Prowokatorka pisze:Mogę się tylko domyślać co wypisują autorzy w reakcjach na odmowę.
Oj, ja tez myślałem, że mogę się domyślać, ale... rzeczywistość przerosła moje wyobrażenia ;-)
Prowokatorka pisze:Z tym sądem to poważnie?
Jak najpoważniej. Autor chciał nas podać do sądu, bo gdzieś wyczytał (twierdził, że w naszym regulaminie), że publikujemy wszystkie utwory, a jego nie chcieliśmy wydać; i nie dał sobie wytłumaczyć, że publikować może w serwisie self-pub, a Oficyna nie ma obowiązku wydawać wszystkiego. Stąd pomysł, aby podać nas do sądu za "niedotrzymanie obietnicy wydania" :-)
Prowokatorka pisze:mogę prosić o jakieś inne "kwiatki"? Bez nazwisk rzecz jasna i ogólnikowo, bo to ciekawa historia jest.
To jeden już był.
Drugi - Autor przez tydzień czekał na odpowiedź, w tym czasie dwie osoby (oprócz mnie) zapoznały się z "dziełem", więc na naszą bardzo uprzejmą odpowiedź odmowną i wyjaśnienie, że u żadnej z trzech osób utwór nie znalazł uznania otrzymałem kilka maili ze stekiem wyzwisk, oraz z zarzutem, że "jesteśmy do dupy, bo nawet ebooka nie potrafimy wydać" (sic!), że "musiał aż tydzień czekać na odpowiedź, która go w ogóle nie satysfakcjonuje" i żebyśmy "dali to przeczytać" jeszcze komuś innemu, kto się "zna na literaturze" :-)
Więcej przykładów nie chcę podawać, bo oprócz standardowych wyzwisk nie zawierały żadnych ciekawych "zjawisk przyrody" ;-)
Prowokatorka pisze:Ja miałam tylko raz okazję odpisać na takiego maila, i było to w jednej linijce podziękowanie za poświęcony mi czas. Żadnych pytań czy komentarzy.
Oj, to byłoby pięknie, gdyby wszyscy tak się odnosili do tej, nieprostej wszak, kwestii ;-)