochę irytujący, ale nic bardzo poważnego. Gratulacje!
http://ryszardrychlicki.art.pl

30
Przeczytałem I. miejsce.

Uwagi.
Kilka naiwnych założeń. Gryzą w sytuacji, gdy opowiadanie ma wydźwięk poważny.
Wojna troszkę trzeszczy w szwach.
1. Wojna, która nie zabija. Rozumiem fakt nie strzelania do siebie nawzajem, ale bądź co bądź zwykle w warunkach długoletniego pozostawania na froncie równie niebezpieczne, co kule są choroby. W opowiadaniu tymczasem front wydaje się bardziej pewny i bezpieczny niż wieczorny spacer do spożywczaka po piwo.
W ogóle jeśli chodzi o sam fakt ukazania obozu wojskowego, czułem pewną naiwność (np. postać dowodzącego dość sztampowa) i prawie sprawiło to, że zrezygnowałem z lektury.
2. Pobudzający pomysł z długoletnim konfliktem, w który trudno niestety uwierzyć. Uzbrojenie i inne opisy wskazują na coś w stylu czasów I wś. a więc schyłek epoki wojen narodowych. To niestety sprawia, że trudno mi uwierzyć, że taka wojna może trwać kilkadziesiąt lat. Rozumiem tłumaczenie , które jest naprawdę niezłe... Ale dla kilku, kilkunastu ostatnich lat konfliktu (zresztą, okazuję się ono potem fałszem). Nawet gdyby - to jakim cudem była w stanie toczyć się na pełnych obrotach przez pozostałe 70-80 lat?
Trochę pachniało mi to chwilami Pratchettem, jakby dość często autor puszczał do mnie oko. Takie "tylko się tą wojną bawimy, wiesz". Nie współgrało mi to jednak z samą fabułą.

Opowiadanie zgarnęło już laury, więc nie ma co przechwalać ponownie, ale z mojej strony mogę stwierdzić, że najmocniejszym punktem jest zarys akcji. Mógłbym się przyczepić do dialogów, narracji (acz nie są złe, oczywiście), ale opowiadanie przede wszystkim ma to coś, że jakby rozrysować je na papierze, to bez trudu dałoby się wskazać kolejne, kluczowe punty. I ta wyrazistość, obok dobrego pomysłu i przewrotności (a te dwa wychodzą tak dobrze właśnie dzięki wyrazistości) są moim zdaniem głównym atutem tekstu.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

31
smtk69 - tyle razy krytykowałeś moje teksty, że mogę zaufać pochwale. :) Dzięki!
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
ODPOWIEDZ

Wróć do „QFANT - magazyn fantastyczno-kryminalny”

cron