Latest post of the previous page:
Również zgodzę się z przedmówcami. Mój bohater zmaga się z chorobą psychiczną i zanim go wpakowałem w tą przykrą przypadłość, to odrobiłem lekcje. Poszperałem w internecie i książkach na temat chorób psychicznych, objawów, sposobów leczenia, zbierałem dane. Jednakże nic nie pomogło tak bardzo, jak osobisty kontakt z takimi osobami. Moja żona, w ramach pracy licencjackiej, brała udział w zajęciach w fundacji zrzeszającej schizofreników. Spędziłem z nimi ponad godzinę i dało to niesamowite pole do obserwacji ich zachowań, a w szczególności poznania ich. Nawet tak krótki pobyt z nimi dał mi więcej, niż stos artykułów na temat schizofrenii. Dzięki ich opowieściom wykreowałem swoją "bandę wariatów", która przez krótki czas przewija się na kartach mojego opowiadania.Typ szaleńca, jaki podajesz, ze ślinotokiem itd. kojarzy mi się z kreacją bohatera przez Kinga w "Zielonej mili", który zachowywał się w ten sposób po sporej dawce leków. Wariat jakiego opisujesz jest po prostu wyssany z palca i mało ma wspólnego z rzeczywistością. Prędzej poszedłbym w kierunku jego ułomności w budowaniu zdań, czy wplataniu dziwnych słów lub po prostu pieprzeniem od rzeczy. A może syndrom Tourretta?
Pamiętaj, żeby pisać o tym, na czym się zna lub chociaż zdobyło się wiedzę. Mojego bohatera uszkodziłem, złamałem mu nogę w udzie i wpakowałem w gips. Tylko potem zadałem sobie pytanie: co ja właściwie wiem o złamaniu nogi w udzie, skoro mi się to nie przydarzyło? Odwołałem się do swojej empatii, próbowałem postawić siebie w roli chorego i nadal miałem wątpliwości. Ale od czego jest technika? Wyłowiłem 10 maili do chirurgów ortopedów, bezczelnie zapytałem wprost, czy nie udzieliłby odpowiedzi na kilka pytań. Na tych 10, znalazł się jeden, który uświadomił mnie, co się wiąże ze złamaniem, jak przebiega leczenie, jak odczuwa to pacjent. Znowu, olbrzymia dla mnie wiedza z pierwszej ręki. Całe szczęście, że wiele się nie pomyliłem i musiałem dokonać niewielkich korekt w opisie mojego bohatera i scen, gdzie piszę o jego nieszczęsnej nodze.
Także buszuj, szukaj, dowiaduj się i przeczytaj "Lot nad kukułczym gniazdem"
