Nie powiem, na kogo zagłosowałam, ale napiszę za to moje wrażenia. Może się Autorom przydadzą. Albo chociaż ich zirytują. Fajnie jest czasami dostać feedback.
1. Grupa Otello
Mój puryzm krzyczał i warczał. Błędy, niechlujstwo, a fe, Autorze. Trochę nie wiem, gdzie tu jest puenta i czy w ogóle jest. Mrok to wóda i Desdemona - famme fatale. I mafia pewnie też. Oczywista oczywistość.
2. Dzień chłopaka
Bardziej brzmi to jak początek niż koniec i coś czuję, że to Autor od niego zaczął. Pewnie będzie coś o miłości i okropnej kobiecie, która porzuciła bohatera. Dobra narracja, ale nie wiem, po co. Dobra, domyślam się po co, ale troszkę mi się mija z celem. Tzn. zastosowane przez Autora rozwiązanie nie jest złe, ale można to napisać w inny sposób, który... no, nieważne. Jest poprawnie, nawet dobrze.
3. What Goes Around... Comes Around
No, fajnie, Dżastin Timberlejk i angielskie przysłowie zarazem, sobie myślę. Trochę niezgrabności językowych jest, są i męscy faceci, i dym z fajek, i zemsta sprawiedliwego, i okropne kobiety, i trochę Batmana. Takie mroczne Gotham. Ale nie dla mnie.
4. Salon, krew i wyposażenie kuchenne
Dawno, dawno temu zaczęłam pisać opowiadanie z tymi samymi motywami. A ponieważ i ja je wykorzystałam, i Ty, drogi Autorze, to muszą to być strrrrasznie oklepane motywy. Kurczę, jakbyś mi kradł z głowy. "Obniżenie przepływu skórnego"? Stawiam, że to pisał student medycyny. ;P Super ostatnie zdanie. Takie niejednoznaczne. Podoba mi się. Mrok to flaki i morderstwa. I psychole. Oklepane, ale w porządku.
5. Mańka
Fajna narracja, taka swojska, kobitka nareszcie. Nie bardzo wiem, jaki może być początek, pewnie więcej rozważań. Chyba, że Autor coś innego zmajstrował. Mrok to wóda, kasa i faceci, niektórzy. Tylko tu bardziej ukryty ten mrok. W bohaterce. Lubię monologi, ten jest żywy.
6. Ostatni gasi światło
Kursywa i normalny tekst. Kursywa i normalny tekst. Kursywa i normalny tekst. Pompatyczna kursywa. "Ten głos był szumem drzew schwytanych w potrzask zjonizowanego powietrza, gdy podmuch burzowego wiatru zatyka dech w piersiach" - bebechy mi się wywracają. Często mam problem z nadmuchanymi metaforami, porównaniami itd., sileniem się Autora na poetyckość i tu akurat dostałam w twarz z mrocznych czeluści zionących wiatrem otchłani w moje patrzałki. Ale to mój problem, niech się Autor nie martwi (ale niech nie przesadza z takim... czymś). Znowu miłość i głosy wewnętrznego mroku. Też o tym chciałam napisać (mam nawet gdzieś tekst zaczęty). Z deczka oczywiste, dla mnie z deczka niestrawne. Coś tam się fajnego na końcu zadziało. Końcówka jest dobra.
7. Ucieczka
Albo nie rozumiem, co czytam, albo znajduję błędy. Albo mi się narrator zamienia w narratorkę i odwrotnie, albo mi trochę narrator niespójnie mówi. Mrok to strach wewnętrzny. Znowu, chciałam napisać to samo (tylko w inny sposób), ale mi nie wyszło wysłanie tego.

Troszkę banalny wybór. Początek to pewnie wyjaśnienie, dlaczego narrator ma obecnie takie myśli. Pośladków nie urywa, ale graficzny układ jest dobry. Tylko taki bardzo uporządkowany. A czy powinien mieć porządek?... Może, nie wiem.
8. Cienie
Zostawiłam sobie do przeczytania na koniec. Bo Autor się rozpisał. Momentami jakaś naiwna ta kobitka. Nie wiem, może kobitki takie są, nie wnikam (autorem jest mężczyzna?). Autor ma problem z odróżnieniem "ilości" od "liczby". Punkty są policzalne. Umbra się odmienia. Ale to tak na przyszłość. Historia bardzo dobra, pomysł świetny, końcówka najlepsza. Historia snuje się powoli, a na końcu wali w pysk. Dobrze zarysowany świat. Wszystko dzieje się w dialogach, zabrakło mi opisów. Chcę początek. Ale to już!
9. Dług poety
Tekst zagadka. Nic sensownego na jego temat nie wymyślę, bo i niewiele rozumiem. A nie bardzo wiem, czy to dobrze, czy źle. Chyba nie najlepiej. Mrok jest tak głęboko ukryty, że aż go nie dostrzegam. Trochę pretensjonalny w języku (och, takież to straszne było, a tyś taki dobry, ty teraz tu leżysz, a jam ci winien dług, a jak ty, czytelniku, na mnie zagłosujesz, to ci powiem, jakież to straszności przeżyłem, och i ach).
10. Lekcja Joachima von Ribbentropa
Historycznie. Ugryzione z fajnej strony, dobrze napisane, widać, że autor nad tym sporo myślał i poprawiał. Jak dla mnie bardziej pasuje na ćwiczenie (z Dzikości

) niż na tekst konkursowy. Kilka mroków tu jest. Trochę filozoficznej nowomowy też. Jeśli to nie tekst Humanozercy, to ja jestem bananem. Ogólnie jest dobrze, początek mnie ciekawi.
11. Lekcje dziadka: 12. Wolność
Allach, Allach? Jeśli to miał być "Allah", to fuj, Autorze. Jakaś walka, mroki systemu... eee... gdzieś to już kiedyś było. Poprawne, a powinno ze mnie coś wyrwać, jakieś serce, duszę, wątrobę, chociaż włosa. Powinno, prawda?... No a nie wyrywa.
12. Lokal nr 16
Początek przypomina mi moje próby sprzed 6 - 7 lat, gdy próbowałam pisać mhroczne thrillery i horrory. Po prostu atmosfera jak z Lovecrafta albo z Poego. Wierzę, że da się takie szatańsko mhroczne opisy zamienić na coś mniej bijącego złowróżbnym kijem po oczach. Autorze, nie kombinuj przesadnie. Czas teraźniejszy jest dziwny, zresztą miesza się z przeszłym czasami niechcący. Fajnie, że rosyjskie imiona się pojawiają, bliny, wersalka (tylko jej wierzchu się chyba nie odsuwa? tapczan ma odsuwany, tzn. podnoszony). "Spodnich wystają zsiniałe usta" - spodnie? co? Są byki, niedobrze. Opowieść jest dziwna, gdzieś tam zabrakło pomysłu. Przekombinowanie połączone z oklepanym motywem morderstwa. Ale nie jest źle, próbuj dalej, coś tam dobrego świtało w główce.
13. Praktyczna strona karmy
Szczury! Cudownie. Coś oryginalnego nareszcie! Nie ma ludzi, tylko zwierzęta. Podobał mi się zabieg na końcu, ostatnie zdanie. Pewnie dlatego, że sama czasami stosuję takie zagrywki. Chcę więcej. Mrok? Nie wiem, gdzie tu mrok, ale i tak to kupuję. Pewnie mrokiem są szczurki, bo są złe i okropne (no tak, bo uroczy kotek to już nie będzie, więc weźmy oczywistość), ale na razie za jasno tutaj. Buddyzm, samsara, lala, lala, może być ciekawy początek.
Podsumowując: pojawiają się te same motywy i podobne rozwiązania, ale są i małe oryginalnostki. Mroku jak na lekarstwo, ale momentami wychodzi z ukrycia. Tytuły mogłyby być lepsze (ale niekoniecznie mroczne i złe). Jest dobrze.