61

Latest post of the previous page:

Andrzej Pilipiuk pisze:Kto jest pisarzem a kto nie ustalał będzie specjalny urząd ze mną jako dyrektorem i Romkiem jako głównym rzeczoznawcą ;)
Aha. Panowie, nawet Wam ciężko będzie roztrwonić całe 38 milionów w rok. ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

63
padaPada pisze: Panowie, nawet Wam ciężko będzie roztrwonić całe 38 milionów w rok. ;)
co Ty, z miejsca okazałoby się że mamy więcej przyjaciół niż moglibyśmy przypuścić ;)

[ Dodano: Czw 23 Maj, 2013 ]
Romek Pawlak pisze:Bez żartów, zawsze chciałem się poczuć Carterem czy innym Binghamem. To co, Andrzeju, najpierw kopiemy w Egipcie, czy zaczynamy od Brazylii? :)
zaczniemy od Zamczyska w Wojsławicach.

65
Grupa PWN specjalizuje się przede wszystkim w publikacjach edukacyjnych z niemal wszystkich dziedzin wiedzy i we wszystkich formach wydawniczych: książki, multimedia i serwisy internetowe i publikacje elektroniczne. Spółką wiodącą w Grupie PWN jest Wydawnictwo Naukowe PWN, od lat wiodący wydawca normatywnych słowników języka polskiego, encyklopedii i podręczników akademickich, a ostatnio publikacji elektronicznych. Niektóre spółki funkcjonują także na rynku publikacji o tematyce turystycznej - Carta Blanca, jak również Wydawnictwo Naukowe PWN z marką Global PWN, pod którą ukazują się przewodniki, a także książki o tematyce podróżniczej. Na koniec roku Grupa zatrudniała 636 pracowników.

Pełen skład Grupy PWN wygląda następująco:
Wydawnictwo Naukowe PWN S.A.
OSDW Azymut Sp. z o.o.
Wydawnictwo Szkolne Sp z o.o.
pwn.pl Sp. z o.o.
Wydawnictwo Lekarskie PZWL Sp. z o.o.
PWN Inwestycje Sp. z o.o
PWN Publishing Group S.A.
Yurincom Sp. z o.o.
Księgarnie PWN Sp. z o.o.
Poleng Sp. z o.o
Imprint Sp. z o.o.
Estate Sp. z o.o.
Estate Sp. z o.o. Spółka Komandytowa
Dom Wydawniczy PWN (d.Carta Blanca Sp. z o.o.)
SuperMemoWorld Sp. z o.o.

W 2012 roku spółki wydawnicze Grupy PWN zanotowały przychody ze sprzedaży książek na poziomie 119,52 mln zł, co daje 8,6% spadek w stosunku do roku 2011. Z kolei łączny skonsolidowany przychód ze sprzedaży całej Grupy PWN wyniósł 290,31 mln zł.

Obrazek

W roku ubiegłym Grupa PWN wydała 1710 tytułów, w tym 601 nowości. Łącznie sprzedano ponad 13,48 mln egz. książek.

© Copyright wirtualnywydawca.pl
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

66
proponuję zebrać z milion złociszy i posmarować w MEN żeby paleoawionautyka stała się przedmiotem obowiązkowym w gimnazjach i liceach.

Ja i Romek będziemy pisali podręczniki, a jak ktoś z Was będzie grzeczny to dostanie licencję na tworzenie bryków i będzie podawał drinki na szkoleniach dla belfrów ;)

[ Dodano: Sob 25 Maj, 2013 ]
przepraszam odwala mi z przepracowania...

68
Założone w 1953 roku, Wydawnictwo Literackie od ponad pół wieku swego istnienia publikuje najwybitniejszych twórców polskich i światowych: pisarzy, poetów, eseistów, historyków, badaczy kultury.

Wśród autorów związanych z WL są zarówno polscy oraz zagraniczni nobliści, jak i znakomite, doceniane i nagradzane postaci kultury, literatury, sztuki. Oficyna zaprasza także do współpracy najciekawszych, najbardziej obiecujących młodych pisarzy, a także znakomitych twórców literatury popularnej.

W roku 2012 WL osiągnęło przychody ze sprzedaży książek w wysokości 25,327 mln złotych. Wydanych zostało 174 tytułów, w tym 98 nowości.
Nakłady wydrukowane - 1,159 mln.
Nakłady sprzedane - 1,048 mln
Liczba etatowych pracowników na koniec 2012 roku - 43

© Copyright wirtualnywydawca.pl

[ Dodano: Czw 29 Sie, 2013 ]
Obszerne podsumowanie ubiegłego roku sporządzone przez Bibliotekę Narodową:

http://www.bn.org.pl/download/document/1377611929.pdf
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

69
Nie mogę pojąć tego co się dzieje na rynku. Jestem skołowana.
Z jednej strony kilkorgu z naszych kolegów obecnych na tym forum udało się zadebiutować w przeciągu ostatnich lat, jednocześnie przytoczone powyżej statystyki pokazują minimalny, ale jednak jakiś wzrost zysków wydawców (choć w sumie jest cienko, to jasne). Dlaczego więc gros wydawnictw zawiesza przyjmowanie/wydawanie nowych tekstów, już o debiutantach nie wspomnę?
Pytanie - o co tu chodzi i kiedy, do jasnej ciasnej, sytuacja się poprawi?

Poproszę o optymizm :P
Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl

Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.

70
wydaje mi się kryzys jeszcze potrwa. Lepiej zapewne będzie za 2-3 lata. Sądzę że należy przyjąć strategię jaką stosowałem w II poł lat 90-tych. Pisać dużo do szuflady, w wolnych chwilach szlifować napisane teksty na wysoki połysk. Jak lody puszczą będzie 4-6 książeczek w zapasie

71
Nie jestem optymistą.
Moim zdaniem boom już się skończył i NIGDY nie wróci, nie będzie tak łatwo debiutować, i w ogóle wydać książkę, jak w latach 2001-2010.
Mnóstwo wydawnictw upadnie po zamknięciu tego roku lub najdalej przyszłego. Powstanie za to jeszcze kilka molochów - i to faktycznie one, 5-10 wydawnictw, przejmą rynek, reszcie zostawiając może do 10% obrotów. Po prostu mali nie wytrzymają konkurencji, jak na rynku amerykańskim, gdzie taka koncentracja nastąpiła.
Co z tego wynika, nadal będzie można debiutować i wydawać książki, ale szaleństwo w postaci 30 tysięcy tytułów rocznie odejdzie w niepamięć. Zostanie połowa tego?

Przy czym takie mam przeczucia i prognozy względem rynku w jego profesjonalnym odcieniu. Bo rynek dla autorów próbujących selfpublishingu, czy to na papierze, czy w e-postaci, będzie rósł w tempie pożaru trawiącego busz australijski. Tylko że, paradoksalnie, będzie na nim jeszcze trudniej się wybić niż dotąd, tak sądzę.

Czyli, konkludując, uważam, że warto, jak Andrzej mówi, pracować nad tekstami, bo tylko dopracowane na maksa będą miały szansę :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

72
A co z liczbą ludzi chcących parać się pisarstwem? Będzie rosła czy malała?
Zważając na koniunkturę (trudne warunki na rynku, nikłe szanse przebicia się) część aspirujących autorów powinna sobie odpuścić, zrezygnować, poddać się.

Czy może się mylę?
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

73
Romek Pawlak pisze: Moim zdaniem boom już się skończył i NIGDY nie wróci, nie będzie tak łatwo debiutować, i w ogóle wydać książkę, jak w latach 2001-2010.
to dość prawdopodobne.
Powiem więcej - by ten rynek mógł sie rozwijać musiałby zmienić się polityka fiskalna

by utrzymać zbliżony do dzisiejszego poziom kryzys powinien puścić jak najszybciej...
Mnóstwo wydawnictw upadnie po zamknięciu tego roku lub najdalej przyszłego.
upadnie mnóstwo firm wszelakich możliwych branży - przy sąsiedniej ulicy jest w tej chwili 10 pustych lokali po splantowanych sklepach. Przy mojej padły dwa istniejące od lat.

Być może by przetrwały ale miasto buduje halę sportową za paręset milionów i czynsze podniesiono. Kryzys + wzrost kosztów - i katastrofa gotowa.

A wydawnictwo działa w tej samej rzeczywistości finansowej...
Powstanie za to jeszcze kilka molochów - i to faktycznie one, 5-10 wydawnictw, przejmą rynek, reszcie zostawiając może do 10% obrotów. Po prostu mali nie wytrzymają konkurencji, jak na rynku amerykańskim, gdzie taka koncentracja nastąpiła.
tu bym raczej przyjrzał się sytuacji na zachodzie europy. USA to jednak trochę inny świat.
Co z tego wynika, nadal będzie można debiutować i wydawać książki, ale szaleństwo w postaci 30 tysięcy tytułów rocznie odejdzie w niepamięć. Zostanie połowa tego?
oby.
Czyli, konkludując, uważam, że warto, jak Andrzej mówi, pracować nad tekstami, bo tylko dopracowane na maksa będą miały szansę :)
i pamiętajcie proszę co Wam tłumaczę tu od czasów grubo przed kryzysem - w rozmowie z wydawcą musicie wyglądać na PERSPEKTYWICZNYCH. nie jeden maszynopis ale cztery. Zimne profesjonalne podejście literackiego technokraty. Dwa maszynopisy rocznie przez pierwsze 10 lat.

*

Jeśli ktoś czuje się artystą, brzydzi go komercja i pogoń za zyskami, jesli chce się tylko spełnić, poczuć własną książkę w dłoni i zaskoczyć bliskich... Self, pod etc.

To naprawdę proste. Wydałem wiersze i fragmenty prozy po moim śp. Ojcu. Było tego 4 zeszyty. Znajoma przepisała, czytelnik zrobił skład komputerowy, zaprzyjaźniona drukarnia zrobiła 100 szt. na cyfrze.

Rozdałem po rodzinie i z znajomych, rozesłałem do bibliotek - żeby został ślad. Tysiączek z groszami mnie to kosztowało a radocha bezcenna. ;)

[ Dodano: Czw 26 Wrz, 2013 ]
Bartosh16 pisze:A co z liczbą ludzi chcących parać się pisarstwem? Będzie rosła czy malała?
wzrośnie. Tak mi się wydaje.
Zważając na koniunkturę (trudne warunki na rynku, nikłe szanse przebicia się) część aspirujących autorów powinna sobie odpuścić, zrezygnować, poddać się.
Owoż nie - POD ich "uratuje" - wchłonie i skanalizuje ogromną masę grafomanów.

74
Andrzej Pilipiuk pisze:Bartosh16 napisał/a:
A co z liczbą ludzi chcących parać się pisarstwem? Będzie rosła czy malała?


wzrośnie. Tak mi się wydaje.
Pewnie tak. Mówi się, że teraz każdy chce pisać, ale mało kto chce czytać. To nam "zrobiły internety". Każdy jest twórcą, przez wszechobecne blogi, ziny i tak dalej. Każdy chce tworzyć. Nie ma w tym chyba nic złego.
Jednakże, jak gdzieś kiedyś stwierdził Jarosław Grzędowicz, poziom publikowanych tekstów spada - i nie chodzi mi tutaj nawet o blogaski czy self publishing, a raczej o to, że dzisiaj mało który początkujący autor ma czas i ochotę, żeby swoje teksty dopieszczać, ślęczeć nad nimi, odstawiać na długie miesiące, wracać, znowu poprawiać - i to też jest zdanie Grzędowicza. Żeby, tak jak mówi Andrzej, pisać dzisiaj, a wydawać za kilka lat, w międzyczasie poprawiając te opowiadania aż do perfekcji. Dzisiaj każdy chce szybko.
Opieram się na a) zdaniu innych, b) sentymencie (kiedyś to było, panie...), ale może rzeczywiście coś w tym jest?

75
przede wszystkim wszyscy mamy kompy z edytorami tekstów które podkreślają nam błędy na czerwono.

teksty możemy dowolnie redagować, przerabiać tasować bez konieczności żmudnego przepisywania dziesiątek stron.

jest to gigantyczne ułatwienie w porównaniu z epoką maszyn do pisania.

*

do tego ogromnie wzrosła nasza mobilność i możliwości pozyskania informacji. Chcemy zobaczyć na własne oczy Norwegię - tanie linie, dwieście zł i jesteśmy w Bergen. Bez żebrania latami o paszport, o wizę, o przydział dewiz, etc.

Spieszy nam się, albo żal dwustu złotych googleearth street view (czy jak się to pisze) i można obejść Visby wokoło nie ruszając się sprzed monitora.

Potrzebowałem zobaczyć jak wygląda cerkiewka św.Hioba w Brukseli to odpaliłem komputer...

*

W necie są też szokująco bogate zasoby informacji na niemal dowolny temat. np. "księga pamięci" - wspomnienia żydów z mojego miasteczka (żebym tylko znał jidysz...)

*

Te możliwości dają w efekcie większą swobodę w pisaniu.

76
Co nie zmienia faktu, że niekiedy trzeba ruszyć tyłek sprzed tego kompa, jeśli chce się do sprawy podejść poważnie. W internecie istotnie jest całe mnóstwo informacji, ale nie wszystkie i nie każda z nich jest prawdziwa.
Jak choćby ten nieszczęsny pendent, na temat którego Wikipedia rozsiewa plotki, że to mocowanie do miecza (dzięki Grimzon za oświecenie).
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydawnictwa”

cron