46

Latest post of the previous page:

To ja pojadę... weźmiecie?
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

48
"Zadupie" mogę pomóc zorganizować (logistykę też) :D
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

49
Trzeba zacząć od ustalenia miejsca i terminu. (niektórzy pracują etc).
Zaklepać bazę noclegową.

Określić cenę.

Zainteresowani musieliby podesłać próbki tekstu - żeby było na czym pracować.
Najgorszych grafomanów odsielibyśmy ;)

Nieletni musieliby zdobyć zgodę rodziców. (albo zabrać ich ze sobą...)

50
Pytam, bo w tym kraju nie brakuje ludzi, którzy "nauczą pisać każdego" za dobrą kasę.

Proponowałbym też się zastanowić, ile osób maksymalnie zamierzacie wziąć i na jakim poziomie zaawansowania (tak sobie myślę, że ludzie, którzy na razie rokują z ludźmi, którzy już publikowali, np. opowiadania to może nie być taki dobry miks).

Abstrahując od rad laika, powodzenia. :)
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

51
Orientacyjny koszt dobo-osoby to w zależności od standardu i formuły* - od 50 - 180 złotych.
Plus honoraria Andrzeja i Romka - negocjacje

Formuła:
turystyczna w stylu samoobsługa lub wspólnota żywieniowo-kucharska
lub full wypas - serwetki, kraniki, dywaniki
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

52
Miejsce ja też mogę -w pobliżu Szafarni, przy własnym wyżywieniu będzie to kosztowało 150zł za osobę za tydzień. Środek lasu,ale prąd,ciepła woda itd normalnie są. Kilka kroków za domem płynie sobie Drwęca (można za jednym zamachem zrobić spływ kajakowy), w ogródku rosną kanie, zadupie jak nie wiem co. Nawet bobry tam mieszkają. Domek ma 3 pokoje, ocieplany strych,kominek,werandę, łazienkę,kuchnię. Należy do mojego znajomego, który w razie potrzeby może wyjechać po uczestników na najbliższy dworzec PKP/PKS. Poza tym świetnie gotuje i lubi to robić,więc jak będą produkty,może coś z nich wykombinować.

53
Natasza pisze:Orientacyjny koszt dobo-osoby to w zależności od standardu i formuły* - od 50 - 180 złotych.
Plus honoraria Andrzeja i Romka - negocjacje

Formuła:
turystyczna w stylu samoobsługa lub wspólnota żywieniowo-kucharska
lub full wypas - serwetki, kraniki, dywaniki
żadnych serwetek, kraników i dywaników- to rozleniwia i się pisać nie chce:) Więc jak będzie spartańsko to ja chętnie ;-)

Edit: w ogóle to chyba trzeba wydzielić stąd temat o wyjeździe ;-)
"Optymizm to obłęd dowodzenia, że wszystko jest dobrze kiedy nam się dzieje źle "

54
olla pisze:Miejsce ja też mogę -w pobliżu Szafarni, przy własnym wyżywieniu będzie to kosztowało 150zł za osobę za tydzień. .
3 pokoje to ciut ciasno...

zwłaszcza że pewnie realne byłoby urządzenie
tego zimą - gdy ludzie mają ferie/sesje etc.

55
Taaa, ja bym się chętnie załapał. Andrzeju, to na jakiej zasadzie byśmy robili "rekrutację"? Jak coś, to zawsze chętnie podeślę tekst/parę moich tekstów na priv albo możesz zerknąć na forum. Nie sugeruj się tym, co Ci kiedyś przesyłałem, od tamtej pory cosik się nauczyłem ;p Niemniej zgadzam się co do czasu - zdecydowanie zima. Na całe wakacje wyjeżdżam do pracy do Niemiec zarobić trochę grosza, wracam dopiero we wrześniu... A sesji zimowej prawie nie mam
Bo lubię pisać.

57
Andrzej Pilipiuk pisze:Ale pomysł szkoły pisania ciągle chodzi mi po głowie.
Oby coś z tego było - zarówno dla Ciebie, Andrzeju, jak i dla adeptów.

58
No nic, zobaczymy co z tego wyjdzie. Na pewno dobrze byłoby popracować pod okiem osób, które mają jakieś pojęcie o tym, co robią. Jeśli chodzi o pomysł założenia osobnego tematu dla rozmowy nt. szkółki pisarskiej to przyklasnę, mamy już taki offtop, że aż dziwne, że jeszcze ostrzeżenia nie poleciały
Bo lubię pisać.

59
Andrzej Pilipiuk pisze: 3 pokoje to ciut ciasno...

zwłaszcza że pewnie realne byłoby urządzenie
tego zimą
To zależy, ilu ma być uczestników i jakich warunków oczekują (organizatorzy także ;) ). Ten strych, o którym wspominałam, to właściwie poddasze, z parkietem na podłodze itd. Koleżanka robiła tam kiedyś warsztaty z jakiegoś rękodzieła dla piętnastu osób.
Ale jeśli zimą, to tak czy siak odpada, bo trzeba by odśnieżyć z pół lasu, żeby tam dojechać.

Poza tym przemyślałam sprawę i wydaje mi się, że dla Was (Ciebie, Andrzeju, i Romka) lepsza byłaby jakaś "prawdziwa" agroturystyka - zakładając, że chcecie prowadzić warsztaty legalnie (na forum o innych opcjach nie ma co dyskutować). Otwieranie firmy, opłacanie ZUS-ów, wypełnianie tych wszystkich papierów czyni przedsięwzięcie kompletnie nieopłacalnym. A zaprzyjaźniona agroturystyka może sama z siebie urządzić warsztaty i zatrudnić Was na jakąś śmieciową umowę. Podatek do zapłacenia pozostaje, pewnie trzeba by się podzielić zyskami, ale chyba to i tak tańsza opcja...

60
olla pisze:Poza tym przemyślałam sprawę i wydaje mi się, że dla Was (Ciebie, Andrzeju, i Romka) lepsza byłaby jakaś "prawdziwa" agroturystyka - zakładając, że chcecie prowadzić warsztaty legalnie (na forum o innych opcjach nie ma co dyskutować). Otwieranie firmy, opłacanie ZUS-ów, wypełnianie tych wszystkich papierów czyni przedsięwzięcie kompletnie nieopłacalnym. A zaprzyjaźniona agroturystyka może sama z siebie urządzić warsztaty i zatrudnić Was na jakąś śmieciową umowę. Podatek do zapłacenia pozostaje, pewnie trzeba by się podzielić zyskami, ale chyba to i tak tańsza opcja...
Istnieje jeszcze możliwość rozliczania się za pomocą karty podatkowej. Takie rozliczenie tutaj jak najbardziej pasuje i dodatkowo czyni całą sprawę legalną. Nie trzeba wtedy żadnej firmy zakładać.
Wszechnica Szermiercza Zaprasza!!!

Pióro mocniejsze jest od miecza. Szczególnie pióro szabli.
:ulan:

61
Hmm, wydawało mi się, że przy karcie też trzeba zakładać firmę, tyle tylko, że nie odlicza się kosztów prowadzenia działalności (mniej papierków). Ale ze mnie żaden znawca ;)

[ Dodano: Pon 17 Cze, 2013 ]
Im dłużej o tym myślę, tym bardziej wydaje mi się, że firmę tak czy inaczej trzeba mieć - a karta/księga przychodów i rozchodów/pełna dokumentacja to tylko różne formy rozliczeń z urzędem skarbowym

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”