Mam 2 dni, żeby dokończyć opowiadanie (mam niecałą stronę w wordzie). Narzucono mi temat, jeżeli się nie wywiążę, będę miała poważne nieprzyjemności. Tyle, że nijak nie mogę zmusić się do pisania akurat tego.
Jak sobie z tym radzić? Wiem, muszę się przemóc i to napisać, ale jak?
Błagam, pomóżcie. To opowiadanie wisi nade mną jak katowski topór. Dodam jeszcze, że mam wymyśloną cała fabułę, bohaterów, przesłanie (bo zawsze coś takiego kamufluję, a przynajmniej próbuję zakamuflować, w swoich tekstach). Problem polega więc nie na niechęci do wymyślania, a na samej awersji do pisania tego tekścidła.
2
Po prostu siąść i zacząć pisać. Cokolwiek, a potem zacząć to poprawiać, przerabiać itp.
Swoją drogą – współczuję. Pisanie na narzucony temat... fuj.
Swoją drogą – współczuję. Pisanie na narzucony temat... fuj.
5
Jeśli wszystko masz w głowie... użyj najpierw dyktafonu, a dopiero potem przepisz.
Mi taki sposób pomaga

Nie jest najważniejsze, byś był lepszy od innych. Najważniejsze jest, byś był lepszy od samego siebie z dnia wczorajszego. - Mahatma Gandhi
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
"tylko grafomani nie mają żadnych wątpliwości odnośnie swojej tfurczości" - Navajero
9
Dziękuję za wszystkie rady. Połączyłam ze sobą większość z nich i... pomogło
Opowiadanie już skończone, jutro wprowadzę ostatnie poprawki.
Niech żyje rozkręcanie się przy dyktafonie, "zleceniowe" podejście i możliwość odłączenia internetu
A nade wszystko - świadomość, że nie jest się samej z problemem... i odpowiednia muzyczka w tle 
Jeszcze raz dzięki!

Niech żyje rozkręcanie się przy dyktafonie, "zleceniowe" podejście i możliwość odłączenia internetu


Jeszcze raz dzięki!
Graj tym, co masz. Próbuj i walcz.
12
może przedawnione, może nie. Może przyda się potomnym. A moja rada jest taka: pisz, nie myśl o tym, że Ci się nie chce pisać, że to takie i owakie. Ja miałem podobną sytuacje, gdy dali mi miesiąc na pięć opowiadań (nie wiem kto i skąd wytrzasnął taki pomysł) ale jakoś dałem rade, siadłem i pisałem, i pisałem i tak aż skończyłem, w pewnym momencie tworzenia już przestajesz myśleć, że to słabe, że nie przemożesz się, po prostu się w to wkręcasz.
LITTERA DOCET.