Marcin Dolecki pisze:
Kiedyś ludzie mieli znacznie mniej przedmiotów niż obecnie, dlatego zwykle były one wykonywane staranniej i z większym pietyzmem, w szczególności te mechaniczne.
Trochę inaczej i zależy w jakiej epoce.
Jesli chodzi np o kuchnię - zobaczcie sobie albumy z Pompejów. Wykopano tam masę rzymskich gratów kuchennych wyższych sfer i publicznych jadłodajni.
Kurcze - oczom nie wierzyłem - durszlaki jak nasze - tyle że z brązu, łyżki cedzakowe etc etc. mieli nawet lokal gdzie żerełko było w kubełkach wpuszczanych w podgrzewany blat - jak u nas w niektórych fastfoodach.
Ale już napicie się wina sobie skomplikowali. U nad potrzebna jest butelka, korkociąg, kieliszki, ewentualnie kubełek na lód, serwetki i podstawki.
U nich wino z amfory lali do krateru (taki duuuży kielich). dopłeniali wodą z hydrii (coś jak amfora ale uchwyty inaczej). Przelewali do mniejszego pucharu, ten stawiali na bodja psykerze (płaska misa na długiej nóżce wypełniona zimną wodą) jak się schłodziło lali do małych kubków i tak pili.
Nie jestem pewien czy czegoś nie pominąłem - miałem to na studiach a to już ponad 15 lat...
Albo pisanie. Papier albo pergamin, atrament, naczynka do jego rozrabiania, kałamarze, obsadki, suszki, bibuły, rygi... Lak do kopert etc.
Dziś wiele czynności jest banalnie prostych.
W Syrii jest np. ogromne koło wodne, które kręci się już ponad 500 lat.
Sowiecka technika psuje się albo natychmiast albo nigdy.
widać Syryjska też
Andrzej Pilipiuk pisze:I nigdy nie umiałem gadać z dziewczynami - jak Storm
W mojej powieści zdecydowanie największą trudność sprawiło mi ułożenie rozmowy pomiędzy głównym bohaterem i dziewczyną, którą spotkał pod swoim domem i zaproponował jej nocleg. Poprawiałem tę scenę kilka miesięcy. W życiu na takie rozmowy jest znacznie mniej czasu do namysłu
Tak zwany "duch schodów" najbardziej błyskotliwie cięte riposty przychodzą mnam do głowy jak wyrzuceni za drzwi schodzimy po schodach.
[ Dodano: Wto 30 Lip, 2013 ]
Ponieważ wątek dotyczy pseudonimów literackich,
szlag, czułem że tytuł wątku jest nieprzypadkowy...

przepraszam - wpadam w dygresje...
napiszę kilka zdań o wspomnianym bohaterze mojego doktoratu, Ludwiku Brunerze (1871-1913).
Był on nie tylko fizykochemikiem, lecz także poetą, dramaturgiem oraz krytykiem literackim.
coś jak dziś Marek S. Huberath.
. Minie jeszcze lat kilka i nazwiska ich porosną wiecznym zapomnieniem [...]"..
ech prawdziwe niestety...
ale z drugiej strony po latach człowiek grzebie i odkrywa różnych zapomnianych fantastycznych kolesi...
np. Benedykt Solfa - polski lekarz z XVI wieku napisał poemat po łacinie będący doskonałym opisem klinicznym ...syfilisu.
Albo dzieła literackie takie jak "worek judaszów" Klonowica...
Albo rzeźba Mussoliniego autorstwa "Stacha z Warty" - Stanisława Szukalskiego.
http://img.audiovis.nac.gov.pl/PIC/PIC_1-K-5410-6.jpg
historia to wspaniała księga - jesli chce się ją czytać...