16

Latest post of the previous page:

Ho Ho dziewiętnaście dni bez raportu. Naprawdę brak mi systematyczności, gdy wypadnę z rytmu. Więc tak: po ostatnim raporcie chorowałem i nie umiałem się na niczym skupić, więc porzuciłem myśl o pisaniu przez ten czas. Gdy zdrówko wreszcie dopisało - straciłem wątek, więc zająłem się sprawami z poza literaty (zaliczenia, programowanie, reperacja itd.)
Potem zająłem się konkursami, bitwą i jedną praca dodatkową. Łącznie: około 55 tysięcy znaków.
Do: Project for God "Wierzyć, nie dowierzać" doszło w tym czasie +22 695 znaków
Co średnio daje około 4050 znaków na dzień.

Muszę częściej pisać, albo nie wyrobię się z planem.
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

17
Tak sam ze sobą pisze, to smutne...

No cóż, raportuję, że pierwsza wersja projektu dla Goda "Wierzyć, nie dowierzać" została ukończona w wielkości 115 320 znaków.

Teraz to co lubię czyli gładzenie i to czego nienawidzę: korekta

Jako, że mam przyszły tydzień jest jakby cięższy, to od dziś do ... nie będę miał okazji dłużej przysiąść. Szkoda, trochę śpieszy mi się do kolejnego projektu, mojego najważniejszego. No nic, co się odwlecze, to nie uciecze.
Jesteśmy tylko pionkami na planszy przeznaczenia.
Bohaterami historii nieznanego nam autora.
Nitkami w przędzy boskiego tkacza.
Mrówkami, które stają na przeciw losowi.
Potworami walczącymi z ładem.
Wojownikami codziennie odnoszącymi zwycięstwo.
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

18
Ale czytelnicy są. Czają się w ukryciu.

Powodzenia!


Ps. Słodkie, że dedykujesz Godowi. To, takie... e? romantyczne. :D
Ostatnio zmieniony czw 02 maja 2013, 10:11 przez ancepa, łącznie zmieniany 1 raz.

19
ancepa pisze: Ps. Słodkie, że dedykujesz Godowi. To, takie... e? romantyczne. :D
.... To raczej zlecenie niż dedykacja.
Wiem wiosna przyszła i szukasz wszędzie romantycznych akcentów :)
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

20
I nastąpiły długie dwa tygodnie ciszy... Czy ciąg dalszy nastąpi?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

21
Thana pisze:I nastąpiły długie dwa tygodnie ciszy... Czy ciąg dalszy nastąpi?
I tak zwykle pisze sam do siebie, więc co za różnica? :P
A tak serio, Thana, matury mam, więc nic dziwnego, że maraton wszedł w stan hibernacji :)


Skończyłem poprawiać (a raczej on skończył zemną, bo już siły nie miałem do tego tekstu) Project for God "Wierzyć, nie dowierzać" znaków 115 548 i idzie do folderu, do którego pewnie nie prędko zajrzę. Od soboty idzie w ruch niezthugowany Thug. Prace, mam nadzieję bardziej systematyczne, będą trwać, aż do czasu kolejnego przygotowywania się do egzaminu.
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

23
Nie trafi, na pewno :)

Pozdrawiam,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

24
Ale jestem leniwy, ostatnio nawet rzadziej piszę, wolę pospać, pomarzyć, czy poszwendać się po lesie.
Tak czy siak. Napisane z poza maratonu:
-tekst bitewny (ta eksperymentalna)
-Tekst na CSM
-Tekst dodatkowy - przemyśleniowy
Razem 23 K znaków

Zaczynamy prace nad kolejnym starym projektem i celem czyli "Thug"
Zaczynam od zera zamiast poprawiać starą wersje.
Dziś napisane: 9 585 znaków.

Największy z dziwów. Nie znajdziesz go na odległych planetach, ani na dnie najgłębszych z wód. I w prawie go nie szukaj, lecz w głębi siebie. Podążaj do początku swych myśli, na granicę światła i mroku, szaleństwa i geniuszu. Tam odnajdź kolebkę swojego jestestwa - największy z dziwów.
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

26
Erythrocebus pisze:Ładny cytat. Co to?

I co to za projekt przemyśleniowy?
Cytat. W sumie nie wiem. Daje to w cytowanie, bo sam nie wiem co to jest. Jak pisze to mi się takie myśli kręcą po głowie, Czasem to czyjeś cytaty, czasem jakieś fragmenty zniekształcone w mej pamięci. Innym razem po prostu wolne i zarazem głupie moje myśli. To w sumie taki dla mnie motywator, a raczej system nagród. Jak piszę projekty maratonu i daję raport, to pozwalam jednej uciec. Wyjść. Mi luźniej i lepiej, a szkodzić chyba nie szkodzę. Sądziłem, że w tym temacie, który ma mi pomagać pisać, jest i na taki system miejsce.

Tekst przemyśleniowy to po prostu coś, co musiało uciec w historii, aby przekazać mi coś jaśniej, bardziej zrozumiale.

Raport skromny. Dodany raczej z powodu by odpowiedzieć Eryemu.
Doszło 4200 znaków. Powoli może się rozpędzę.
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

27
Projekt o roboczym tytule "Thug" idzie pełną parą. Doszło kolejne 17 150 znaków. Co w całości daje na razie 30 930 znaków. Puki co fajnie się piszę, oby nie przyszły kolejne niespodziewane długie przerwy.
Już widzę, że jest lepiej napisane niż poprzednio. Nauka jest lepsza przy długich tekstach, zwłaszcza, że pisze się jej inaczej niż krótkie opowiadania, a przynajmniej ja mam takie wrażenie.
Tworzymy dziesiątki światów, setki historii, tysiące opowieści, miliony bohaterów. Co jednak, gdyby to co wymyśliliśmy w naszych głowach, przez te czyn stało się rzeczywiste? Co jeśli w ten sposób, gdzieś tam rodzą się nowe światy? Czy jesteś gotów wziąć odpowiedzialność za to co stworzyłeś?
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

28
Thug pisze:Nauka jest lepsza przy długich tekstach, zwłaszcza, że pisze się jej inaczej niż krótkie opowiadania, a przynajmniej ja mam takie wrażenie.
Thug, a jaka to jest, według Ciebie, różnica? Na czym u Ciebie polega
pisze się je inaczej niż krótkie
?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

29
Gratuluję wytrwałości i pracowitości. :)

Odnośnie różnicy między pisaniem długich i krótkich tekstów, istotnie istnieją poważne różnice (przynajmniej dla mnie)... Ale ja nie będę mówił za Thuga.

30
Hmm
Po pierwsze różnica w dziele tworzenia. Krótkie piszę jednym rzutem (flow) na zasadzie, że rzucam w opróżniony umysł hasło/myśl i samo przybiera kształt. Widząc pierwszą scenę, siadam przed klawiaturą, aby to spisać, w momencie obserwowania.
Długie tworzyłem to tu, to tam, to w drodze do szkoły, to w kolejce w sklepie itd. Przez co historia jest poszarpana na kawałki, a ja ją tylko odtwarzam. Łączenie ich to trudność, ale i niezła szkoła.
Krótkie obserwuję z jednej wybranej perspektywy, długie z kilku różnych, a jak wiadomo perspektywa może wiele zmienić.
W krótkich robię szczegółowo w głowie tylko główną postać, reszta to tło, w długich jest ich sporo i trudniej mi ich wszystkich naraz pilnować
W długich bardziej obserwuję, a przez co i opisuję otoczenie. Ponadto czasy mi przypadkiem przeskakują, a ja nie zawsze to zauważam. Trudniej mi też pilnować haczyków, powtórzeń czy podmiotu. Mam też więcej miejsca, na więcej informacji dodatkowych, ale muszę też podać te obowiązkowe, by czytający wiedział o co kaman, miał choć podstawowe pojęcie o świecie, w którym porusza się bohater (taa dzieciak z fantastyką jestem :P ). Co niestety muszę wplatać, a nigdy nie wiem jak i gdzie, bo ja te informacje miałem w głowie, nieprzedstawione. W długich bardziej muszę uważać na czytającego, by go nie zanudzić na śmierć, co dla mnie jest super trudne, bo nie wiem co nudzi (w mojej historii mnie zawsze wszytko ciekawi, a nie umiem patrzeć świeżym, zewnętrznym okiem)
To tak z grubsza.

Wielkie dzięki Hum.

PS: Zapisuję sobie, placek dla Thany raz :P
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.

31
W sumie dawno tu nic nie pisane. Więc raportuję:
-Usunięcie tego co napisałem w Thug. Po usłyszeniu opinii zostało tu skasowane, kosz opróżniony, procesor spalony, polany kwasem i zakopany na środku jeziora. O tak, na wszelki wypadek.
-Małą jedną scenę, sprawdzającą moje obawy, chyba bezpodstawne. (marne 1 800 znaków z dalszego ciągu Wierzyć, nie dowierzać)
-Tekst na (kolejną) bitwę z Godem X znaków
-Tekst (jeszcze ciepły) mający na razie 14 200 znaków i jest w sumie zabawą dla mnie i zbrodnią dla innych. Czyli w sumie kawałek Aleji ale innej części.
-Poprawianie...
-Naukę na moje ostatnie dwa "egzaminy"

W sumie do środy znowu nic nie napiszę, choć bardzo bym chciał. No cóż, taki los Chyba rozumiecie wy nieliczni, którzy to czytacie.
Dobro panowało na świecie, zło wydawało się umarłe. Jednak zawsze istnieje jakaś, choćby niewielka, równowaga. Ciemność choć nieliczna, to silna. Wyszła ze swojej kryjówki i za pomocą strachu, bólu, żądz i zazdrości rozgromiła wojska światłości. Wydawałoby się, że świat jest zgubiony. Wtedy pojawili się bohaterowie. Mieli oni cień w swych sercach, lecz dostrzegli go, przyjęli i zaakceptowali. Część z nich ujarzmiła go i stał się ich bronią. Inni poszczuli nim wrogów, wykorzystali niczym dzikie zwierzę. Kolejni zapragnęli go zrozumieć i posiąść nową wiedzę. Każdy przygotował się do bitwy na swój sposób, ale na placu boju stanęli razem, zakryci maską bezimienności. Lecz mrok zwleka, tworząc na herosach rysy zwątpienia.
-Może jak będę dużym chłopcem, ludzie będą mnie prosić o pomoc.
-Albo żebyś się przesunął.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Maraton pisarski”