Latest post of the previous page:
Aha. Panowie, nawet Wam ciężko będzie roztrwonić całe 38 milionów w rok.Andrzej Pilipiuk pisze:Kto jest pisarzem a kto nie ustalał będzie specjalny urząd ze mną jako dyrektorem i Romkiem jako głównym rzeczoznawcą

Moderatorzy: Poetyfikatorzy, Weryfikatorzy, Moderatorzy, Zaufani przyjaciele
Latest post of the previous page:
Aha. Panowie, nawet Wam ciężko będzie roztrwonić całe 38 milionów w rok.Andrzej Pilipiuk pisze:Kto jest pisarzem a kto nie ustalał będzie specjalny urząd ze mną jako dyrektorem i Romkiem jako głównym rzeczoznawcą
co Ty, z miejsca okazałoby się że mamy więcej przyjaciół niż moglibyśmy przypuścićpadaPada pisze: Panowie, nawet Wam ciężko będzie roztrwonić całe 38 milionów w rok.
zaczniemy od Zamczyska w Wojsławicach.Romek Pawlak pisze:Bez żartów, zawsze chciałem się poczuć Carterem czy innym Binghamem. To co, Andrzeju, najpierw kopiemy w Egipcie, czy zaczynamy od Brazylii?
to dość prawdopodobne.Romek Pawlak pisze: Moim zdaniem boom już się skończył i NIGDY nie wróci, nie będzie tak łatwo debiutować, i w ogóle wydać książkę, jak w latach 2001-2010.
upadnie mnóstwo firm wszelakich możliwych branży - przy sąsiedniej ulicy jest w tej chwili 10 pustych lokali po splantowanych sklepach. Przy mojej padły dwa istniejące od lat.Mnóstwo wydawnictw upadnie po zamknięciu tego roku lub najdalej przyszłego.
tu bym raczej przyjrzał się sytuacji na zachodzie europy. USA to jednak trochę inny świat.Powstanie za to jeszcze kilka molochów - i to faktycznie one, 5-10 wydawnictw, przejmą rynek, reszcie zostawiając może do 10% obrotów. Po prostu mali nie wytrzymają konkurencji, jak na rynku amerykańskim, gdzie taka koncentracja nastąpiła.
oby.Co z tego wynika, nadal będzie można debiutować i wydawać książki, ale szaleństwo w postaci 30 tysięcy tytułów rocznie odejdzie w niepamięć. Zostanie połowa tego?
i pamiętajcie proszę co Wam tłumaczę tu od czasów grubo przed kryzysem - w rozmowie z wydawcą musicie wyglądać na PERSPEKTYWICZNYCH. nie jeden maszynopis ale cztery. Zimne profesjonalne podejście literackiego technokraty. Dwa maszynopisy rocznie przez pierwsze 10 lat.Czyli, konkludując, uważam, że warto, jak Andrzej mówi, pracować nad tekstami, bo tylko dopracowane na maksa będą miały szansę
wzrośnie. Tak mi się wydaje.Bartosh16 pisze:A co z liczbą ludzi chcących parać się pisarstwem? Będzie rosła czy malała?
Owoż nie - POD ich "uratuje" - wchłonie i skanalizuje ogromną masę grafomanów.Zważając na koniunkturę (trudne warunki na rynku, nikłe szanse przebicia się) część aspirujących autorów powinna sobie odpuścić, zrezygnować, poddać się.
Pewnie tak. Mówi się, że teraz każdy chce pisać, ale mało kto chce czytać. To nam "zrobiły internety". Każdy jest twórcą, przez wszechobecne blogi, ziny i tak dalej. Każdy chce tworzyć. Nie ma w tym chyba nic złego.Andrzej Pilipiuk pisze:Bartosh16 napisał/a:
A co z liczbą ludzi chcących parać się pisarstwem? Będzie rosła czy malała?
wzrośnie. Tak mi się wydaje.